Ze mną się nie napijesz?

Książka, która przedstawia dość nietypowe i zabawne historyczne perypetie. Kronikarskie źródła, szczypta fantazji, mnóstwo ciekawostek ale przede wszystkim jeszcze więcej toastów i zakrapianych imprez naszych władców. Już od zarania dziejów jest słowo klucz "Ze mną się nie napijesz?!", które jak wiemy prowadzi za sobą mnóstwo konsekwencji.

~

Autor zabita nas na imprezy kiedy to Polska bawiła się do "upadłego". Niekoniecznie elegancko z kieliszkiem wina dla towarzystwa czy miodem pitym. Najczęściej to były popijawy z dzbanem mocnego trunku w ręku bo jak się bawić to na całego. Oczywiście wielkie imprezy odbywały się z fanonem i różnymi gośćmi ale i hojnością naszych królów. Tam górowała zasada "zastaw się, a postaw sie". 

~

Europa nam zazdrościła takich imprez, bo jak to u Polaków przystało potrafiły one trwać trzy tygodnie! A dzięki nim można było zyskać nawet koronę. Autor zaprasza nas na pierwsze udokumentowane uczty, historia połączona z humorem. Z drugiej strony to przykre że już od IX wieku uważano, że Polak = pijak. I niestety nasi władcy przyszyli tę łatkę do nas już na amen. 

~

Książka mnie rozbawiła, zaskoczyła ale też pozwoliła spojrzeć na to wszystko z lekkim przymrużeniem oka. Ale mimo tego wszystkiego, ta książka niestety wiele o nas mówi ale też i bawi. Czytając tę książkę, czasami miałam wrażenie jakby ta książka przeniosła mnie w tamte czasy i byłabym obserwatorem tego wszystkiego. 

~

Tytuł już przekazuję czytelników, że to nie jest ta nudna lekcja historii w szkole lecz wesoła lekcja przy ognisku i przysłowiowym piwku, bo w końcu "ze mną się nie napijesz?". Ta książka sprawdzi się idealnie dla fanów historii ale takiej elastycznej z pozytywnym vibe i poczuciem humoru. Osoby, które nie potrafią przymknąć oka na niektóre wydarzenia to lepiej nie sięgacie po tę książkę.

~

Mi się podobała ta lekcja historii, zwłaszcza, że w szkole ten przedmiot nie był moim ulubionym. Ja się bawiłam świetnie poznając nasza historię "od kieliszka" więc czas na rozchodniaczka i że tak za żartuje ze mną nie przeczytasz tej książki? Polecam bo to historia dla opornych!

Dziękuję wydawnictwu Bellona za egzemplarz ❤️ 

Polacy pili. Piją. I niestety pić będą. Taka jest smutna prawda. Okrzyk ,,Ze mną się nie napijesz?'' jest nam wszystkim dobrze znany. A jak to z piciem było naprawdę? Czy pociąg do alkoholu był przyczyną problemów naszej Ojczyzny? O tym właśnie jest ta książka... Autor stara się odpowiedzieć na pytania dotyczące o wpływu alkoholu na polskie dzieje. Przez to Ze mną się nie napijesz? Imprezowa historia Polski to lektura momentami zabawna, momentami przerażająca. Niejednokrotnie gorzka...
Alkohol jest sprawcą wielu nieszczęść... To fakt, którego nie da się podważyć. Jednak wciąż wielu naszych rodaków nie wyobraża sobie by jakiejś okazji ,,nie opić''.  Wielu mówi, że to wina komunizmu lub czasów okupacji... Ze mną się nie napijesz? Imprezowa historia Polski udowadnia, że ten problem istniejący od stuleci. Problem, który sprawił, że nie raz Polska znalazła się w wielkich tarapatach... Tarapatach, które odbiły się na jej kondycji... Na jej zasobności... A ostatecznie były przyczyną jej upadku. Owszem, czasami alkohol potrafił umilić jakieś spotkanie... Nie neguję tego, ale generalnie nadmierne spożywanie alkoholu przyniosło nam same straty...
Ze mną się nie napijesz? Imprezowa historia Polski to książka, która na pierwszy rzut oka została napisana z przymrużeniem oka. Autor dość nietypowy starał się przedstawić kilka ważnych, przełomowych wydarzeń z historii naszego kraju, podczas których obecny był alkohol. Alkohol, który rozwiązywał języki... Poprawiał humor... Rozluźniał, ale także powodował upadek moralny. Ze mną się nie napijesz? Imprezowa historia Polski to książka z humorem. Czasami jest to czarny humor. Czasami humor, który sprawia, że możemy zaśmiać się z ,,dokonań'' naszych przodków. Jednak czasami, mam wrażenie, był to śmiech przez łzy. Ze mną się nie napijesz? Imprezowa historia Polski to lektura, która historię Polski traktuje w sposób nietypowy. Rozprawia się z mitem, że historię powinno opowiadać tylko na poważnie. 

