Suknia z wilgotnej mgły

Ocena: 6 (3 głosów)

,,(...) Miałam irracjonalne wrażenie, jakby ktoś obserwował mnie od strony jeziora. Tym razem odwróciłam się, próbując stawić czoło swoimi lękom. Z przerażeniem zobaczyłam, jak w moją stronę wolno sunie srebrzysta poświata. Wytężyłam wzrok, to była mgła. Pierwszy raz widziałam taki spektakl. Płożyła się nisko przy samym gruncie, kłębiąc się i owijając każdy napotkany badyl. Wsuwała między drzewa, otulając je szczelnie grubą warstwą i okrywając splątane krzewinki. Z każdą chwilą obejmowała bardziej rozległy teren, cały czas przemieszczając się zwartą linią. Niesamowite wrażenie potęgowała wszechobecna martwa cisza zapadająca na obszarze, który zajmowała. Szalejący przed chwilą wiatr ucichł, nagle jakby wszystko dookoła zamarło w oczekiwaniu. Pomimo że jeszcze do mnie nie dotarła, czułam jej wilgotny, lodowaty i porażający powiew (...)"


***

Jaką mroczną tajemnicę kryje w sobie siedlisko położone w malutkiej podsuwalskiej wsi? Dlaczego niewyjaśnione zaginięcia mieszkańców z XX wieku splatają się z dzisiejszymi czasami i losem obecnej właścicielki? Kto spogląda ze starego monidła i dlaczego mgła pachnie liliami?
Na te i inne pytania będzie musiała odpowiedzieć Matylda, która rozpoczyna nowe życie w niezwykłym, zapomnianym przez wszystkich Bieluszewie.
Historia pełna mrocznych sekretów, wpisująca się w klimat starych kryminałów, gdzie najważniejszy jest suspens i groza.

 

Źródło:

Informacje dodatkowe o Suknia z wilgotnej mgły :

Wydawnictwo: inne
Data wydania: 2022-12-03
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN: 9788394887216
Liczba stron: 345
Język oryginału: polski

Tagi: kryminalny wątek

więcej

Kup książkę Suknia z wilgotnej mgły

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Tam dom twój, gdzie do szczęścia wystarczy ci zamknięcie drzwi i odcięcie się od całego świata.


Więcej

Moja komórka pękała w szwach od liczby skierowań i recept, które na pożegnanie zaserwował mi doktor Wysocki. Poradnia neurochirurgiczna, neurologiczna i rehabilitacyjna, wszystkie je miałam odwiedzić po upływie miesiąca od wypisu. Ciekawe, czy on się kiedyś próbował zarejestrować do takiej poradni i wie, jakie są terminy?


Więcej
Więcej cytatów z tej książki
REKLAMA

Zobacz także

Suknia z wilgotnej mgły - opinie o książce

"Podobno los karze zadufanych, niepokornych i tych, którzy nie potrafią się cieszyć tym, co mają, a ja zawsze miałam wszystkiego za mało."
Do zdobycia tej cudownej wręcz i magicznej książki zachęciła mnie recenzja napisana przez @gala26. Tak mnie zaintrygowała ta historia, że zaczęłam szukać aż udało mi się znaleźć tę książkę i zabrać się za jej lekturę. To jest tak wzruszające, bajkowe a jednocześnie chwilami dość mroczne doświadczenie, że wydaje się iż przenika swoją mocą czytelnika.
Autorka na dodatek tak pięknie i obrazowo opisała Suwalszczyznę, że nie sposób się oderwać od książki. Magnesem dla mnie było jeszcze nazwisko, które kojarzy mi się z rodziną mojego męża, lecz mieszkają w innym rejonie kraju.
Stare opuszczone domy są często wykorzystywane jako miejsce akcji thrillerów i horrorów, jednak tutaj autorka nie poszła w oklepany wątek.
Mnie nasunęły się skojarzenia z cyklem Stefana Dardy "Wyręby", lecz to całkiem inna bajka.

