Wojna w blasku dnia. Księga 1


Tom 5 cyklu Cykl Demoniczny
Ocena: 5.46 (26 głosów)

Podczas Nowiu na świat wychodzą demony.

Wojna w blasku dnia wciąga czytelników w świat otchłani i mroku. Ludzkość ma trzydzieści dni, aby przygotować się do kolejnego ataku. Miesiąc, to zbyt mało, by uchronić wioskę.

Arlen i Jardir byli kiedyś jak bracia. Teraz stali się rywalami. Otchłańce szykują atak i tylko dwóch mężczyzn może im stanąć na drodze, pod warunkiem, że opanują demony, które czają się w ich sercach.

Peter V. Brett jest dziś tak rozpoznawalnym autorem jak George R. R. Martin, Robert Jordan i Terry Brooks. Powieści z cyklu demonicznego – Malowany człowiek, Pustynna włócznia i Wojna w blasku dnia podbiły już księgarskie rynki całego świata.

Informacje dodatkowe o Wojna w blasku dnia. Księga 1:

Wydawnictwo: Fabryka Słów
Data wydania: 2013-04-03
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN: 978-83-7574-850-5
Liczba stron: 680

więcej

Kup książkę Wojna w blasku dnia. Księga 1

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Wojna w blasku dnia. Księga 1 - opinie o książce

Avatar użytkownika - grazka_czyta
grazka_czyta
Przeczytane:2023-09-14, Ocena: 6, Przeczytałam,

Autor miał genialny pomysł i równie genialnie go zrealizował. Cała seria wciąga, zaskakuje i bez względu na objętość czyta się szybko, do świtu!

Link do opinii
Avatar użytkownika - bookwmkesie
bookwmkesie
Przeczytane:2023-09-22, Ocena: 6, Przeczytałam, Mam, Przeczytane w 2023 r.,

Nigdy nie zapomnę, jak do pierwszego tomu podchodziłam chyba z 4 razy. Odkładałam książkę i wracałam. Pewnego dnia zaczęłam słuchać audiobooka i uwieźcie mi przepadłam na wieki. Dziś przychodzę z recenzją trzeciego tomu cyklu demonicznego „Wojna w blasku dnia. Księga I” Polecam czytać poklei i według harmonogramu, bo wtedy nie ominie was nic, co warte jest uwagi. Nie ukrywam, że tutaj było spokojniej, ale znając twórczość autora, wyobrażam sobie, że to cisza przed burzą.

 

Wspólna walka przed złem może prowadzić do zgrzytów np. ze względów pochodzenia, wierzenia, przekonań. Każdy z naszych bohaterów ma swoją wizję przetrwania albo doprowadzenia ludzi do władzy. Muszę przyznać, że uwielbiam Inevere, która w tej części pojawia się bardzo dużo, i to jest na wielki plus. Jestem chyba jedyna, która cieszy się, że o niej czyta. Poznacie ją lepiej, przez co wiele się wyjaśni. Miałam kłopot z tymi Krasjańskimi pojęciami, przez co musiałam się zatrzymywać i cofać, albo zastanowić się, ale w żaden sposób nie ujmuje to książce. Jestem pod ogromnym wrażeniem dla pomysłu autora, że pomysł z runami nie okazał banalny ale strzałem w dziesiątkę, bo w każdym tomie poznajemy wzbogacenie runów, przekształcanie ich żeby były lepsze, silniejsze jednym słowem, mamy progres.

 

Dużo się wyjaśnia np. w kwestii hierarchii demonów oraz to jak postrzegają ludzi. Mogłabym pisać, co jest w książce, ale to mija się z celem i byłoby wiele spoilerów. Zachęcam do poznania dobrze znaną z poprzednich tomów ekipę ludzi, przy których nudzić się nie będziecie. Biorę się za drugą część, bo to jedna z tych powieści, którą zabierasz do łazienki, czy do zarwania nocy.

Link do opinii
Avatar użytkownika -

Przeczytane:2016-09-06,

Książkę dostałam w prezencie. Interesująca okładka, zachęcający opis i do tego bardzo pozytywne recenzje sprawiły, że po zakończeniu czytania "Honor złodzieja" rzuciłam się w wir czytania "Wojny w blasku dnia". Po kliku stronach chciałam książką rzucić o ścianę, znowu rzucić o ścianę, następnie ją podrzeć, podeptać i wywalić za okno! Rozumiem, że to jakaś seria (jakaś NIE w sensie byle jaka!) ale na miłość boską od czego są przypisy?! Czy tak trudno dać małą cyferkę przy słowie, następnie umieścić taką samą liczbę na dole strony i napisać czym jest, bądź.co oznacza dane słowo? Istnieje też coś takiego jak bestiariusz i moim zdaniem to by się sprawdziło doskonale. Nie po raz pierwszy rozpoczynam swoją przygodę od środka, ale po raz pierwszy miałam problemy ze zrozumieniem historii, a internet wcale nie był taki pomocny jak powinien być. Doszłam do wniosku, że mogę sama sobie wymyślić definicję słów, chwytów, "świąt" itp. Czy pomogło? Nie, bo bardzo irytuje kiedy w co niemal każdym zdaniu widnieje coś o czym nie ma się zielonego pojęcia.

