Wydawnictwo W.A.B. zapowiada, że to historia o emocjach, które muszą walczyć z czasem.
Bohaterką powieści jest Aga. Jej sytuacja jest niełatwa. Kobieta wspomina spotkanie z koleżanką, z którą piła kawę w Opolu na rynku. Było lato 2025. Niczego więcej nie potrafi sobie przypomnieć. Teraz przytomność odzyskuje w lesie, jest bardzo zimno. Amnezja - przynajmniej częściowa - to wyzwanie, z którą poradzić sobie musi bohaterka. Co się stało w ciągu kilku tygodni lub miesięcy od lata 2025? Gdzie właściwie się znalazła? Czemu nosi stroje przypominające raczej film kostiumowy?
Być może dlatego, że przeniosła się nie tylko w przestrzeni, lecz także w czasie. Napotkani mężczyźni uświadamiają jej, że na tych terenach mówi się po niemiecku, a Opole nosi nazwę Oppeln. Aga znalazła się w środku Rzeszy Niemieckiej. Wkrótce poznaje Augusta Bekkera, policjanta, który zajmuje się tropieniem i prześladowaniem jej rodaków. Może on Aga bardzo pomóc. Lub jeszcze bardziej zaszkodzić.
Wydawnictwo: W.A.B.
Data wydania: 2025-11-12
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 480
splątane losu cienkie nici
kruszą się, gdzieś rozmywają
tak odchodzą, tak przychodzą
z czasem bez końca się dotykają
tak żarliwie uczucia zwodzą
wciąż nieuchwytnie tu przypływają
gdzie serca dwa miłość tu rodzą
pragnieniem bycia się okrywają
węzły zapomnienia
bolesne wyżłobienia
przybyłam do ciebie wtedy
z przyszłości, której nie znałeś
na moim policzku twa dłoń tkwiła
i wszystko, czym być chciałeś
między nami ta cisza ciążyła
choć najbliższy duszy się stałeś
nieśmiała, powoli się w nas budziła
miłością się na mnie przelałeś
tak nieprzerwanie
tak nienazwanie
splątały nas węzły tych czasów
na duszach naszych się zacisnęły
chciałabym nigdy już nie zapomnieć
twych oczu, które we mnie utknęły
w tych słowach głos naszych dotknięć
historii pomroki, które nagle runęły
już nigdy wyjść nie chcę z twych objęć
one bezkresem się dla mnie stanęły
czas przemierzyłam
sobie zaprzeczyłam
czy chwile można odwrócić?
być tam, gdzie przeszłości pieśń?
czy da się potem zawrócić?
i nie dać się węzłom tym zwieść?
1931 rok. Oppeln ( Opole ). Ten czas mój nie był. Ani miejsce jeszcze nie moje. W objęcia przeszłości rzucił mnie czas. Stanęłam na granicy moich światów. Jeden jakby się rozpadł, drugi na nowo narodził. Tutaj spotkałam miłość. Tu historia zmieniła swój bieg. Tu szeptała, tu się skradała, a życie brzmiało czymś innym. Mrocznym, niepewnym. Ciężkim czymś i trudnym. Tutaj on mnie spotkał, a ja jego spotkałam. Oficer Schutzpolizei i ja. Ta, która przybyła z przyszłości. On moim wybawieniem lub końcem. I jego oczy w kolorze „polizeibleu”.
„Węzeł czasu” to moja pierwsza książka autora ( oprócz tych wydanych pod pseudonimem Jakub Jarno ). Dla mnie inna, nietypowa. Słowa płyną tutaj strumieniem wartkim, a emocje wyznaczają im tor. Zanurzyłam się w nie głęboko. Przeplatają się w tej powieści wyraźnie podróż w czasie, uczucia, historia, tajemnice. Zachwycić można się tu pięknym Opolem dwudziestolecia międzywojennego. Jego klimat niesie się wspaniałym i żywym echem przez karty tej książki. Czułam się tutaj naprawdę dobrze. To było ciekawe czytelnicze doświadczenie.
"Węzeł czasu" Remigiusza Mroza to dla mnie pozycja zdecydowanie rozczarowująca. Choć początek jest dynamiczny, świetnie zarysowany i obiecuje ciekawą historię, to im dalej, tym bardziej fabuła oddala się od tego, co pociągało mnie na starcie.
Jeśli szukacie klasycznego, trzymającego w napięciu Mroza, ten nazwijmy "szalony eksperyment" gatunkowy może nie trafić w gusta. Zdecydowanie wolałabym , gdyby autor utrzymał pierwotny, bardziej spójny i kryminalny kurs.
