Profiler Hubert Meyer, szóstym tomie pt. “Balwierz” Katarzyny Bondy w najlepszej odsłonie. Momentami to nawet myślałem, że ten Hubert to jakiś przereklamowany, wydawało mi się, że nie chwyta widocznych nitek. Myśli jakoś nieprzytomnie, w końcu chyba nie śpi wcale, to może dlatego. Ale to autorka nie tylko jego zwodzi na manowce ale też i czytelnika. Ci ludzie coś wiedzą, milczą, jeden gliniarz lepszy od drugiego, lasy i tajemnice ocierające się o ludzkie bajanie. Chwilami miałem naprawdę wrażenie takie baśniowe. Ale to kryminał z krwi i kości dosłownie, a i jeszcze mumia. No bo jak można milczeć w świetle koła łowieckiego nie tak szlachetnego jak być powinno. Ksiądz, który poluje i zabija bez przyczyny, upuszczanie krwi dziecku, ciało chłopczyka znalezione w leśnej kapliczce ... św. Huberta. W tym wszystkim zmowa milczenia - „Tutaj wszyscy wszystko wiedzą, ale w ustach mają pełno wody”, związani śmiertelną tajemnicą. Warto też nadmienić, że autorka idąc z duchem czasów śmiało używa żeńskich końcówek. Nie zdradzając treści, bo i o to przecież nie chodzi, napisze tylko, że po mojemu to Bonda w najlepszej formie.
Wydawnictwo: Muza
Data wydania: 2021-10-13
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 352
Język oryginału: polski
Dodał/a opinię:
Andrzej Trojanowski
Zemsta? Chciwość? Zraniona duma? Nieszczęśliwa miłość? A może po prostu... złość? Co spowodowało, że w kasynie Warszawa Royal ktoś sięgnął po broń? I kto...
Jakub Sobieski wciąż czeka na sprawę, która przyniesie mu uznanie i pieniądze, a na co dzień przyjmuje rutynowe zlecenia. Pewnego wieczoru pod jego biurem...