Matylda przypadkiem odkrywa zdradę męża. Jak zwykle okazuje się, że dowiedziała się o niej ostatnia... Wkurzona, po rozwodzie rzuca pracę, pakuje się i opuszcza Wrocław. Z dnia na dzień rusza do małej wioski na Suwalszczyźnie, gdzie ma działkę pod lasem z zaczętą budową domku. Tak właściwie to sama nie wie, co ją zmusiło do tego kroku a także co ją tam czeka na miejscu.


"Z dnia na dzień zostawiłam całe swoje życie i bez żadnego planu jadę na drugi koniec Polski. Ja, która nawet niespodzianki musiałam mieć zaplanowane."
Zachwycona krajobrazem i szczęśliwa, że mimo tego, iż dom nie jest wykończony, to można schronić się i zamknąć drzwi. Na piętrze, gdzie miała być sypialnia, znalazła stare święte obrazy, ślubne monidło, oraz dziwną, szmacianą lalkę bez twarzy...
Skąd się wzięły te stare przedmioty w nowym domu? Może ktoś je wniósł, bo zostały po dawnych właścicielach i ktoś je zabrał ze starego domu?
W każdym razie nie podobają się Matyldzie te stare pamiątki, więc wyniosła je do szopki, gdyż ją nieco przerażały.
Po zakrapianej kolacji poszła spać, zbudziło ją walenie w drzwi, to przyjechały jej bagaże i okazało się, że to już popołudnie. Nigdy tak mocno nie spała.
Początkowo zwala to na karb wypitego wieczorem wina, lecz nie jest to takie proste.
W dzień okolica wydaje się jeszcze piękniejsza i Matylda wie, że podjęła właściwą decyzję przyjeżdżając na to odludzie.
Jednak gdy zeszła do piwnicy ogarnęło ją dość dziwne uczucie. Poczuła zapach lilii razem ze snująca się mgłą, lecz gdy zamknęła drzwi, zapach i mgła, na szczęście się ulotniły. Próbuje puścić te doznania w niepamięć. Jednak nie udaje się to w pełni, gdyż ta mgła zaczyna otulać ją już wszędzie i przeraża.


"Podniosłam się z krzesła i dostrzegłam, że moje ciało pokrywa biała, lekko srebrzysta suknia z wilgotnej mgły. Otula szczelnie każdy centymetr mojego ciała, przejmując nad nim kontrolę, paraliżując i nie pozwalając na żaden ruch."
W rozwiązaniu zagadki tajemniczej mgły jak również innych dość dziwnych zjawisk pomaga Matyldzie jej brat Michał.
Okazuje się, że łączy się to z wydarzeniami sprzed lat a rozwiązanie mrocznych sekretów nie będzie łatwe, chociaż w ich rozwiązanie zacznie się angażować coraz więcej osób. Mieszkańcy jednak nieco podejrzliwie podchodzą do tej sprawy.
Nie da się opisać tej książki, należy ją samemu przeczytać!

Lektura tej książki była dla mnie jak niesamowita przygoda, tak ujmująca swoją treścią, że chciałabym żeby Pani Katarzyna pisała dalej, ja już bym wzięła jej inną książkę, mam nadzieję, że powstanie ich więcej.

Link do opinii
Avatar użytkownika - KsiazkiHaliny
KsiazkiHaliny
Przeczytane:2023-01-18, Ocena: 6, Przeczytałam, Mam, Kryminał, thriller, sensacja,

