Wiosna budzi Karkonoski Park Narodowy do życia, a wraz z nim Zapomniane Schronisko. Rafał i Klaudia, po miesiącach ciężkiej pracy, otwierają je ponownie, choć przytłoczeni obowiązkami zaczynają się zastanawiać, czy ucieczka w pracę to dobra recepta na szczęście.
Monika nie potrafi poradzić sobie ze wspomnieniami po Michale, dlatego postanawia opuścić miasto i zatrudnić się w Schronisku.
Tymczasem Aleksander, przekonany, że dawne uczucia do Moniki to przeszłość, niespodziewanie natrafia na jej post w internecie. Pod wpływem impulsu wraca w góry - czy ta decyzja odmieni jego życie?
Zapomniane Schronisko otwiera się na turystów i nowe szanse. Co przyniesie wiosna jego mieszkańcom? I czy są na to gotowi?
Wydawnictwo: Filia
Data wydania: 2025-03-05
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 304
„Wiosna w Zapomnianym Schronisku” to ciepła, nastrojowa opowieść o odnajdywaniu siebie, o miłości, która potrafi przetrwać próbę czasu, i o sile, jaką daje bliskość natury i ludzi. Julia Furmaniak zabiera czytelników w kolejną podróż do serca Karkonoszy, gdzie powiew wiosny staje się metaforą nowego początku – nie tylko dla przyrody, ale i dla bohaterów.
Po zimowym letargu Zapomniane Schronisko znów tętni życiem. Klaudia i Rafał, którzy włożyli mnóstwo serca w jego odnowienie, zmagają się z rzeczywistością prowadzenia tak wymagającego miejsca. Zamiast ukojenia, ich praca zaczyna być ucieczką – przed emocjami, przed sobą nawzajem. Autorka w subtelny sposób pokazuje, że nawet największa pasja nie zawsze wystarczy, by zagłuszyć to, co niewypowiedziane.
Do schroniska trafia również Monika – kobieta wrażliwa, zraniona, szukająca w górach ukojenia po stracie. Jej historia to opowieść o żałobie, ale też o wewnętrznej sile i pragnieniu odnalezienia sensu na nowo.
Autorka umiejętnie łączy wątki obyczajowe z opisami górskiej przyrody, która niemal staje się osobnym bohaterem tej opowieści. Wiosna w Karkonoszach budzi emocje, oczyszcza i daje nadzieję – tak samo jak schronisko, w którym każdy bohater mierzy się z własnymi demonami i odkrywa, że życie wciąż może zaskakiwać. To nie tylko opowieść o miłości, ale też o zmęczeniu, o potrzebie bliskości i o tym, że czasem trzeba się zatrzymać, by ruszyć dalej.
Idealna dla tych, którzy szukają powieści obyczajowej z duszą – pełnej nadziei, refleksji i wiosennego ciepła, które zostaje w sercu na długo po przeczytaniu ostatniej strony.
📚Są książki, które dotykają nas bardziej niż inne – nie tylko ze względu na fabułę, ale także przez emocje, które budzą, przez sposób, w jaki pozwalają nam poczuć się częścią opisywanego świata. "Wiosna w zapomnianym schronisku" Julii Furmaniak to właśnie taka książka – pełna melancholii, ale i nadziei, poruszająca, a jednocześnie delikatna. To historia o stracie, odbudowie siebie i o tym, że nawet najbardziej zasypane śniegiem serca mogą znów zakwitnąć w promieniach wiosny.
📚Po zimowej izolacji, po miesiącach mroku i śnieżnych wichrów, wiosna przynosi światło i życie. I to nie tylko w przyrodzie, ale również w sercach bohaterów. Książka ponownie zabiera nas w Karkonosze – w miejsce, które stało się świadkiem bólu, ale i przestrzenią do odnalezienia spokoju.
📚Kiedy czytałam tę książkę, niemal czułam rześkie, górskie powietrze, słyszałam szum potoków budzących się do życia po zimie i widziałam, jak stopniowo w sercach bohaterów topnieje lód, który tak długo ich krępował.
📚Główna bohaterka, Monika, wciąż nosi w sobie ciężar straty Michała. Choć od jego śmierci minęło już sporo czasu, ona nadal nie potrafi odnaleźć się w świecie bez niego. W zimie próbowała uciec od wspomnień, wiosną próbuje coś zmienić. Decyduje się na zatrudnienie w schronisku, gdzie praca fizyczna i kontakt z naturą mają pomóc jej poukładać myśli. Nie wie jednak, że to miejsce przyniesie jej więcej, niż się spodziewała.
