Okładka książki - Utracone Niebo

Utracone Niebo


Ocena: 5.75 (4 głosów)

Ta książka została dodana do bazy serwisu Granice.pl przez jednego z użytkowników i oczekuje na moderację

Rafał i Karolina byli jak dwa promienie słońca, które zjednoczyły się, by oświetlić swoje życie miłością i nadzieją. Kiedy spodziewali się pierwszego dziecka, ich szczęście wydawało się kompletne.

Jednak los, nieprzewidywalny i czasem okrutny, postawił przed nimi najtrudniejszą próbę. Nagły zwrot wydarzeń skomplikował ich życie, rzucając Rafała w sam środek burzy emocji i tęsknoty.

Teraz, stojąc samotnie naprzeciwko życiowych wyzwań, Rafał musi znaleźć w sobie siłę, by pokonać swoje wątpliwości i obawy. Każdy kolejny dzień przynosi zarówno radość, jak i ból, gdyż przypomina mu o stracie i niespełnionych marzeniach.

W sercu Rafała płonie iskra nadziei, że nawet w najciemniejszych chwilach można odnaleźć drogę do szczęścia. Czy odważy się on otworzyć swoje serce na nowe doświadczenia i możliwości, które mogą pojawić się na horyzoncie?

„Utracone niebo” to poruszająca opowieść o sile rodzicielskiej miłości, trudnościach życia i poszukiwaniu światła nawet w najmroczniejszych chwilach. To historia o tym, jak jedna osoba może znaleźć odwagę, by kontynuować życie, nawet gdy wszystko inne zdaje się być przeciwko niej.

Informacje dodatkowe o Utracone Niebo:

Wydawnictwo: inne
Data wydania: 2025-09-03
Kategoria: Obyczajowe
ISBN: 9788368175103
Liczba stron: 248
Język oryginału: polski

więcej

Kup książkę Utracone Niebo

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Utracone Niebo - opinie o książce

Muszę się przyznać, że w tym roku mam szczęścia do cudownych debiutów. ,,Utracone niebo" to kolejna książka, którą mogę ze szczerego serca polecać wszystkim. Ta książka boli, bardzo głęboko boli.
 
Rafał i Karolina to młodzi ludzie, których połączył deszcz. Poznali się i tak po prostu zaiskrzyło. Pokochali się, postanowili stworzyć wspólnie rodzinę. Jak przykazał Bóg, najpierw ślub, a potem dzieci. Karolina bardzo długo nie mogła zajść w ciążę. Kiedy już prawie traciła nadzieję, udało się. Oboje mieli byli najszczęśliwszymi rodzicami pod słońcem. Jednak los ma na nich swój własny plan...

To książka, która boli,  boleśnie dotyka delikatnych strun chyba w każdym człowieku. Ewa pisze emocjami, które wręcz wylewają się z kart tej historii.

Ta opowieść  uderzyła w moje serce, sprawiając, że nie mogłam przestać płakać i z każdą przeczytaną stroną, w duchu dziękowałam Bogu, że mam swoje dzieci i męża przy sobie. Jestem mamą bliźniąt, które urodziły się za wcześnie. Moje córki były maleńkie, ważyły ok 600g, kiedy postanowiły przyjść na świat. Lekarzom udało się przesunąć poród i dać im kilka tygodni na podrośnięcie. Dlatego wiem jak boli zastrzyk na rozprężenie płuc maluszków. Uwierzcie mi, że naprawdę boli. Wiem co to jest strach przed niepewnym jutrem, kiedy patrzysz na kruche ciałko w inkubatorze, uginające się pod głębszym oddechem. W tym momencie najbardziej boli bezradność. Może wyszłam ze szpitala z dziećmi na rękach, ale doskonale pamiętam ból i strach, jaki wówczas odczuwałam.

Ewa porusza też wątek utraty bliskiej osoby. Ten wątek rozdarł mi serce na miliony kawałeczków. Moment utraty miłości życia, pogodzenie się z tym, żałoba i powolny powrót do życia. Jednak to życie już nigdy nie będzie takie samo... Kiedy to czytałam, zerkałam na moje, prywatne niebo, które siedziało obok mnie. Nie jestem w stanie sobie wyobrazić, żeby to miało się skończyć.  Tak po prostu. Serce pękłoby mi z żalu i rozpaczy. Czytałam i płakałam razem z bohaterami...

Jednak mimo tego ogromu bólu i żalu, Ewa daje nadzieję, że to się wszystko poukłada, kiedy mamy dla kogo żyć. Kiedy mamy kogoś przy sobie, kto sprawia że wstajemy i na początek tylko oddychamy. Potem stopniowo wracamy do życia.

Ewa, nie jestem w stanie sobie wyobrazić co przeżyłaś, żeby napisać tą historię. Jednak jest ona tak bardzo realna i przepełniona emocjami, że musiało to być prawdziwe i z pewnością bolesne. Mam nadzieję, że już u Ciebie wszystko jest dobrze, że ta historia to tylko przykre wspomnienia.

