Zaczęło się ciekawie, jak zaproszenie do podróży. Później bywało różnie...
Książka składa się z wielu mniejszych fragmentów połączonych ze sobą myślą przewodnią -- ruchem, podróżą. Niektóre z tych opowieści całkiem ciekawe, można uchwycić jakąś całkiem odkrywczą "prawdziwość" lub jej interpretację, głębszą myśl. Stanowią one jednak znakomitą mniejszość. W toku lektury utykałam co i rusz zniechęcona. Nie chodzi o opisy utrwalania ludzkich tkanek, bo bardziej nieprzyjemne rzeczy już w książkach znajdowałam, a tu były one niejako usprawiedliwione zamysłem autorki, by uczynić z nich niby-refren. Chodzi mi o pustotę słów tak dogłębną, że mimo najszczerszych chęci i próby interpretacji opowieści jako utworu poetyckiego, nie potrafiłam ich sobie wytłumaczyć. Wiele fraz pisanych jest w zachwycie nad własną erudycją i tylko dla ich brzmienia, bo sensu w nich za grosz.
Dodatkowo efekt psuje pseudo-inteligencka paplanina, tak banalna i płytka, że aż bolesna. Odniosłam wrażenie, że autorka -- którą nawiasem mówiąc bardzo dotąd ceniłam -- nie miała pomysłu i pisała od niechcenia, lub też zleciła napisanie książki komuś, kto nieudolnie ją naśladował.
Zawiodłam się.
Informacje dodatkowe o Bieguni:
Wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie
Data wydania: 2007-10-11
Kategoria: Literatura piękna
ISBN:
9788308055946
Liczba stron: 450
Dodał/a opinię:
nunachopin
Sprawdzam ceny dla ciebie ...