Książki nie czyta się dobrze Nie ma ona nic wspólnego z fantasy. Jednak dane nam było 172 strony. 172 strony cudownej przygody Arlena i Renny. To właśnie tu dostajemy fantasy pełną gębą. Zapierające dech w piersiach walki z demonami, rysowanie i znaczenie run. Przygotowania na nadejście wieczorów były fantastyczne. Harmonia była wyczuwalna we wszystkim, a od głównych bohaterów emanowała pozytywna energia. Niestety, książka posiada 677 stron i 86 kartek nie jest w stanie uratować tej popeliny.

Większość książki to życie pewnej dziewczyny. Początkowe przygody Inevery sprawiały, że wchodziłam w stan "szewskiej pasji" by skończyć ziewając i przysypiając. Nienawidzę jak częstuje się mnie tanimi chwytami jakimi są chamstwo, prostactwo, przemoc fizyczna i psychiczna nad słabszymi, nie mówiąc już o byciu bezczelnym. Sprawia to, że nawet arcydzieło staje się dla mnie gównem. Jest tyle sposobów na okazanie wyższości i pogardy, a autor decyduje się aby pójść na łatwiznę. Przez to ofiara i prześladowca są dla mnie bezmózgimi stworzeniami. Było jednak coś jeszcze bardziej tandetnego od pójścia na skróty, a mianowicie było to powtarzanie słów po "zajefajnej koleżance".

"– Skorpion! – krzyknęła Melan, wygięła się i otoczyła talię Inevery ramieniem. Jej noga wystrzeliła zza pleców i trafiła młodszą dziewczynę w twarz. Inevera padła i przez chwilę leżała nieruchomo, usiłując pozbierać myśli. W końcu wstała. Melan nadal utrzymywała pozycję.
– Skorpion! – skandowały otaczające je dziewczęta. Każda z nich przybierała tę samą postawę. – Skorpion! Skorpion!"

(Biły się dwie dziewczyny, reszta patrzyła na nie w pozycji... skorpiona.)

"– Nie. To będzie twoja ostatnia lekcja, zły rzucie. Nie przeżyjesz tej nocy.
Inevera poczuła, że krew w jej żyłach zamienia się w lód. Melan była wściekła i wydawała się gotowa spełnić groźbę, ale co powiedziałaby na to dama’ting? Spojrzała na pozostałe dziewczęta.
– Niczego nie widzę – oznajmiła Asavi, jak zwykle lojalna wobec Melan, i odwróciła się plecami do zajścia.
– Niczego nie widzę – powtórzyła kolejna dziewczyna i uczyniła to samo.
– Niczego nie widzę. Niczego nie widzę – padało ze wszystkich stron. Nie’dama’ting odwracały się jedna po drugiej."

Od razu na myśl przychodzą mi tandetne amerykańskie filmy o tym, jak brzydkie kaczątko jest prześladowane w szkole przez cheerleaderki. Jednak na lekcji biologii zostaje posadzona z największym ciachem w całym stanie! Ona mu pomaga w zadaniach, on dostrzega w niej człowieka... świetni się bawią i takie tam... przychodzi nasze brzydkie kaczątko na imprę roku do swojego głównego wroga i o dziwo jest już piękna. Ok poniosło mnie, nie zawsze tak jest. Czasami występuje jeszcze opcja, że ciągle jest brzydka, a on staje w jej obronie i na zakończenie roku brzydkie kaczątko okazuje się łabędziem. No ale wracając do tematu. Kiedy kończyły się przepychanki miedzy Ineverą, a resztą dziewcząt zaczynały się długie, monotonne i nudne opisy, które absolutnie nic nie wnosiły do opowieści. To była katorga. Czterostronicowe opisy jak ktoś śpiewa bądź gra na instrumencie... 4 STRONY! Dwie strony opisu jak ktoś przechodzi przez pałac. Nie wiem, jakoś inaczej wyobrażałam sobie opowieść o tym, jak ludzkość przygotowuje się na przyjście demonów.