Mam niestety wrażenie, że autor był na ostrej bani jak to pisał. Język, styl narracji, brak jakiegokolwiek porządku w tej opowieści, mylenie okresów w dziejach i rytuałów, wódka popijana w czasach Chrobrego, jakieś mało śmieszne dowcipkowanie i ten irytujący ,,wszystkowiedzący" narrator, który cały czas odnosi przeszłość do współczesności. Słaba, niepotrzebna książka. 

Historia podana z humorem i przymrużeniem oka? Jesteście na tak? Ja zdecydowanie! I zadaję - nie tylko sobie - pytanie: czemu historia w szkole nie była podawana tak smakowicie? Po trzech książkach Krzysztofa Pyzi chętnie wrócę po dokładkę!

Czytając najnowszą książkę autora ,,Ze mną się nie napijesz? Imprezowa historia Polski", miałam wrażenie, jakby ktoś odpalił wehikuł czasu, wsadził mnie do środka i powiedział: ,,trzymaj się mocno, będzie jazda bez trzymanki i... bez kaca". Już sam tytuł jasno daje do zrozumienia, że nie jest to typowa lekcja historii. To bardziej jak siedzenie przy ognisku z wesołą ekipą, gdzie ktoś z błyskiem w oku snuje opowieści o dawnych czasach, a Ty co chwilę wybuchasz śmiechem, marszczysz brwi z niedowierzania i notujesz w głowie co lepsze anegdoty, by opowiedzieć je znajomym.

W tej książce jest wszystko to, co czyni ją nie tylko zabawną, ale i historycznie wartościową lekturą. Kronikarskie źródła, literackie cytaty, szczypta fantazji i cała beczka ciekawostek ukazujących portret Polaka gościnnego, skorego do toastów, nieco zuchwałego, ale zawsze gotowego do świętowania życia.

Autor zabiera nas na imprezę przez wieki kiedy to Polska bawiła się na całego. Czasem elegancko, z miodem pitnym w ręku i przy muzyce. Ale najczęściej z dzbanem mocnego trunku i zaciśniętą pięścią. Bo jak się bawić, to do upadłego, a jak się bić, to z fasonem. Czy wiecie, że kiedyś Europa zazdrościła nam imprez, bo potrafiły trwać trzy tygodnie? I że dzięki nim wiele można było zyskać, choćby koronę?

Pyzia zaprasza nas na pierwsze udokumentowane zakrapiane uczty w IX wieku, przez szlacheckie popijawy ,,zastaw się, a postaw się", aż po czasy współczesne, łącząc solidne źródła historyczne z wyobraźnią i błyskotliwym poczuciem humoru. Pisze tak, że czytasz i widzisz te sceny jak z filmu w klimacie ,,Jasia Fasoli na dworze Władysława Jagiełły". I to właśnie te sięgające najdalszej przeszłości fragmenty czytałam z największą przyjemnością i ciekawością.

To książka, która rozbawiła mnie, zaskoczyła i pozwoliła spojrzeć na polską tożsamość z przymrużeniem oka. A najpiękniejsze w tym wszystkim jest to, że ta imprezowa historia Polski nie tylko bawi, ale też wiele nam o nas samych mówi.

A więc na rozchodniaczka zapytam - ze mną się nie napijesz? A przynajmniej... nie przeczytasz?