Vicious Prince

Vicious Prince. Rina Kent.

Teal Van Doren zdecydowała się na niebezpieczną grę z samym księciem Astorów. Dziewczyna ma pewien cel i aby go zrealizować, wplątuje się w aranżowane małżeństwo.

Ronan Astor wiedział, że tego typu związki to w jego rodzinie praktycznie tradycja. Ojciec podsuwał mu już kilka kandydatek na żonę, jednak żadna z nich nią nie została.

Tym razem problem wydaje się poważniejszy, więc Ronan decyduje się na drastyczniejsze środki. Próbuje zastraszyć Teal i zmusić ją, aby sama zrezygnowała. Jej upór jest godny podziwu, a dla Ronana... staje się podniecający.

***

Czy muszę przedstawiać Ronana? Bohatera najzabawniejszego z Royal Elite. Jest jedynakiem i wie że kiedyś będzie miał zaaranżowane małżeństwo. Z początku miało być z Elsą, ale Aiden by na to nie pozwolił, więc doszło do zamiany sióstr. 

Teal możemy poznać już wcześniej, chociaż nie była z nami od pierwszego tomu. Jest przybraną siostrą Elsy i sama chciała pomóc tacie wychodząc za Ronana.

Są niczym dwa różne światy. Czerń i biel. Chłopak zabawny, zawsze wśród ludzi. Dziewczyna ubiera się na ciemno, nie lubi rozmawiać z obcymi i unika ludzi. 

Więc Ronan ma plan idealny. Wystarczy, że Teal zrezygnuje z tego układu, a co jeśli dziewczyna ma swój własny plan? Ronan może być tylko środkiem do celu. 

Zarówno dziewczyna jak i chłopak są ciekawymi postaciami, mimo wszystko oboje mają swoje tajemnice. Jedno ich łączy. Zostali skrzywdzeni. Nie spodziewałam się takiej tajemnicy. Jak już wiemy Teal swoje przeszła przez matkę Elsy, ale to nie koniec. Największy szok to Ronan. Ile musiał przejść, a to ukrywał pod maską zabawnego chłopaka.

Tak jak końcówka mi się podobała, bo wtedy dużo się działo to początek tak mi się dłużył. Musiałam wręcz przemęczyć początek, by dotrwać do jakieś akcji. Ale gwarantuje, że końcówka was powali.

Ocena: 3,5/5?