Zacznijmy od tego, że wcale nie mamy miesiąca na przyjście demonów. Wyobraźcie sobie moi mili, że książka niemal dogłębnie opisuje 33 lata. 33 lata czego? Nie mam zielonego pojęcia! Czytamy o tym jak ludzie się golą, myją, uprawiają seks, wyplatają kosze, sikają (tak! sikają!). Czytamy również jak przejmuje się władzę niekoniecznie przez walkę, czytamy jak śpią (no wiecie, śpią w sensie poszli spać:D czyż to nie fascynujące?), jak są zazdrośni, jak widzą uzdrawianego człowieka. Ogólnie nudy. Nudy do potęgi "n"... nie, to za mało... nudy do nieskończoności. To jest baaaardzo powolna wyprawa, ruchem jednostajnym prostoliniowym, w nieskończoną nudę. Także wyobraźcie sobie obszerne opisy wszystkiego (opisy, które nic nie wnoszą), do tego jeszcze około milion pięćset sto dziewięćset niezrozumiałych słów i co nam wyjdzie? No normalnie impra roku! Szaleństwo na całego. W skrócie: połowa książki jest o tym jak laska zostaje Damajah. Czyli jak mała dziewczynka jest sponiewierana fizycznie i psychicznie, jak uczy się dobrze oddychać, tańczyć, i przybierać pozy podczas walki takie jak: skorpion, kwiat jakiś tam i cała gama innych ustrojstw (akurat te pozy nie zostały opisane ani jak wyglądają ani jaki mają skutek). O tym kto z kim, za ile i dlaczego... taka "Dynastia" w obszerniejszym streszczeniu. Oraz o wszystkim i o niczym. Co mamy w drugiej połowie książki? Ano podzielny tą drugą połówkę na 3 części. Pierwsza część to mistrzowskie przygody Arlena i Renny. Druga część to dorosłe życie Inevery, które do interesujących nie należało. Nie dlatego, że było nieciekawa, tylko dlatego, że było ono zwyczajne. Zaspakajanie męża, wybieranie mu żon i chodzenie do łóżka z innymi mężczyznami aby mąż miał wyższe stanowisko Trzecia część opowiada o potyczkach zielarki Leeshy, które było niczym innym jak opowieść o Cyganach.

"Wojna w blasku dnia - I księga" nie ma nic wspólnego z fantasy. Ta książka to obyczaj. Naprawdę nie przesadzam. Rzucanie kośćmi, które mętnie pokazują przyszłość, kilka demonów i rysowanie run to stanowczo za mało. Zwłaszcza, że i tego mamy bardzo mało. W tej książce kompletnie nic się nie dzieje. Owszem mamy wspaniałe 172 strony i nic więcej. 5 tygodni. Tyle czasu zajęło mi jej przeczytanie. Ludziska kochane, mnie nawet czytanie nudnych lektur w szkole zajmowało mniej czasu! Autor nie wyróżnia się stylem, nie wyróżnia się niczym! Zdania są poprawne ale proste. Historia jest nużąca, bohaterowie miałcy. Czytałam w swoim życiu bardziej fascynujące książki, w których nic się nie działo. Jako, że posiadam drugą część, to mam do Was prośbę. Trzymajcie kciuki, żeby w księdze II działo się choć odrobinę więcej (bo na porządną walkę z demonami pewnie nie mam co liczyć). Może ktoś puści bąka? Bo w Księdze I dość obszernie opisane były rozwolnienia, oddawanie moczu, wymiotowanie, smarkanie... ale nikt nie puszczał bąków. Może to właśnie było tym fantasy? Ludzie, którzy nie pierdzą.