Tytuł recenzji :𝗠𝗮𝗴𝗶𝗰𝘇𝗻𝗲 𝗺𝗶𝗲𝗷𝘀𝗰𝗲

„𝐾𝑖𝑒𝑑𝑦 𝑝𝑎𝑡𝑟𝑧𝑦ł𝑎𝑚 𝑛𝑎 𝑡𝑒𝑛 𝑧𝑎𝑐𝑧𝑎𝑟𝑜𝑤𝑎𝑛𝑦 𝑘𝑟𝑎𝑗𝑜𝑏𝑟𝑎𝑧, 𝑝𝑟𝑧𝑦𝑐ℎ𝑜𝑑𝑧𝑖ł 𝑚𝑖 𝑡𝑦𝑙𝑘𝑜 𝑑𝑜 𝑔ł𝑜𝑤𝑦 𝐻𝑜𝑏𝑏𝑖𝑡o𝑛 𝑧 ”𝑊ł𝑎𝑑𝑐𝑦 𝑝𝑖𝑒𝑟ś𝑐𝑖𝑒𝑛𝑖”. 𝑇𝑟𝑢𝑑𝑛𝑜 𝑜𝑝𝑖𝑠𝑎ć 𝑑𝑧𝑖𝑘ą 𝑢𝑟𝑜𝑑ę 𝑡𝑒𝑔𝑜 𝑚𝑖𝑒𝑗𝑠𝑐𝑎, 𝑎 𝑗𝑒𝑠𝑧𝑐𝑧𝑒 𝑡𝑟𝑢𝑑𝑛𝑖𝑒𝑗 𝑠𝑘𝑢𝑝𝑖ć 𝑠𝑖ę 𝑛𝑎 𝑜𝑠𝑡𝑟𝑜ż𝑛𝑦𝑚 𝑝𝑟𝑜𝑤𝑎𝑑𝑧𝑒𝑛𝑖𝑢 𝑎𝑢𝑡𝑎 𝑛𝑎 𝑠𝑡𝑟𝑜𝑚𝑒𝑗 𝑑𝑟𝑜𝑑𝑧𝑒”.

Większość autorów i ich książki mają szeroko zakrojoną reklamę w internecie, ale są też tacy, którzy w ogóle jej nie mają, chociaż ich powieści są równie ciekawe i warte przeczytania. Jednak zmuszeni są sami wydać swoje książki, bo wydawnictw nawet nie zainteresuje, co nieznany autor ma do zaoferowania, nie dadzą mu nawet szansy zaistnienia na rynku wydawniczym. Dlaczego? Bo nie są warte wydania, odpowie ktoś. Nie, bo nie znają nikogo w tej branży, kto zechciałby ich wypromować, dlatego nie mając innej możliwości, by zaistnieć na rynku, muszą wydać książkę własnym sumptem i czekać aż czytelnicy ją zauważą. Pani Katarzyna Kuśmierczyk się nie poddała i podążyła właśnie taką drogą, jak wspomniałam wcześniej. I dobrze, że tak się stało, inaczej nie miałabym okazji przeczytać tej niezwykłej książki, która idealnie trafiła w mój gust, napisanej przepięknym językiem. Autorka stworzyła nie tylko niesamowitą historię, ale opisuje w niej także niezwykłą urodę podsuwalskiej przyrody i serwuje kilka smaczków dotyczących tego regionu. Nie chce się wierzyć, że Pani Kasia wcześniej nie wydała żadnej książki, bo tak dojrzale napisana jest ta powieść. Dodatkowo bohaterka powieści ma ze mną coś wspólnego. Serio. Tak samo, jak ja kolekcjonuje anioły.