📚Klaudia i Rafał, para prowadząca schronisko, również zmagają się z własnymi emocjami. Otworzyli to miejsce dla turystów, ale czy naprawdę są w nim szczęśliwi?
📚I wreszcie Aleksander – mężczyzna, który kiedyś kochał Monikę, ale był zbyt zagubiony, by jej to pokazać. Gdy dowiaduje się, że jest w schronisku, coś w nim pęka. Nie planował wracać w góry, ale nagle czuje, że musi. Czy jego powrót oznacza kolejną burzę uczuć? Czy przeszłość da się cofnąć?
📚Julia Furmaniak ma niezwykły dar pisania o uczuciach w sposób, który nie jest ani przesadzony, ani sztuczny. Nie znajdziemy tu wielkich scen dramatycznych, nie będzie momentów, w których bohaterowie wykrzykują swoje emocje pod wpływem impulsu. Zamiast tego dostajemy drobne gesty, znaczące spojrzenia, niedopowiedziane słowa, które niosą w sobie o wiele więcej niż długie monologi.
📚To książka, która pokazuje, że życie to nie czarno-biała opowieść, że uczucia nie zawsze układają się w logiczną całość, a ludzie czasem muszą błądzić, zanim znajdą swoją drogę.
📚Najpiękniejszym elementem tej książki jest jej symbolika. Wiosna w Karkonoszach nie przychodzi od razu – śnieg długo zalega w dolinach, a drzewa powoli wypuszczają pierwsze liście. Tak samo jest z bohaterami – ich zmiany są subtelne, delikatne, czasem wręcz niezauważalne, ale nieuchronne.
Autorka cudownie oddała to przejście – od smutku do nadziei, od stagnacji do działania. Nie daje swoim postaciom gotowych rozwiązań, ale pozwala im odnaleźć je w swoim tempie.
📚To powieść dla tych, którzy lubią historie o ludziach z krwi i kości – z ich wątpliwościami, strachem, ale i wewnętrzną siłą. To książka o tym, że każdy ma swoją zimę, ale po niej zawsze przychodzi wiosna.Polecam ją każdemu, kto potrzebuje chwili refleksji, kto chce poczuć magię gór i kto wierzy, że nawet największy ból może kiedyś ustąpić miejsca czemuś nowemu. Bo "Wiosna w zapomnianym schronisku" to nie tylko historia miłosna, to opowieść o tym, że czasem trzeba pozwolić sobie na nowe początki, nawet jeśli droga do nich jest trudna.
📚Czy polecam? Z całego serca. Bo to książka, która pokazuje, że życie to nie tylko zamknięte rozdziały, ale też te, które dopiero przed nami.
🌷Kontynuacja losów bohaterów pokazuje,że po zimie i mrozie przychodzi czas na zmiany i wiarę w lepsze jutro.Wiosna symbolizuje rozkwit, w życiu bohaterów też tak się staje.Mają szansę na to,by stworzyć coś pięknego oraz nowego w życiu i sercu.To zagwarantuje uśmiech oraz nadzieję na lepsze jutro.
🌷Bohaterom towarzyszymy w początkach wznowienia schroniska,ich obawom i ciężkiej pracy która towarzyszyła,by marzenia się spełniły.To sprawiło,że czujemy dreszczyk emocji,bo nowe fakty z życia powodują,że akcja nabiera rozpędu.Powrót Aleksandra wzbudza w Monice lęk przed przyszłością.Trudno zaufać komuś,gdy raz zostało się zranionym.Natomiast Klaudia i Rafał na nowo muszą odnaleźć siłę,aby zacząć pomyśleć na nowym rozdziałem z napisem przyszłość,a nie tkwić w przeszłości…
🌷Historia pokazuje jak ciężka praca może przynieść ukojenie i jak niewiele trzeba,aby na nowo żyć według własnych zasad.Schronisko po ponownym otwarciu może być szansa na szczęście albo porażką…co nowego los przyniesie bohaterom? tego dowiecie się w tej książce. Ostatnie zdanie zszokują i dadzą na myślenia.