Kończąc kochani polecam Wam tą książkę. To pełna bólu i cierpienia opowieść o tej bolesnej części naszego życia. Jednak tak się dzieje w życiu . Jedni się cieszą inni cierpią. Jedni się rodzą inni umierają. Nie mniej jednak po najgorszej zawsze burzy wychodzi słońce....

Polecam

Link do opinii
Avatar użytkownika - zakochanawksiazk
zakochanawksiazk
Przeczytane:2025-11-10, Ocena: 5, Przeczytałem,

Książka "Utracone niebo" jest debiutancką powieścią Ewy, a jak już wiecie bardzo lubię poznawać nowych autorów, dlatego też nie mogłam przejść obojętnie obok tego tytułu. Dodatkowo ma ładną okładkę, która bezapelacyjnie przyciąga wzrok. Stylistyka i język jakim posługuje się autorka jest bardzo lekki, prosty i przyjemny w odbiorze co sprawia, że książkę czyta się niesamowicie szybko. Ja pochłonęłam ją w jeden poranek. Fabuła została w interesujący sposób nakreślona, przemyślana i dobrze poprowadzona. Natomiast bohaterowie, zarówno pierwszo jak i drugoplanowi, zostali w autentyczny i wielowymiarowy sposób wykreowani. To postaci, które mają swoje wady i zalety, borykają się z różnymi mniejszymi bądź większymi problemami, zdarza się im popełniać błędy czy postępować pod wpływem chwili, dlatego tak łatwo się z nimi utożsamić w niektórych przypadkach podzielając podobne troski i dylematy moralne. Jestem pewna, że z powodzeniem moglibyśmy spotkać ich w rzeczywistości. Na kartach powieści mogłam bliżej poznać Rafała i Karolinę, początki ich znajomości, późniejsze wspólne życie i chwile kiedy ich życie zachwiało się w posadach. Ta historia tak naprawdę opowiedziana jest głównie z perspektywy mężczyzny, co pozwoliło mi lepiej go poznać, dowiedzieć się co czuje, myśli, z czym się zmaga każdego dnia, co go ukształtowało, a tym samym mogłam lepiej zrozumieć jego postępowanie oraz decyzję. Zarówno Karolina jak i Rafał od samego początku zaskarbili sobie moją sympatię, cudownie było obserwować ich partnerską, pełną wsparcia i troski relację. Jednak jak to bywa w życiu nic nie trwa wiecznie.. To czego doświadczył Rafał, z czym musiał się nagle zmierzyć totalnie mnie poruszyło. Czytając tą historię czułam wszystkie emocje targające mężczyzną. Sama jestem mamą wcześniaka, więc doskonale wiem jakie to wszystko jest na początku trudne.. Całkowicie rozumiałam jego lęki, ból, bezsilność, ale także nadzieję i miłość. Pogodzenie się z tym co się wydarzyło, to bardzo trudny proces wymagający nauki funkcjonowania na nowo, chociaż w przypadku Rafała było to jeszcze bardziej skomplikowane, stąd jego niektóre podyktowane silnymi emocjami decyzje.. Naprawdę z całych sił mu kibicowałam i chciałam dla niego jak najlepiej. Z przejęciem śledziłam zmiany jakie zachodziły z czasem w jego życiu, ale również te w nim samym. Wielokrotnie mialam ochotę wejść do tej książki żeby przytulić, wesprzeć Rafała i zapewnić go, że i dla niego jeszcze kiedyś wyjdzie słońce. Nie ukrywam, że uroniłam podczas lektury niejedną łzę. Autorka w swojej powieści porusza wiele ważnych, życiowych i ponadczasowych tematów, które tak naprawdę mogą spotkać każdego z nas czy naszych. Mowa o chorobie, stracie bliskiej osoby, opiece nad wcześniakiem, czy żałobie. Autorka na przykładzie swoich bohaterów pokazuje jak ważne jest żeby w trudnych chwilach mieć w swoim otoczeniu kogoś bliskiego, kto pomoże nam dźwignąć ciężar codzienności, wesprze dobrym słowem i potrząśnie nami w odpowiednim momencie. Pisarka udowadnia także, że nic nie jest dziełem przypadku, a ludzie pojawiający się "niespodziewanie" na naszej drodze znajdują się na niej nie bez przyczyny. Jestem pewna, że ta historia nie jednego Czytelnika poruszy i skłoni do głębszych przemyśleń. Naprawdę miło spędziłam czas z tą książką i czekam na kolejne historie spod pióra autorki! Polecam!

Link do opinii

Recenzja

„Utracone niebo”

Autor: Ewa Olbryś

Wydawnictwo: White Raven


"Czułem, jak wszystko we mnie pęka. Ból rozrywał mnie od środka. Jedyne, czego wtedy pragnąłem, to wyć jak zranione zwierzę. Głośno, bez wstydu, aż do utraty tchu."

Są książki, które zostawiają ślad. Nie tylko w pamięci, ale głębiej w sercu, w miejscach, do których rzadko ktoś dociera. „Utracone niebo” Ewy Olbryś to właśnie taka powieść. To nie jest lektura na wolny wieczór, dla odprężenia, to historia, którą się przeżywa, którą się czuje całym sobą. To książka, która rani i leczy jednocześnie.

