Karoliny Wilczyńskiej nie trzeba raczej nikomu przedstawiać - autorka kilku serii i pojedynczych powieści, w których rozkochała Polki. Szczerze mówiąc to po jej twórczość sięgam w ciemno, każda na swój sposób mi się podoba, bowiem niesie coś istotnego, ale jakże odmiennego. Karolina zwraca uwagę na to, co w życiu najważniejsze jednocześnie nie zanudzając banałami. Co zaserwowała nam w "Anielskim kokonie", którego wznowienie właśnie przeczytałam?
Olga jest kobietą nieśmiałą, cichą, nie przepadającą za plotkowaniem, zbierającą figurki aniołków. Ku radości swojej matki spotyka się z Gaborem, bogatym mężczyzną, który wprowadził ją do towarzystwa i zaprasza do klubów. Choć prawdę mówiąc Olga nie do końca czuje się szczęśliwa w tym związku. Zresztą mojej sympatii Gabor również nie wzbudził a wprost mnie rozwścieczył, gdy zadzwonił do Olgi o trzeciej w nocy, by dołączyła do imprezy...
Dziewczyna pracuje w korporacji - zresztą ma szefa, który nie darzy pracowników szacunkiem - i pewnego dnia na swą służbową skrzynkę mailową otrzymała wiadomość od tajemniczego Ananke: "Zostałaś wybrana, by stać się aniołem."* W pierwszej chwili pomyślała, że to żart informatyków, ale gdy zauważyła, że pewien mężczyzna wciąż ją obserwuje a ona dostaje nowe maile, z których wynika że oskarża niewinnych... Zaczyna się nieco bajkowa opowieść... O aniele, którego widzi tylko ona... Który ją chroni przed niebezpieczeństwami... Tłumaczy, że nie pomoże jej w wyborze, ale będzie wspierał w kroczeniu drogą do czynienia dobra... Jej początkowo negatywne podejście i złość, zaczyna przeradzać się w zrozumienie, zaintrygowanie, akceptację i zaczyna powoli dostrzegać to, czego wcześniej nie widziała. Dokonuje się jej przemiana, którą możemy śledzić krok po kroku, gdyż jest bardzo szczegółowo opisana.
Książkę przeczytałam w ciągu jednego dnia, ponieważ nie mogłam doczekać się finału tej niecodziennej historii. Czy mnie usatysfakcjonował? Hmmm... trudne pytanie, bowiem to fabuła należąca do tych nietypowych, nie do końca konkretnych, ulotnych i takich, gdzie nie można wszystkiego wyjaśnić.
Karolina Wilczyńska stworzyła historię, która wwierca się w umysł czytelnika swoimi przesłaniami. Pokazuje że anioły i diabły są tuż obok nas i tylko on nas zależy jaki będą mieć wpływ na nasze życie. "Anielski kokon" to książka, która uświadamia że prawdziwe oblicza skrywamy pod maskami. Jest to powieść o zagubieniu, wścibstwie, sprzecznych emocjach, huśtawce nastrojów, alkoholizmie oraz kłamstwach.
"Anioł jest dobry. Nie czuje złości do nikogo, ani niechęci, ani nienawiści. Anioł wszystkich kocha. Tylko dobro może zmienić świat." **
Podsumowując - "Anielski kokon" to powieść niejednoznaczna. Ilu odbiorców, tyle wrażeń. Tyle wersji tego, jak powinniśmy odbierać tę historię. Choć myślę, że nie ma wzoru ani definicji - każdy musi zrozumieć powieść po swojemu. A czy będzie to bajka o aniołach czy też może opowieść o chorej psychicznie kobiecie...? Sami musicie ocenić, choć niewątpliwie polecam :)
* K. Wilczyńska, "Anielski kokon", Wyd. IV Strona, Poznań 2019, s. 8
** Tamże, s. 149
recenzja pochodzi z mojego bloga:
Wydawnictwo: Czwarta Strona
Data wydania: 2019-01-16
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 327
Dodał/a opinię:
ejotek
Weronika w pośpiechu porzuciła Londyn i wróciła do rodzinnych Kielc z dwiema walizkami i raną w sercu. Próbuje zacząć od nowa - marzy o własnym salonie...
Całe życie poświęciła innym... Teraz przyszedł czas, aby pomyśleć o sobie. Czy warto przekreślić przeszłość i zacząć wszystko od nowa? Lidia zbliża...