🌷Czekam na więcej a wam polecam książkę.
🌿 „𝓦𝓲𝓸𝓼𝓷𝓪 𝔀 𝓩𝓪𝓹𝓸𝓶𝓷𝓲𝓪𝓷𝔂𝓶 𝓢𝓬𝓱𝓻𝓸𝓷𝓲𝓼𝓴𝓾” 𝓙𝓾𝓵𝓲𝓪 𝓕𝓾𝓻𝓶𝓪𝓷𝓲𝓪𝓴🌿
Wiosna budzi Karkonoski Park Narodowy do życia, a wraz z nim Zapomniane Schronisko.
▪𝗥𝗘𝗖𝗘𝗡𝗭𝗝𝗔 ▪
Wiosna to dla każdego czas na nowy początek. 🌷 Czujemy nową energię, wypatrujemy promieni słonecznych przez okno i dłuższych dni. Zmęczeni zimowym okresem z utęsknieniem obserwujemy budzącą się do życia przyrodę. Na karkonoskich polanach zagościły pierwsze krokusy co uruchomiło od nowa działalność schroniska, tym samym otwierając się na nowych turystów i nowe szanse.
Co przyniesie wiosna jego mieszkańcom?
I czy są na to gotowi?
🌿 Klaudia i Rafał postanawiają ponownie otworzyć Zapomniane Schronisko. Oboje jednak nie są pewni czy dobrze jest zatracić się w pracy i zapomnieć o ich nadszarpniętej więzi. Schronisko odwiedza także Monika, która nie potrafi odnaleźć się w codzienności po śmierci narzeczonego. Tymczasem Aleksander, przekonany, że dawne uczucia do Moniki to przeszłość, niespodziewanie natrafia na jej post w internecie. Pod wpływem impulsu wraca w góry – czy ta decyzja odmieni jego życie?🌿
„Wiosna w Zapomnianym Schronisku” to kontynuacja powieści obyczajowej „Zima w Zapomnianym Schronisku”, gdzie pod osłoną zimowych krajobrazów mieliśmy okazję po raz pierwszy poznać bohaterów tej emocjonującej serii. Julia Furmaniak czaruje słowem. Czytając opisy miejsca, w którym rozgrywała się fabuła i życia bohaterów, czułam się tak jakbym była tam razem z nimi. Z każdej strony czuć było cudowny, sielski klimat, który kusił, by samemu wyruszyć w Karkonosze. Cudownie byłoby spędzić trochę czasu w takim właśnie miejscu. Z dala od zgiełku miasta, gdzie wszyscy są dla siebie życzliwi i nie ma tam miejsca na uszczypliwości.
„Wiosnę w Zapomnianym Schronisku” czytało mi się naprawdę szybko, z łatwością się w nią wciągnęłam i pozostałam zainteresowana tą historią aż do samego końca. Nie znalazłam momentu, w którym akcja by mi się dłużyła czy w jakiś sposób mnie do siebie zniechęciła. Autorka utrzymywała takie jej tempo, aby nieustannie podtrzymywać zainteresowanie czytelnika i to wyszło jej znakomicie. Otuliła mnie ta powieść, swoją naturalnością. To jedna z tych książek, które wywołują w czytelniku same ciepłe i pozytywne odczucia, a na koniec zostawiają delikatną pustkę, bowiem tak zżyliśmy się z bohaterami, że później ciężko się z nimi rozstać. Jednak mam nadzieję, że Lato przyniesie bohaterom upragniony spokój ☀
Do Karkonoskiego Parku Narodowego przyszła wiosna. Wszystko wokół budzi się do życia. Dzięki wytężonej pracy Rafała i Klaudii do życia budzi się Zapomniane Schronisko, w którym swoje schronienie ponownie odnajduje Monika. To tutaj pragnie uporać się ze swoją przeszłością i złamanymi złudzeniami. Tymczasem Aleksander, który stara się uporać z uczuciami do Moniki, przypadkiem natrafia w Internecie na jej post. Pod wpływem chwili wraca do Karkonoszy...
