Książkę czyta się bardzo szybko. Pierwszoosobowa narracja, którą prowadzi Wanda, sprawia że czułam się jak na spotkaniu z dobrą znajomą, która opowiada mi swoją historię. Historię, która momentami była przygnębiająca, gdyż relacje między Wandą a jej matką były bardzo trudne, ponieważ starsza pani czyniła ciągłe wyrzuty córce, że nie potrafi ona być prawdziwą matką i córką. Nieustanne przytyki sprawiały, że główna bohaterka nie potrafiła rozmawiać z matką. Momentami byłam zła na Wandę, że nie potrafi zawalczyć o siebie. Brak jej zdecydowania doprowadzała mnie do pasji. Najgorsze w postępowaniu Wandy było to, że jedno mówiła a co innego myślała. Brak konsekwencji w swoich uczuciach do Wiktora spowodowały tylko niepotrzebne komplikacje w jej życiu, które otrzymała na własne życzenie.
"Bezpieczny port" to powieść o trudnych relacjach międzyludzkich, o wybaczaniu i bezwarunkowej miłości, o poszukiwaniu swojego szczęścia niezależnie od posiadanych lat, podążania za swoimi marzeniami, stawianiu granic, akceptacji wyborów jakich dokonują dorosłe dzieci. W powieści znajdziecie również liczne tajemnice, zdrady, zagubienie się oraz chęć znalezienia własnego miejsca na ziemi, które da szczęście. Powieść pokazuje nam historię zwykłej rodziny, która zmaga się z problemami, które mogą spotkać przeciętnego człowieka.
Jest to idealna lektura na jesienne wieczory, która skłoni do refleksji nad tym co jest najważniejsze w życiu.
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Data wydania: 2019-04-16
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 456
Dodał/a opinię:
czytamdlaprzyjem
Szczęście nie zawsze jest nam dane, ale zawsze warto o nie zawalczyć. Ta opowieść zaczyna się w Wigilię i w Wigilię się kończy. Nie oznacza to jednak...
Siedemnaście lat temu Karol zgodził się oddać swojemu bratu bliźniakowi brzemienną w skutkach przysługę, która miała nigdy nie ujrzeć światła dziennego...