"Bieszczadzka kolęda " to czwarty tom serii obyczajowej "Pensjonat na wzgórzu".
Ponownie spotykamy się z Patrycją, Klaudią i Martyną, które rozkręciły rodzinny biznes.
Patrycja i Martyna planują wigilię w pensjonacie na wzgórzu.
Chcą spędzić rodzinne święta w gronie najbliższych.
Klaudia mimo , że prowadzi rodzinny pensjonat nie ma ochoty na spędzanie świat z rodziną.
Patrycja zajmuje się przyszpitalnym hotelem, gdzie zajmuje się rodzinami chorych. Poznaje tam Erika, którego brat przeszedł operację po wypadku w górach. Patrycję każdego dnia coraz bardziej interesuje ten mężczyzna.
Martyna kontynuuje karierę architekta wnętrz oraz próbuje dzielić czas między rodzicielstwo a Bartosza.
Co takiego stało się, że Klaudia odsuwa się od rodziny?
Czy siostry spędzą miko wszystko razem ten czas?
Tak jak to było w przypadku poprzednich części wspaniały warsztat pisarski. Powieść napisana lekko, składnie, bez urwań i dziwnych przeskoków jak to czasem się zdarza.
Dialogi to miód, malina. Dopracowane, a spontaniczne, niczym luźna rozmowa.
Nie ma w nich sztuczności, są realne , normalne, jak z życia wzięte.
Czytając czujemy nadal klimat Bieszczad, ten padający śnieg i mróz na twarzy.
Fabuła wciąga, historia zachwyca i chcemy więcej i szybciej poznać co będzie dalej, kibicujemy bohaterkom.
Jestem miło zaskoczona, bo pierwotnie miały być trzy tomy historii pensjonatu na wzgórzu.
Wydawnictwo: DRAGON
Data wydania: 2022-10-12
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 320
Dodał/a opinię:
Lukasz Turków
Czasem na naszej drodze stają ludzie, którzy niczym anioły niosą nam pomoc. Trzeba tylko usłyszeć ich szept, który w życiu bohaterów tej ciepłej, uroczej...
Czasem na naszej drodze stają ludzie, którzy niczym anioły niosą nam pomoc. Trzeba tylko usłyszeć ich szept, który w życiu bohaterów tej ciepłej, uroczej...