Matylda Ruster, po tym, jak odkrywa, że mąż ją zdradza, z dnia na dzień rozwodzi się, rzuca pracę, dawne życie, pakuje się i wyjeżdża do domu na Suwalszczyznę do Bieluszowa. Tym krokiem zadziwia wszystkich, a nawet samą siebie, bo jest osobą poukładaną i mającą życie pod kontrolą, a teraz nagle pod wpływem chwili rzuca wszystko i bez planu rusza na drugi koniec Polski. Kobieta nie potrafi racjonalnie wytłumaczyć swego postępowania, ale jest coś co ciągnie ją do tego miejsca, chociaż tak naprawdę nic i nikt tam na nią nie czeka. Całe swoje życie wciąż spełniała czyjeś oczekiwania, więc chociaż raz postanowiła zrobić coś dla siebie. Po dotarciu na miejsce z przerażeniem stwierdza, że w jej sypialni znajdują się monidło, święte obrazy i motanka w pasiastej spódnicy. Podczas kupna domu wszystkie te przedmioty przepełniły ją irracjonalnym lękiem, a teraz gdy stary dom jest po kapitalnym remoncie, kobieta zupełnie nie rozumie, skąd te przedmioty się tu wzięły, zastanawia ją, kto i w jakim celu je przyniósł. Pierwsza noc spędzona w nowym domu wydaje się Matyldzie dość dziwna, ale kobieta zamiast posiłku wypiła całą butelkę wina, więc łatwo tłumaczy sobie, że to wszystko po prostu jej się przyśniło. Jednak podczas pierwszych zakupów mieszkańcy siedliska uraczyli Matyldę niepokojącymi opowieściami o tym, jakoby latami nikt tego domu nie chciał kupić i są zdziwieni, że ona tam zamieszkała.

Wieczorami bez względu na pogodę pojawia się przy gruncie charakterystyczna mgła, która nadpełza niczym żywe stworzenie od strony jeziora, a Matyldzie wydaje się, że ją prześladuje, tak samo, jak zapach lilii. To niezwykłe zjawisko zachwyca jedynie znajomych kobiety, a ją samą przeraża.

Niespodziewanie w życiu świeżo upieczonej mieszkanki Bieluszowa pojawiają się dwaj mężczyźni. Ich obecność jest zaskakująca i nie do końca jasna. Obaj wydają się mili i chętnie pomagają Matyldzie, ale żaden z nich nie wzbudził we mnie pozytywnych uczuć, bo miałam przeświadczenie, że ich intencje nie są czyste i coś przed Matyldą ukrywają. Kobieta też im do końca nie ufa, jedynym powiernikiem jej tajemnic jest brat, który pomimo początkowego sceptycyzmu, także wkręca się w tę historię. Po odnalezieniu krzyża pokutnego przez kobietę, a potem tego, co zobaczyła na zdjęciach, poczułam gęsią skórkę na ramionach, podobnie jak bohaterka. Jaką tajemnicę kryje Bieluszowo i dlaczego to właśnie Matylda ma ją wyjaśnić? Dlaczego niewyjaśnione zaginięcia mieszkańców z XX wieku splatają się z dzisiejszymi czasami i losem obecnej właścicielki?

W małej miejscowości mieszkańcy teoretycznie powinni wiedzieć o sobie wszystko, lecz okazuje się, że sporo tu niewyjaśnionych zagadek i tajemnic, o których najwięcej wie najstarsza mieszkanka siedliska. „Suknia z wilgotnej mgły”, to niezwykle ciekawie skonstruowana powieść, okraszona niesamowitymi opisami przyrody Suwalszczyzny. Trzon fabuły książki stanowią tajemnice z przeszłości związane ze siedliskiem Bieluszowo. Ta przeszłość jest pełna zagadek i teraz powraca wraz z pojawieniem się nowej mieszkanki, gwałtownie domagając się wyjaśnienia.

Uwielbiam takie historie i ta powieść była dla mnie smakowitym kąskiem. Wszystko mi się w niej podobało. Lekki styl pisania Pani Kasi, sposób, w jaki opowiedziała tę historię i ten niesamowity klimat grozy, który cały czas był odczuwalny. Zachwyciły mnie nie tylko wspaniałe opisy przyrody, ale także to, z jaką pasją pisze pani Kasia o tym regionie. Nie ma w tej książce analiz psychologicznych, rozbierania wszystkiego na czynniki pierwsze, akcja powieści po prostu się dzieje. Najważniejsze w niej to fabuła i niepowtarzalny klimat. Ta historia jest fantastyczna, świetnie napisana, nieprawdopodobna, metafizyczna.