Czy gdybyś nagle znalazł(a) się w przeszłości - zupełnie sam(a), bez wspomnień, bez prawa głosu - zaufał(a)byś komuś, kto z definicji powinien być twoim wrogiem?
To pytanie towarzyszyło mi od pierwszych stron ,,Węzła czasu" Remigiusza Mroza i nie opuściło ani na chwilę. A jeśli znasz klimat moich recenzji, wiesz, że lubię wychodzić poza strefę komfortu. A tu komfort kończy się błyskawicznie - dokładnie wtedy, gdy Aga otwiera oczy w zimnym, obcym lesie. Nie pamięta nic poza kawą z przyjaciółką na opolskim rynku w 2025 roku. A jednak jej ciało mówi coś innego - zmarznięta ziemia, brzuch ściśnięty głodem i... ubrania, które tak bardzo odbiegają od tych, które nosi na codzień.
Już po chwili wszystko nabiera sensu i jednocześnie traci go całkowicie.
Nie jest w Opolu.
Jest w Oppeln.
Nie jest w teraźniejszości.
Jest w roku 1931 - w Rzeszy Niemieckiej.
I tu zaczyna się thriller, którego zupełnie się nie spodziewałam.
Mróz wprowadza nas w czas pęknięć historii - okres, kiedy Europa oddycha coraz szybciej, bo wie, że zbliża się katastrofa. W tym świecie Aga musi walczyć o miejsce, którego nikt jej dać nie chce. Twarz wroga ma tu bardzo konkretną postać: August Bekker, oficer Schutzpolizei, człowiek zimny jak ostrze broni. A jednak to właśnie on staje się dla niej szansą na przetrwanie. Ich relacja to jeden z najmocniejszych elementów książki - pełna nieufności, napięcia, ale też magnetyzmu, którego nie da się ignorować. To nie jest zwyczajny romans. To emocjonalny szpagat między strachem a fascynacją.
To, co mnie zachwyciło, to tempo narracji. Krótkie rozdziały sprawiają, że czytam ,,jeszcze jeden", ,,ostatni"... aż nagle orientuję się, że noc zamieniła się w świt. Do tego genialnie oddany klimat historyczny: polityczne konflikty, narastająca wrogość wobec Polaków, codzienność naznaczona kontrolą i niepewnością. Czułam ten chłód ideologii, która dopiero zaczynała rosnąć, ale już zdążyła zatruć powietrze.
A kiedy dochodzi motyw zaginionej siostry, tajemniczych wizji i pęknięć rzeczywistości - historia zmienia tor. Z thrillera robi się opowieść o misji, która może zmienić bieg historii. Tylko... czy naprawdę chcemy go zmieniać?
Mróz zadaje trudne pytanie o to, jak daleko można się posunąć, by ocalić bliskich. Czy ingerencja w przeszłość to akt odwagi czy egoizmu?
I to jest właśnie ten moment, w którym książka zaczyna zostawiać ślady pod skórą. Bo ,,Węzeł czasu" nie jest tylko literackim eksperymentem z historią i czasem. To opowieść o człowieku rzuconym w emocjonalne piekło. O tym, że w świecie, gdzie nic nie jest pewne - ani czas, ani tożsamość, ani granica między tym, co słuszne a tym, co konieczne - można zgubić siebie szybciej, niż zgubiło się pamięć.
Aga to bohaterka, której kibicowałam całym sercem. Zagubiona, ale zdeterminowana. Wrażliwa, ale odważna. Uparta na tyle, by nie dać się historii - nawet jeśli ta historia ma w sobie więcej mroku niż światła.
Czy wszystko w tej książce jest równe? Nie. Momentami skróty fabularne biorą górę nad logiką. Ale jeśli dla Ciebie bardziej niż techniczne szczegóły liczą się emocje... to tutaj ich nie brakuje ani na moment.
,,Węzeł czasu" to Mróz inny niż zwykle: bardziej romantyczny, bardziej historyczny, bardziej odważny w gatunkowych połączeniach. I szczerze? Ja to kupuję. A zawsze zaznaczam, że z autorem mam ,,napięte" relacje!
Ocena: 9/10 - bo to książka, która zaskakuje. Porywa. I zostawia z pytaniem: czy gdybyś mogła/mógł naprawić przeszłość, naprawdę byś to zrobił(a)... wiedząc, jakie może to mieć konsekwencje?
Znany warszawski ginekolog niespodziewanie otrzymuje ogromny spadek od jednej ze swoich pacjentek, choć przyjął ją w gabinecie tylko raz. W skład masy...
W najnowszym tomie prawniczego cyklu, Joanna Chyłka zajmuje się sprawą brutalnie zamordowanego noworodka. Reprezentując jego matkę, musi zmierzyć się nie...
Przeczytane:,
(czytaj dalej)