Autorka pokazuje nam świat Rafała mężczyzny, który miał wszystko. Miłość, dom, poczucie sensu i tę radość, która rodzi się, gdy czeka się na dziecko. Z Karoliną tworzyli historię, o której łatwo byłoby powiedzieć: „idealna”. A potem los brutalnie pokazuje, jak szybko niebo może runąć, jak łatwo szczęście może rozsypać się w drobny pył.

Nie znajdziecie tu jednak taniego dramatyzmu ani nachalnych wzruszeń. Autorka daje nam coś o wiele bardziej prawdziwego: szczerość. To, co przeżywa Rafał, brzmi jak echo w każdym z nas, rozpacz, gniew, bezsilność, pytania o sens. To męska perspektywa bólu, rzadko pokazywana w literaturze. Nie ma w niej wielkich słów, są cisze, łzy, spojrzenia w pustkę, a jednocześnie walka o dziecko, o siebie, o resztki nadziei.

Najbardziej przejmujące są momenty, w których ojcowska miłość Rafała miesza się z bólem po stracie. Każde spojrzenie na córeczkę jest jak rozdarta rana i jednocześnie jak iskra, która każe mu wstać i żyć dalej. Właśnie w tych scenach bije największa siła książki, autentyczność, której nie sposób zignorować.

Ewa Olbryś prowadzi czytelnika przez wszystkie odcienie żałoby: szok, rozpacz, gniew, bunt, aż po ciche odkrywanie, że nawet w ciemności może pojawić się światło. Nie ma tu łatwego pocieszenia ani słodkich zakończeń. Jest życie bolesne, kruche, a jednak w swojej prawdzie niezwykle piękne.

Styl autorki zachwyca prostotą i wrażliwością. Bez ozdobników, bez przesady, każde zdanie jest jak uderzenie prosto w serce. Dzięki temu nie tylko czytamy o emocjach bohatera, my je czujemy. To sprawia, że „Utracone niebo” nie jest zwykłą książką, lecz doświadczeniem.

To opowieść o stracie, ale jeszcze bardziej o miłości i o odwadze. O tym, że nawet kiedy niebo runie, wciąż można spróbować żyć dalej. Że nawet jeśli rozpadliśmy się jak rozsypane puzzle, zawsze jest nadzieja, że krok po kroku uda się nas poskładać, choćby w inny sposób niż wcześniej.


"Byłem jak rozsypane pudełko puzzli. Jak roztrzaskane w drobny mak lustro, którego nie da się posklejać. Zasypiałem z myślą, czy kiedykolwiek będę potrafił poskładać sie na nowo."


„Utracone niebo” to powieść, która szczególnie mocno wybrzmi w sercu mężczyzny. Bo pokazuje, że siła nie polega na braku łez. Siła to zdolność podniesienia się po najgorszym upadku.

To książka, która zostaje na długo. Nie daje łatwych odpowiedzi, ale daje coś znacznie cenniejszego poczucie, że w bólu nie jesteśmy sami.

Link do opinii
Avatar użytkownika - FascynacjaKsiazk
FascynacjaKsiazk
Przeczytane:2025-09-15, Ocena: 6, Przeczytałam,

❤🩹„Utracone niebo” to emocjonalna historia o nieopisanej stracie,które życie przynosi wraz z nowymi wydarzeniami.Nieoczekiwana i zbyt szybka strata powoduje,że wspólne plany sypią się jak domek z kart.Samotność w czterech ścianach i decyzje stają się niezwykle trudne.Później trzeba stać się tatą i mamą jednocześnie dla małej istotki,która nie jest świadoma tragedii,które rozgrywa się w sercu jednego rodzica.

❤🩹Historia inspirowana wydarzeniami z życia autorki jest atutem tej książki.To ona sprawia,że staje się prawdziwą i życiowa.Emocje przelewają się w każdej stronie.Widać mnóstwo cierpienia i decyzji ważących na losach wielu osób.To one przyniosą ból po stracie bliskiej osoby oraz radość z przeżywania z przemijających chwili.A pomiędzy tym odnajdujemy szansę na lepsze jutro,by móc żyć po stracie i utraconym niebie.

❤🩹Historia uczy,by nie poddawać się-nawet wtedy gdy zostajemy sami i bez swojego nieba obok.Trzeba przepracować stratę i nigdy nie pozwolić sobie na załamanie.Czasem łzy przyniosą ukojenie i nie wolno się ich bać.Nie bójmy się rozmawiać o swoim połamanym sercu,warto pokazać to,co czuje się tak naprawdę!

❤🩹Przepiękna historia o nieodracalnej stracie i rozpoczęciu na nowo rozdziału przy boku małej istocie.Pojawiaja się łzy podczas czytania i promyk nadziei,że może być lepiej.
❤🩹Czytajcie-to wspaniała historia,którą pochłonięcie na raz!Polecam💜

Link do opinii
Recenzje miesiąca Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy