Pora zacząć Łowy. "Zapomniany"

Data: 2021-10-27 08:00:01 | Ten artykuł przeczytasz w 6 min. Autor: Piotr Piekarski
udostępnij Tweet

Rok 2005. Patryk i Jędrek to dwóch osiemnastoletnich kumpli, którzy w wolne dni podróżują po Polsce i podają się za poszukiwaczy talentów z branży rozrywkowej. Zagadują młode, naiwne dziewczyny, a potem wykorzystują je w wynajętych pokojach hotelowych w zamian za sesje zdjęciowe zwieńczone fikcyjnym kontraktem. Swoje eskapady nazywają Łowami.

Kilka miesięcy po ostatnich Łowach Patryk budzi się w ciemnym lochu. Nie wie, czemu się tam znalazł, ani kto jest za odpowiedzialny. Mijają tygodnie, miesiące, lata. Tracąc poczucie upływającego czasu, Patryk popada w obłęd. Porywacz, milczący i skryty pod maską, dostarcza mu żywność i rzeczy zapewniające przetrwanie na granicy wegetacji. W końcu przestaje do niego przychodzić i Patryk zostaje skazany na powolną śmierć głodową. Gdy znajduje się na skraju wycieńczenia, w jego lochu nieoczekiwanie pojawiają się ludzie…

Obrazek w treści Pora zacząć Łowy. "Zapomniany" [jpg]

Do lektury najnowszej książki Adriana Bednarka Zapomniany zaprasza Wydawnictwo Zaczytani. Ostatnio mogliście przeczytać recenzję powieści, tymczasem już teraz zachęcamy do przeczytania pierwszego rozdziału powieści:

Patrzyliśmy przez szybę pokrytą zwłokami owadów na miejsce, które miało być areną naszych dzisiejszych łowów.

– Kino i kręgielnia, a po drugiej stronie ulicy galeria! – krzyknął uradowany Jędrek. Ślinił się na widok nastolatek zmierzających do współczesnych centrów rozrywki w gorący wakacyjny wieczór. Ja też nie potrafiłem powstrzymać ślinotoku. – Jak dobrze pójdzie, wszystko załatwimy na jednej ulicy!

Dotąd polowaliśmy w Szczecinie, Bydgoszczy i Poznaniu, daleko od rodzinnej Częstochowy. Dzisiaj postawiliśmy na oddaloną o zaledwie sto trzydzieści kilometrów Łódź. Czas gonił. Moi rodzice spędzali weekend na Sycylii, a to oznaczało dwudniowy dostęp do mercedesa CLK taty.

– Najpierw instalujemy sprzęt w pokoju, a potem…? – Zaparkowałem przy wejściu do Novotelu przy Piłsudskiego. – Kręgielnia? Galeria? Może Piotrkowska?

Zadaniami dzieliliśmy się według umiejętności i możliwości. Logistyka, gadżety, koszty podróży i wybór miasta należały do mnie. Odkąd kilka lat temu moja rodzina wyniosła się z szarego blokowiska na osiedle miejskich elit, wydawanie grubej forsy przestało dla mnie stanowić problem. Kasa w połączeniu z kreatywnością Jędrka zaowocowała pomysłem na Łowy. Jędrek odpowiadał za dobór taktyki, schemat prowadzonej gry, a także typował areny. Był w tym świetny.

– Najpierw muszę odebrać telefon od mojej przyszłej żony – wyjaśnił, przesuwając górny panel wibrującej nokii 6280, prezentu urodzinowego ode mnie. – Cześć, kochanie – odezwał się niczym bohater komedii romantycznej. – Nieee, dopiero dojechaliśmy. Wiem, że blisko, ale dziś nie jest dzień Patryka! – Roześmiał się do słuchawki, patrząc na mnie ze skwaszoną miną. – Nie bój się, zdążymy. Oczywiście, że tęsknię. – Oficjalnie pojechaliśmy do Katowic

obejrzeć Skazanego na bluesa. Po filmie mieliśmy spędzić męską noc w stolicy Górnego Śląska. – W niedzielę? Dobrze kochanie, pojedziemy do domku letniskowego twoich wujków. Mam się ubrać jakoś oficjalnie? – Walnął się ręką w czoło. – Aaa, to zwykły grill, super. Dobra, kończę, bo naprawdę się spóźnimy. Kocham cię, pa! – Posłał komórce buziaka i pokręcił głową. – Ja pierdolę, myślałem, że nie przestanie paplać!

Jędrek zaczął spotykać się z Kamilą w zeszłym roku. Chodziła do tego samego ogólniaka co my, tylko rok niżej. Niezbyt urodziwa laska, maksymalnie sześć na dziesięć, i to oceniając po kilku drinkach. Zdecydowanie poniżej możliwości mojego najlepszego kumpla.

– Naprawdę chcesz, żeby została twoją żoną?

– Pewnie – odparł bez wahania.

Kamila miała jeden atut – jej starzy zbudowali pierogowe imperium. Sprzedawali swoje produkty do połowy sieciowych sklepów w Polsce i Czechach, a po wejściu do Unii Europejskiej rozszerzali działalność na kraje zachodnie. Jędrek mawiał o Kamili, że to znakomita inwestycja.

Dlatego rozdziewiczył ją podczas szkolnej wycieczki do Zakopanego w grudniu ubiegłego roku.

– I co potem? Będziesz lepił pierogi do końca życia?

– Przecież już ci to tłumaczyłem, stary! – Wybuchnął głośnym śmiechem. – Ona zapewni mi szmal niezbędny do rozkręcenia własnej firmy. Ile razy mam ci powtarzać, że chcę tworzyć programy graficzne? Mąka, ciasto i grzyby mnie nie interesują. Wolę komputery. – Odpiął pas. – À propos, nie za bardzo się ostatnio przykleiłeś do mojej siostrzyczki?

Dotąd ta kwestia była tematem tabu. Z Hanią i Jędrkiem znaliśmy się od dzieciństwa. Mieszkaliśmy w tym samym bloku. Ja od urodzenia, oni wprowadzili się, gdy Jędrek miał dziewięć lat. Potem ja przeniosłem się do willi. Mimo przeprowadzki moja przyjaźń z Jędrkiem przetrwała, a dzięki Łowom nawet rozkwitła. Hania była od nas o dwa lata młodsza, dopiero niedawno dostrzegłem w niej coś więcej niż dziecko lub śmieszną siostrę kumpla. Sam nie wiem, dlaczego zaproponowałem jej randkę, a potem drugą. Może nie chciałem, żeby jakiś podły typ położył na niej łapska? A może po prostu coraz bardziej mi się podobała? Dotąd z naszych randek nie wyniknęło nic ciekawego.

Zwykłe przytulanki, kino, kolacja w knajpie i za drugim razem krótki ślimak na pożegnanie. Nawet oficjalnie nie chodziliśmy ze sobą.

– Daj spokój, to nic wielkiego. – Próbowałem zbagatelizować sprawę. – Kilka niezobowiązujących spotkań.

– Ale planujecie kolejną randkę, tak?

Prawdę mówiąc, miałem ochotę znów się z nią spotkać, ale to, co robiliśmy z Jędrkiem, trochę mi przeszkadzało.

Miałem silniejszy kręgosłup moralny niż mój przyjaciel.

– Może teraz da ci się wymacać. Ściągnąłem jej taki amerykański serial o napakowanych kolesiach w pierdlu. Kopia tragiczna, ale i tak widziała go ze dwadzieścia razy i ciągle chodzi napalona. – Sprzedał mi kuksańca. – Jak już się do niej dorwiesz, to mi się pochwalisz, jaka jest, co?

Czasami podejście Jędrka do seksu sprawiało, że czułem lekkie obrzydzenie.

– No daj spokój, ziom. Jesteś mi bliski jak brat, wszystko zostaje w rodzinie – dodał, widząc, że nie reaguję.

– Weź nie pierdol. Pora zacząć Łowy.

Książkę Zapomniany kupić można poniżej:

Zobacz także

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Książka
Zapomniany
Adrian Bednarek18
Okładka książki - Zapomniany

Rok 2005. Patryk i Jędrek to dwóch osiemnastoletnich kumpli, którzy w wolne dni podróżują po Polsce i podają się za poszukiwaczy talentów z branży rozrywkowej...

dodaj do biblioteczki
Wydawnictwo
Recenzje miesiąca
Paderborn
Remigiusz Mróz
Paderborn
Fałszywa królowa
Mateusz Fogt
Fałszywa królowa
Jesteś jak kwiat
Beata Bartczak
Jesteś jak kwiat
Kolekcjoner
Daniel Silva
Kolekcjoner
Między nami jest Śmierć
Patryk Żelazny
Między nami jest Śmierć
Miłość szyta na miarę
Paulina Wiśniewska
Miłość szyta na miarę
Zagraj ze mną miłość
Robert D. Fijałkowski ;
Zagraj ze mną miłość
Forget Me Not
Julie Soto
Forget Me Not
Ktoś tak blisko
Wojciech Wolnicki (W. & W. Gregory)
Ktoś tak blisko
Róża Napoleona
Jacobine van den Hoek
Róża Napoleona
Pokaż wszystkie recenzje