Gdy wstrząsające wydarzenia z podwarszawskiego miasteczka stają się tematem rozmów wśród prawników, nikt nie chce podjąć się obrony dziewczyny oskarżonej o brutalne zamordowanie rodziców wraz z kolegą. Okoliczności zbrodni są tak drastyczne, że trudno uwierzyć, by oskarżeni mogli mieć w sobie jakiekolwiek ludzkie odruchy.
W obliczu braku chętnych na obrońcę, nastolatkowie wnoszą do sądu o wyznaczenie adwokata z urzędu, a sprawę otrzymuje Kordian Oryński - młody ojciec, który nie zamierza się wycofać, przekonany, że prawo do obrony przysługuje każdemu. Tymczasem Joanna Chyłka, na urlopie macierzyńskim, ma wątpliwości - czy rzeczywiście każdy, nawet w przypadku takiej zbrodni, zasługuje na prawną pomoc?
Wydawnictwo: Czwarta Strona
Data wydania: 2025-07-02
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 400
To już 19 tom z Chyłką i Zordonem. Tym razem fabuła inspirowana prawdziwym, głośnym morderstwem dokonanym w Rakowiskach. Oprócz dochodzenia i batalii sądowej dużo z życia prywatnego bohaterów, radzenia sobie z bliźniakami. Akcja jest dynamiczna, z mnóstwem zwrotów akcji. Wreszcie Chyłka została niemile zaskoczona, jeszcze bardziej niż czytelnik. Może zaistniałe zdarzenie wpłynie na jej zachowanie, przestanie być taką przemądrzała i chamska. Nigdy nie lubiłam jej ciągłego poniżania innych, począwszy od Zordona, poprzez współpracowników do spotkanych po raz pierwszy ludzi. ,,Jak padnie pan tu trupem, proszę nie liczyć na resuscytację" - to powitanie prezesa zarządu. Jej zachowanie i słownictwo irytujące, niektórym się podoba, ale nie mnie. Jak zwykle jednak autor trzyma czytelnika w napięciu, czyta się szybko.
W najnowszym ,dziewiętnastym tomie serii o Joannie chyłce ,Remigiusz Mróz rzuca swoich bohaterów w środek jednej z najtrudniejszych spraw w ich karierze."Substytucja" to mroczny thriller ,w którym granice prawa i moralności zacierają się ,a na szali ląduje nie tylko prawda ,ale i etyka adwokacka.
Gdy Kordian, świeżo upieczony ojciec bliźniąt, dostaje sprawę obrony pary nastolatków oskarżonych o morderstwo rodziców, staje przed ogromnym dylematem. Tym bardziej ,że Joanna ,w tym czasie na urlopie macierzyńskim ,patrzy na to wszystko z rosnącym niepokojem. czy każdemu nawet winnemu tak potwornej zbrodni ,należy się obrona? To pytanie staje się osią konfliktu między chyłką a Zordonem.
Mróz po raz kolejny udowadnia ,że świetnie radzi sobie z budowaniem napięcia i zaskakującymi zwrotami akcji. Fabuła wciąga ,a dynamiczne dialogi i charakterystyczny czarny humor tych dwojga bohaterów sprawiają ,że książkę czyta się błyskawicznie. Autor, zagłębiając się w mroki ludzkiej psychiki ,zmusza czytelnika do zastanowienia się nad tym, gdzie leży granica sprawiedliwości.
Polecam
Dobry adwokat nie patrzy na to, czy jego klient jest winny, czy nie - pilnuje jedynie, by wygrać sprawę. Czasem prawda jednak się liczy...
Chyłka, mecenas 'jak czołg' rozjeżdżająca przeciwników na sali sądowej, po miesiącach macierzyńskiego urlopu jakby złagodniała. Ale nie dajcie się zwieść! Do samego końca spodziewajcie się wjazdu "na pełnej Chyłce".
Bardzo trudna tematyka. Szokująca (choć do przewidzenia) ostatnia scena. I ogromny konflikt na linii Joanna-Kordian, który powodował u mnie duży niepokój: co będzie z nimi dalej?
Ale to w następnym tomie. Już bardzo czekam!
O mój Boże, już dawno tak dobrze nie bawiłam podczas czytania książki. Kilka razy wybuchałam gromkim śmiechem i pomimo, że temat książki niewesoły, to jednak sporo było tutaj humoru sytuacyjnego i słownego, co rozładowywało napięcie spowodowane ciężkiego kalibru sprawą kryminalną, w której szczegóły zbrodni powodowały, iż włos się jeżył na głowie. Jest to dla mnie zdecydowanie najlepszy tom Chyłki, a Pan Mróz w formie olimpijskiej, co dało się odczuć na każdej stronie. Wyszedł mu tym razem prawdziwy majstersztyk.
Książkę można podzielić na dwie części: zawodową i prywatną, gdzie wszystko się ze sobą przeplata jeżeli chodzi o Joannę i Kordiana. Ich małżeństwo weszło w trudną fazę. Są rodzicami małych bliźniaków, przez co oddalają się od siebie, gdyż podwójne rodzicielstwo stanowi prawdziwe wyzwanie dla dwojga ludzi, którzy do tej pory żyli prowadząc dosyć niezależny i mocno rockandrollowy tryb życia. Czy uda im się to wszystko jakoś poukładać i odzyskać wzajemną bliskość? Odniosłam wrażenie, że macierzyństwo nieco stępiło "ostre pazurki" Chyłki, dzięki czemu stała się bardziej znośna.
Sprawy nie ułatwia wyzwanie zawodowe, jakiego podjął się Kordian. Ma być obrońcą z urzędu młodego chłopaka i jego dziewczyny, których oskarżono o brutalne zabójstwo jej rodziców. I chociaż Chyłka jest na urlopie macierzyńskim, to jednak nie byłaby sobą gdyby nie wtrąciła do sprawy swojego zdania. Najważniejsze pytanie jakie nurtuje czytelnika od samego początku brzmi: czy to rzeczywiście ta dwójka małolatów zakatowała rodziców dziewczyny?
Sposób, w jaki Chyłka przeprowadzała rozmowę z Zygmuntem Dobrowolskim, prezesem Glass Now rozbawił mnie do łez. Oraz kiedy odebrała telefon od niego, słowami: "Dodzwoniłeś się do wulgarynki. Kurwa, chuj, dupa, cipa." Zresztą takich "kwiatków" było znacznie więcej, a dialogi często błyskotliwe i zabawne.
Końcówka książki, to prawdziwa petarda, która wbija czytelnika w fotel i sprawia, że szczęka mu opada. Książka nie ma słabych stron. Akcja jest wartka, ciekawa, trzymająca w niepewności i napięciu, często dramatyczna, ale dla równowagi również w wielu momentach zabawna. Doskonała rozrywka na wysokim poziomie, którą się pochłania jednym tchem
Od Chyłki i Zordona jestem uzależniona. Bardzo podoba mi się rozwinięcie wątku rodzicielstwa - zdrowe, normalne podejście, bez romantyzowania tego trudnego do przetrwania okresu. Dialogi jak zwykle cudne, zagadka kryminalna ciekawa. Oczywiście czekam na ciąg dalszy.
Okręt badawczy „Accipiter” przemierza bezkres kosmicznej próżni, a jego załoga pogrążona jest w głębokiej kriostazie. Nieliczni świadomi...
Kadry niedogaszonych wspomnień to kontynuacja powieści „Inne tonacje ciszy"! Aspen wciąż pamięta Graysona Joyce'a, choć nie widziała go już od sześciu...
Przeczytane:,
(czytaj dalej)