„Bez litości” Lee Childa to moje drugie spotkanie z tym autorem i jego bohaterem Jackiem Reacherem. I teraz już na pewno wiem, że będzie tych spotkań więcej! I chociaż mnie to mocno zaskoczyło – polubiłam Reachera! A zwykle nie znoszę takich bohaterów: były wojskowy, który zawsze jest o dwa kroki przed wszystkimi i który na podstawie tego, w jakiś sposób przechodzisz przez ulicę, potrafi odgadnąć, że ostatni rok spędziłaś w Japonii, a na śniadanie lubisz jeść wędzonego dorsza… Reacher może i jest trochę w stylu macho, ale nie jest tępym osiłkiem ani bezmyślnym mięśniakiem. To takie połączenie James Bonda, Supermana i szlachetnego kowboja, zawsze gotowego pomóc słabszym. Jest idealistą, choć zupełnie to do niego nie pasuje. Ma serce i widzi więcej niż czubek własnego nosa, a kiedy już zaangażuje się w jakąś sprawę, nie odpuści, choćby miało go to kosztować życie. I chyba właśnie dzięki temu zawsze spotyka na swojej drodze ludzi, którzy są gotowi mu pomóc w jego śledztwach i planach. W tej akcji pomaga mu bardzo atrakcyjna prywatna detektyw – i zarazem była agentka federalna Lauren.
Tym razem Jack Reacher trafia na sprawę porwania żony i pasierbicy bogatego i wyjątkowo niebezpiecznego człowieka – Edwarda Lane’a. Reacher jest przypadkowo świadkiem przekazywania okupu, a później – jak to on – wkręca się w tę sprawę tak mocno, że nie jest w stanie przerwać. Za wszelką cenę pragnie pomóc uprowadzonym: patrzy na zdjęcie przepięknej żony Lane’a i jej małej córeczki i obiecuje sobie, że je odnajdzie, a jeśli będzie za późno – pomści. Zanim Jack zorientuje się, o co w tej sprawie naprawdę chodzi, będzie już tkwił zbyt głęboko, żeby myśleć o wycofaniu się.
Akcja powieści nie jest jakoś specjalnie skomplikowana, choć pojawia się także wątek działań wojennych w różnych częściach świata, najemników itp. Jednak Lee Child potrafi wciągnąć czytelnika w akcję, każe mu się zaangażować w poszukiwania, i nie bardzo da się przerwać lekturę, bo jednak dużo się dzieje, śledztwo zatacza coraz szersze kręgi, a czytelnik coraz bardziej chce się dowiedzieć, co się stało z uprowadzonymi, czy jeszcze żyją i czy wrócą do domu.
Zakończenie jest dość łatwe do przewidzenia, podobnie jak wskazanie winnego - ale nie psuje to przyjemności z lektury.
To klasyczna powieść akcji, która nie ma zamiaru udawać niczego innego – więc bez sensu jest doszukiwać się jakiejś wielkiej głębi i psychologicznej prawdy. Sięgając po nią, liczyłam na szybką akcję, pościgi, śledztwo i wysoki poziom adrenaliny – i to wszystko dostałam, nawet z nawiązką. To po prostu fajna książka na wakacje – nie zostanie w pamięci na długo, ale pozostawi po sobie dobre wspomnienie.
Wydawnictwo: Albatros
Data wydania: 2013-12-09
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 432
Tytuł oryginału: The Hard Way
Język oryginału: angielski
Tłumaczenie: Szulc Andrzej
Dodał/a opinię:
Joanna Tekieli
Nieznany sprawca strzela z dużej odległości do prezydenta Francji. Zamach jednak cudem się nie udaje. Snajper jest doskonałym zawodowcem, ma wielkie umiejętności...
Skrócone wersje powieści:1. Jutro możesz zniknąć - Lee Child ; [tł. Andrzej Szulc]. 2. Piramida - Henning Mankell ; [tł. Jacek Mikołajczyk]...