Turystka

Yona to dość młoda jeszcze pracownica biura podróży Jungle. Ta firmaorganizowała nietypowe wyjazdy: w miejsca, gdzie zdarzyły się jakieś kataklizmy, tak naturalne, jak i wywołane przez człowieka.

Yona od dziecka miała talent do ograniania tego, co wydawało się nie do ogranięcia i doskonale odnalazła się w takiej pracy. Systematycznie pięła się po szczeblach kariery w swojej pracy, dawała z siebie wszystko.

Tylko że pewnego dnia coś się zmieniło.

Mimo ciężkiej pracy do firmy - dostała niewidzialną "żółtą kartkę" i zaczęła czuć się jak trędowata. Do tego jej przełożony kilkukrotnie ją molestował - a ona w żaden sposób nie zareagowała.

Kiedy ciśnienie w pracy staje się nie do wytrzymania, Yona składa wypowiedzenie. Dopiero teraz zauważa, jak bardzo była pochłonięta pracą i przez to zaniedbała wszystkie inne dziedziny życia. 

Ale jej wypowiedzenie nie zostaje przyjęte. Ba! Jako rekompensatę za różne "niedogodności" Yona dostaje bardzo atrakcyjną propozycję: może  z oferty biura  wybrać jedną podróż i pojechać na nią zupełnie za darmo. Kobieta wybiera "Lej krasowy na pustyni" na wietnamskiej wyspie.

I tu wszystko zaczyna się komplikować. Wyjazd, który miał być zwykłą wycieczką z biura podróży Jungle, jest co najmniej dziwny. Wprawne oko Yony widzi fałsz w otaczjącej ją rzevczywistości na wyspie. A kiedy na własną rękę zaczyna poruszać się po wyspie, jest świadkiem takich rzeczy, których nikt spoza miejscowych widzieć nie powinien.

A potem jest już tylko dziwniej. Yona gubi się w trakcie podróży powrotnej do Seulu. Przez dziwny zbieg okoliczności (czy to naprawdę był przypadek?) traci swój bagaż, paszport, pieniądze. Cudem udaje się jej wrócić na wyspę i do kurortu, zktórego dopiero co wyjechała. A tam dostaje propozycję nie do odrzucenia...

"Turystka" to bardzo ciekawa książka, poruszająca współczesne problemy: znieczyszczenie środowiska, pogoń ludzi za adrenaliną, komercjalizacja absolutnie wszystkiego, nawet katastrof naturalnych (które przecież można "podrasować", jeśli nie są odpowiednio spektakularne).

Gdyby nie drobne zgrzyty w tłumaczeniu - dałabym tej (niezbyt długiej - ale to akurat zaleta) książce sześć gwiazdek. To mądra opowieść, która skłania do reflesji nad kondycją współczesnego świata.