Pierwsza część cyklu nieszczególnie przypadła mi do gustu... Miałam wobec niej sporo zastrzeżeń. Dlatego nie dopytywałam się o możliwość zrecenzowania kolejnej części... A jednak pewnego dnia otrzymałam przesyłkę z Wiosną w Zapomnianym Schronisku i chcąc nie chcąc zdecydowałam się ją przeczytać. Trochę trwało, bo fabuła mnie nie porwała. Brakowało w niej iskry, która sprawiłaby, że losy bohaterów śledziłabym z zapartym tchem. Tak. Fabuła była nieco rozwleczona i bohaterowie nieustannie roztrząsali te same problemy. Na szczęście nie smęcili... Cóż, przynajmniej nie tyle, co we wcześniejszej części... Za to na plus odnotowałam górski klimat, którego brakowało mi wcześniejszym tomie. Z radością uświadomiłam sobie w trakcie lektury, że tym razem autorka pokazała nam jak może wyglądać codzienność w górskim schronisku. Uświadomiłam sobie, że starała się pokazać cienie i blaski prowadzenia takiego miejsca.
Wiosna w Zapomnianym Schronisku to książka, która może przypaść do gustu wielu czytelnikom. Jest lekka. Niezobowiązująca. Może brak w niej iskry, która sprawia, że czytelnikowi zapiera dech, ale z pewnością nikt nie powinien odłożyć jej na półce niedokończonej.
Pierwszy tom zakończył się w takim momencie, że od razu chciałam poznać dalszy ciąg historii. Wiele pytań kłębiło się w głowie. Autorka zostawiła wiele znaków zapytania. Druga część, czyli ,,Wiosna w Zapomnianym Schronisku" to bezpośrednia kontynuacja pierwszego tomu. Cudownie było wrócić w tamte tereny, poczuć tamtejszy klimat i znów spotkać się ze swoimi ulubionymi bohaterami tylko, że tym razem wiosną, nie zimą. Będzie to piękna seria, gdyż czeka nas jeszcze jesień i może kolejna zima z bohaterami?
Powróćmy jednak do tej części. Wiosna to czas odradzania się na nowo i takie odradzanie, widać u każdego z bohaterów tejże książki. Po ciężkich przeżyciach otwierają się na nowe, próbują małymi krokami zostawić przeszłość za sobą, a my towarzyszymy im w tym. Również schronisko otwiera się na nowo i jest jakby odskocznią dla bohaterów. Miejscem, w którym obowiązki odganiają ból i natrętne myśli. Jednak czy ucieczka w pracę to dobry pomysł i recepta na to, by szczęście zapukało do drzwi?
Ta część ukazuje nam, że życie to kołowrotek. Raz była źle, raz dobrze. Wystarczy trochę wysiłku z naszej strony i życie potrafi nabrać nowych barw nawet po tragicznych doświadczeniach. Widać to po naszych bohaterach. Jedni walczą o miłość, inni szukają szczęścia, jeszcze inni spokoju, wiary, nadziei. Jednak każdego łączy jedno. Nie poddają się. Nawet jeśli nie potrafią jeszcze przyznać tego przed sobą, to każda ich decyzja, każde słowo, każda chwila z dnia na dzień zmienia ich życie.
Ta część to zdecydowanie takie światełko w tunelu dla nich i dla czytelnika. Niesamowicie przyjemna i klimatyczna pozycja. Zdecydowanie czekam na więcej.
Czasem powrót do miejsca, które wiele Ci odebrało okazuje się lekarstwem dla pokaleczonego serca.
Ponownie zawitałam do malowniczego Karpacza w którym mieści się pewne niezwykłe schronisko.
Po bardzo intrygującym zakończeniu pierwszej części cyklu Julii Furmaniak byłam niezwykle wręcz zaintrygowana i z niecierpliwością wypatrywałam kontynuacji tej opowieści.
Teraz z chęcią podzielę się wrażeniami z Wiosny w Zapomnianym Schronisku.
W życiu naszych bohaterów zaszły spore zmiany - niekoniecznie pozytywne.
Monika po powrocie do Poznania nie potrafi znaleźć sobie miejsca, choć bardzo się starała.
I nie chodzi tu wyłącznie o żałobę po ukochanym narzeczonym.
Kobieta, kilka miesięcy wcześniej otworzyła serce przed Aleksem z którym jak sądziła połączyła ją rzadko spotykana nić porozumienia.
Niestety on zerwał kontakt bez słowa wyjaśnienia, a jakby problemów było mało praca w księgarni wyraźnie nie daje Rowińskiej satysfakcji.
