Wyspy bezludne
Waldemar Łysiak

Trudno mi tę książkę oceniać. Wielu opinii autora, którym dał wyraz w tej książce, zdecydowanie nie podzielam, jednak nie mogę nie uznać "Wysp bezludnych" za książkę poniekąd genialną. Autor tworząc poszczególne portrety, odkrywa różne rodzaje samotności, jakie dotykają ludzi nietuzinkowych, oderwanych w jakiś sposób od świata. Są to przede wszystkim postacie historyczne, na temat których autor ma wyrobione zdanie i z niesamowitą erudycją je wykłada. I wykłada na różne sposoby -- dla każdego portretu inna rama. Serce podbijają zwłaszcza wyspy Bolesława Śmiałego, Wieniawy-Długoszowskiego i Ludwika II Wittelsbacha.

(Kliknij aby rozwinąć opinię)