Główna bohaterka przyjechała tu, by uporać się ze swoją przeszłością, a musi borykać się z nieznanymi bytami nawiedzającymi siedlisko, wzbudzając przy tym ogromne zainteresowanie okolicznych mieszkańców. Jeśli myślała, że w tym miejscu odetnie się od świata, a jej pobyt w Bieluszowie będzie anonimowy, to bardzo rozminęła się w swoich oczekiwaniach. Nie mogła chyba liczyć na to, że w małej społeczności stanie się nie widzialna, tym bardziej że miejsce, w którym zamieszkała nie cieszyło się dobrą sławą i było omijane przez tubylców szerokim łukiem. Autorka wspaniale połączyła wątki z przeszłości z tymi z teraźniejszości, nie zaburzając przy tym równowagi pomiędzy nimi, co świadczy o bardzo dobrym warsztacie pisarskim Pani Kasi. Zbudowała niezwykły klimat grozy, w którym zjawiska paranormalne nie powodują przesytu, a całość mimo swojej niezwykłości wydaje się czymś normalnym. I ta wspaniała bohaterka, która skradła moje serce i wzbudziła sympatię od samego początku.

Katarzyna Kuśmierczyk pokazała, że Suwalszczyzna jest niezwykła i pełna dawnych wierzeń. Dowiedziałam się, co to jest motanka i po co ją robiono. Co nazywano monidłem i skąd wzięła się ta nazwa, która jest dziwna i tajemnicza, a jej wyjaśnienie okazało się dość prozaiczne. Oraz czym jest krzyż pokutny i w jakim celu go stawiano.

Pani Kasia wspaniale opowiada w swojej niezwykłej książce o zwykłych ludziach, a także o smaczkach związanych z regionem, serwuje opowieść, którą można delektować się bez końca. To wspaniała książka, po którą trzeba koniecznie sięgnąć i przeczytać. Warta tego, by o niej mówić i do tego mówić głośno, bo powinno o niej usłyszeć jak najwięcej osób. To książka, która wyróżnia się w zalewie dzisiejszej literatury, bardzo dobrze napisana, przy której świetnie się bawiłam i skończyłam czytać z poczuciem satysfakcji. Pani Kasiu czekam na więcej.

„𝑇𝑎𝑚 𝑑𝑜𝑚 𝑡𝑤ó𝑗, 𝑔𝑑𝑧𝑖𝑒 𝑑𝑜 𝑠𝑧𝑐𝑧ęś𝑐𝑖𝑎 𝑤𝑦𝑠𝑡𝑎𝑟𝑐𝑧𝑦 𝑐𝑖 𝑧𝑎𝑚𝑘𝑛𝑖ę𝑐𝑖𝑒 𝑑𝑟𝑧𝑤𝑖 𝑖 𝑜𝑑𝑐𝑖ę𝑐𝑖𝑒 𝑠𝑖ę 𝑜𝑑 ś𝑤𝑖𝑎𝑡𝑎”.

Za egzemplarz książki dziękuję autorce Katarzynie Kuśmierczyk

Link do opinii
Recenzje miesiąca
Szkielet
Janusz Mika
Szkielet
Spotkamy się we śnie
Jolanta Kosowska; Marta Jednachowska
Spotkamy się we śnie
Ocalało pięciu
Holly Jackson
Ocalało pięciu
Opera na trzy śmierci
Sylwia Stano
Opera na trzy śmierci
Zbój
Joanna Jagiełło
Zbój
Sekrety Białej. Leśniczówka
Agnieszka Panasiuk
Sekrety Białej.  Leśniczówka
Ulica Pazurkowa. Zaklinacz kotów
Aleksandra Struska-Musiał ;
Ulica Pazurkowa. Zaklinacz kotów
Wtem denat
Marta Kisiel
Wtem denat
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy