Zamknij oczy i weź głęboki oddech. Uspokój się, niebawem będzie po wszystkim...
Sześcioro doświadczonych nurków głębinowych w gorącej klaustrofobicznej komorze ciśnieniowej. Są zawodowcami i wiedzą, że wszelkie naruszenie procedur grozi im śmiercią, cierpliwie znoszą więc wyczerpującą pracę i uciążliwe warunki bytowe. Nagle jeden z nich zostaje znaleziony martwy w koi. Do czasu, gdy będzie można otworzyć właz po dekompresji, zostały jeszcze cztery dni. Krótko potem umiera drugi nurek i sytuacja staje się nie do zniesienia. Co lub kto wyprawia ich na drugi brzeg? I czy ktokolwiek z grupy przeżyje do otwarcia włazu, czy też wszyscy staną się ofiarami paranoicznej podejrzliwości, zmęczenia i stresu?
Przerażająco, klaustrofobicznie uzależniająca. - ,,The Guardian"
Wydawnictwo: Rebis
Data wydania: 2025-09-23
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 352
Tytuł oryginału: The Chamber
Co by było, gdybyśmy nagle znaleźli się w miejscu, z którego nie ma ucieczki? W dusznej, stalowej komorze głęboko pod wodą, gdzie każdy oddech waży coraz więcej, a każda sekunda ciągnie się jak wieczność. W miejscu, gdzie sześć osób musi przetrwać razem, oddychając tym samym powietrzem, patrząc sobie w oczy i powoli tracąc zaufanie. W miejscu, gdzie śmierć jest bliżej, niż ktokolwiek chce przyznać. Tak właśnie czułam się, czytając „W głębinie” Willa Deana. Czułam jakbym sama została uwięziona razem z bohaterami, w klaustrofobicznej przestrzeni, z której nie da się uciec.
Autor stworzył coś, co działa nie tylko na emocje, ale przede wszystkim na psychikę. Każdy moment, każda rozmowa i każde spojrzenie między nurkami wywoływały we mnie napięcie i niepokój. Czułam ich strach, ich narastające zmęczenie i paranoję. To nie była tylko historia o śmierci w zamkniętej komorze, lecz opowieść o ludzkim umyśle, który zaczyna się łamać, gdy brakuje powietrza, zaufania i nadziei.
Najbardziej podobało mi się to, jak Dean zbudował klimat, taki gęsty, ciężki, niemal namacalny. Czułam metaliczny zapach ścian, słyszałam odgłos cichego syczenia tlenu, czułam narastające napięcie, które w końcu stawało się nie do zniesienia. To książka, w której nie ma miejsca na oddech. Każda strona wciąga coraz głębiej w mrok ludzkich emocji, w to, jak bardzo potrafimy się bać siebie nawzajem.
Czy w takiej sytuacji można jeszcze komukolwiek zaufać? Jak długo człowiek jest w stanie zachować zdrowy rozsądek, gdy wokół giną ludzie, a każdy ruch może być ostatnim? I najważniejsze, kto tu jest prawdziwym wrogiem? Człowiek, czy zamknięta przestrzeń, która powoli wysysa życie?
„W głębinie” to thriller, który nie daje o sobie zapomnieć. Po skończeniu czułam się tak, jakbym sama wyszła z tej komory, zmęczona, poruszona, z bijącym sercem i tysiącem pytań w głowie. Will Dean udowodnił, że nie potrzeba rozległej przestrzeni, by zbudować potężne napięcie. Wystarczy sześć osób, cztery dni i miejsce, z którego nie ma ucieczki.
To książka, która testuje granice wytrzymałości bohaterów i czytelnika. Czy Ty odważyłbyś się zejść w głąb i przeżyć to, co oni?
Wąska, zamknięta przestrzeń, sześć osób przebywających ze sobą nieustannie przez cały miesiąc i intryga kryminalna, która sprawia, że normalnie czyhające na nich niebezpieczeństwa wydają się wcale nie tak groźne... bo czy jednak to ciągle nie człowiek jest z wszystkiego wokół najgroźniejszy? To tło thrillera psychologicznego "W głębinie", którym, mam nadzieję, Will Dean powraca na dłużej na rynek polski! Historia przedstawiona jest w pierwszoosobowej narracji przez jedyną kobietę spośród sześciu nurków głębinowych, saturacyjnych pracujących przy rurociągu, którym po dnie morza płynie ropa. By móc wykonywać pracę na tej głębokości są zamknięci na stałe w niewielkiej komorze pod wysokim ciśnieniem, a zatem w pomieszczeniu, z którego nie mogą tak po prostu wyjść - grozi to natychmiastową śmiercią. By wyjść, muszą doświadczyć aż czterech dni dekompresji, nie mogą więc otrzymać wsparcia większego niż rzecz czy słowo w sytuacji nieprzewidywalnej. A czy nie taką jest niewyjaśniona śmierć jednego z nich? Autor dokładnie przygląda się postaciom, które nie tylko wykonują ekstremalnie niebezpieczny zawód, ale i zostają postawione w sytuacji niejasnego zagrożenia życia. Tu wygrywa psychologia, tu przyglądamy się postaciom w jaki sposób starają się przetrwa, a napięcie wzrasta pod koniec, kiedy do otwarcia komory pozostaje niewiele więcej niż doba. Autor z pewnością zasługuje na uwagę już przez samo miejsce akcji i oddanie wszystkich zależności, wad i zalet życia jako nurek elitarny - w końcu rocznie tylko kilkanaście osób dostaje takie uprawnienia jako postacie tej historii... Powieść jest bardzo rzetelna i niebanalna - nawet zakończenie subtelnie wymyka się schematom.
Kilka domów na odludziu. Sześćset kilometrów kwadratowych szwedzkiego lasu. Jedna reporterka. Dwa ciała... Cisza może czasem ogłuszać... Dwa ciała...
Przeczytane:,
(czytaj dalej)