Nieoczekiwanie dziewczyna trafia na zamieszczone w sieci ogłoszenie dzierżawców Zapomnianego Schroniska. Rafał i Klaudia poszukują bowiem osób które pomogą im prowadzić działalność.
Wiedziona impulsem Monia jedzie w góry chcąc spojrzeć na wszystko z dystansu.
Małżonkowie z kolei świetnie funkcjonują w układzie opartym na wspólnym biznesie, jednak oboje tęsknią za wzajemną bliskością i miłością. Czy uda im się ją odnaleźć?
Nie zabraknie również nowych postaci jak Olga , nastoletnia siostrzenica Klaudii czy Daniel wybitnie działający jej na nerwy.
Niczego więcej nie zdradzę, dodam tylko, że nie zabraknie tajemnic z przeszłości i emocji.
Czekam na więcej ??
JAK CZAS SPĘDZONY W ODCIĘTYM OD ŚWIATA MIEJSCU WPŁYNIE NA GRUPĘ PRZYJACIÓŁ? CZY TA WYPRAWA W GÓRY ZMIENI ŻYCIE MONIKI? Monika po stracie ukochanego narzeczonego...
Żadna kobieta nie oprze się męskiej tajemnicy, jeśli tylko tajemnica jest odpowiednia. Kiedy w przykładnej żonie, matce dwójki dzieci i oddanej...
Przeczytane:2025-05-21, Ocena: 6, Przeczytałam, Insta challenge. Wyzwanie dla bookstagramerów 2025, 12 książek 2025, 26 książek 2025, Wyzwanie - wybrana przez siebie liczba książek w 2025 roku, 52 książki 2025,
Ta książka trafi do każdego czytelnika, gdyż znajdują się w niej problemy dotyczące większości społeczności. Każdy z nas o czymś marzy i tak samo jak postacie ponosimy klęski z których nie łatwo jest się podnieść. Czytałam wiele książek o zanikającej miłości z powodu jakiejś katastrofy, która ich doświadczyła, lecz nikt nie potrafił tak dokładnie oddać emocji tych stron. Tutaj widzimy jak uczucie upadało z dnia na dzień. Co ciekawe nie jest temu poświęcone wiele miejsca, jednak konkretne aspekty podkreślenia gasnącego płomienia aż biły po oczach. I nie chodziło o to, by zagospodarować na to każdy czas oraz ich myśli, tylko móc później przejść do nowego bodźca, którym było nowe kiełkujące uczucie do kogoś, kto już był obecny w czyimś życiu, tylko nieco dawniej. Mówi się, że nieraz należy się spotkać w odpowiednim czasie, by mogło wyjść z tego coś pięknego. Czy faktycznie złamane serce ponownie może się poskładać?
To nie jest tylko zwykła historia o ludziach, którzy poddając się pracy pragną zapomnieć o tym, co im się przytrafiło. To jest też walka o każdy dzień. Całe zło, które ich spotkało wciąż gdzieś w nich siedzi, jak namolny perz powraca, by ponownie próbować się go pozbyć. Ból maleje pod napływem wspaniałych górskich opisów. To tam mamy tą nutkę magii. To są takie wyciszacze dla postaci, które patrząc na ich piękno chcą o siebie zawalczyć. Schronisko zostaje otwierane ponownie i nie chodzi tutaj o wchodzenie do tej samej rzeki, gdyż idą tam z innymi doświadczeniami, przemyśleniami i odwagą, że tym razem im się uda. Podobało mi się to, że niektórzy szanowali nie tylko naturę, ale i zwierzęta. Tłumaczyli nawet, że nie można ich traktować jako maszyny rozpłodowe, bo i one mają uczucia. To było takie poszanowanie drugiej osoby, aż dreszcze mnie przechodziły po plecach, bo tak mało osób myśli w ten sposób. Jak to kiedyś mówili, szanuj naturę, to i ona odda ci szacunek. Idealnie to zostało tutaj pokazane. Czyta się ją naprawdę lekko, choć posmak w ustach niektórych bohaterów bywał kwaśny. Bardzo wam polecam do przeczytania wpierw część pierwszą, gdyż to tam spotkały ich smutki, które tutaj wciąż w nich są zakotwiczone. Taka piękna kontynuacja, która pokazuje, że poddaje się tylko człowiek słaby, choć i on ma prawo wstać. Cudowna, naprawdę przeczytajcie:-)