Link do opinii
Avatar użytkownika - roksana85
roksana85
Przeczytane:2015-11-18, Ocena: 4, Przeczytałem, Mam, Wyzwanie Initium - fantastyka,
Kolejny tom Cyklu Demonicznego za mną i muszę powiedzieć, że, niestety, po rewelacyjnych, albo przynajmniej bardzo dobrych poprzednich częściach, tutaj jestem totalnie zawiedziona, ponieważ najzwyczajniej w świecie wiało nudą. Wszystko jakieś takie strasznie przeciągnięte, momentami miałam uczucie, że całość po prostu stoi w miejscu i jest na siłę rozbudowywana o mniej istotne detale, co by tylko przedłużyć akcję. Podoba mi się ten świat, ale wynudziłam się
Link do opinii
Avatar użytkownika - krasu
krasu
Przeczytane:2015-07-08, Ocena: 5, Przeczytałem, 52 książki 2015,
W tym tomie poznajemy historię Inevery, żony Jardira. Jej dzieciństwa i tego jak podczas Hannu Pash została nieoczekiwanie przydzielona do pawilonu Damaji by w przyszłości stać się jedną z nich. Nikt wtedy nie spodziewał się, że to dzięki niej Jardir zostanie Shar Dama Ka. Tymczasem w terażniejszości ludzkość przygotowuje się do Nowiu. Czy wytrzyma zmasowany atak alagai?
Link do opinii
Avatar użytkownika - ewaboruch
ewaboruch
Przeczytane:2014-10-01, Ocena: 6, Przeczytałam, fantastyka, SF, przygoda,
Kolejne przygody naszych bohaterów. Tym razem książka skupia się bardziej na Leeshy (powrót do Zakątka) i Ineverze (czas szkolenia). Jak zawsze nie zabraknie wątków z życia bohaterów, jak i pełnej napięcia akcji. Jest to kolejna świetna część tej serii.
Link do opinii
Avatar użytkownika - Ivor123
Ivor123
Przeczytane:2013-12-12, Ocena: 6, Przeczytałem, Mam,
Polecam wszystkim miłośnikom Fantasty
Link do opinii
Avatar użytkownika - truskaweczka8989
truskaweczka8989
Przeczytane:2013-04-16, Ocena: 6, Przeczytałam,
książki prezentuje się bardzo dobrze i interesująco. Autor stworzył przebogaty świat, pełen realizmu i nie raz również brutalności, jednak właśnie to sprawia, że jestem nim tak zafascynowana. Książka baaardzo mi się podobała i mogę ją polecić osobą lubiącym fantastyke i szybką akcje.
Link do opinii

Inevera była najbardziej znienawidzoną przeze mnie postacią! Aż do tej części. Ileż się zmienia w odbiorze bohatera, kiedy poznajemy inny punkt widzenia, kiedy poznajemy trudy jego drogi, czym okupił sukces. Świetnie wykreowana bohaterka. Niesamowita kobieta. Ale coraz mniej podoba mi się postać Renny - jest impertynencka, bezczelna, powiedziałabym nawet że sprośna. Stanowi ogromny kontrast w stosunku do innych bohaterek cyklu. 

Link do opinii
Avatar użytkownika - helena610
helena610
Przeczytane:2019-04-25, Ocena: 6, Przeczytałam, 52 książki 2019, Mam przeczytane,

Cykl demoniczny nadal mnie zachwyca, choć tym razem demonów stosunkowo mało ;) za to intryg pałacowych i nie tylko co niemiara ;)

Link do opinii
Avatar użytkownika - grupa0
grupa0
Przeczytane:2018-01-14, Ocena: 6, Przeczytałem,

Czasami porywająca aż nie można się oderwać, czasami aż nudna. Wszystko zależy od tego jakich bohaterów się lubi :)

Link do opinii
Avatar użytkownika - kamilagielniak
kamilagielniak
Przeczytane:2024-02-18, Ocena: 6, Przeczytałam, 52 książki 2024,
Inne książki autora
Malowany Człowiek (wydanie jednotomowe)
Peter V. Brett 0
Okładka ksiązki - Malowany Człowiek (wydanie jednotomowe)

NOWE JEDNOTOMOWE WYDANIE! Zaszczuta i zdziesiątkowana ludzkość przeklina noc.Z każdym zmierzchem, w oparach mgły, nadchodzą opętane żądzą mordu bestie...

Otchłań. Księga 1
Peter V. Brett0
Okładka ksiązki - Otchłań. Księga 1

Od niepamiętnych czasów nocą władają krwiożercze demony, za sprawą których świat ludzi skurczył się do odosobnionych skupisk. Jedyna nadzieja na ocalenie...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Paderborn
Remigiusz Mróz
Paderborn
Fałszywa królowa
Mateusz Fogt
Fałszywa królowa
Zagraj ze mną miłość
Robert D. Fijałkowski ;
Zagraj ze mną miłość
Między nami jest Śmierć
Patryk Żelazny
Między nami jest Śmierć
Ktoś tak blisko
Wojciech Wolnicki (W. & W. Gregory)
Ktoś tak blisko
Serce nie siwieje
Hanna Bilińska-Stecyszyn ;
Serce nie siwieje
The Paper Dolls
Natalia Grzegrzółka
The Paper Dolls
Słowa wdzięczności
Anna H. Niemczynow
Słowa wdzięczności
Izabela i sześć zaginionych koron
Krzysztof P. Czyżewski
Izabela i sześć zaginionych koron
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy