Zauważyłam, że najczęściej policjanci będący bohaterami kryminałów są delikatnie mówiąc pogmatwani. Ten nie rozmawia z dziewczyną, innego zdradza żona a jeszcze inny jest w trakcie rozwodu. Nie inaczej jest z Rafałem Lichym, którego życie jest tak złożone, że origami przy tym to mały pikuś. Wydawać by się mogło, że człowiek, który izoluje się od ludzi, rozmawia z własnym psem i toczy dyskusje z samym sobą będzie wzbudzać w nas irytację. Ale nie wzbudza. Przynajmniej we mnie. Być może ma na to wpływ dobrze napisana postać. Bo umówmy się, kto nie lubi czytać o ludziach którzy widzą więcej? I nie mam tu na myśli jakichś nadprzyrodzonych mocy bynajmniej. Chodzi bardziej o inteligencję i łączenie ze sobą pozornie nieistotnych detali. Bo ten komisarz Lichy to taki trochę współczesny Sherlock Holmes. Ze szczątków informacji potrafi stworzyć obraz, który dla innych był niewidoczny. Dodając do tego konsekwencję w działaniu i niezwykłe oddanie się pracy, możemy być pewni, że śledztwo przez niego prowadzone będzie nietuzinkowe. Tym bardziej, że tym razem trafia mu się przebiegły seryjniak.
Czyta się jak złoto! A scena miłosna to jest dopiero coś! Tylko dla niej warto przeczytać tę książkę. Tak pięknie opisanego zbliżenia chyba jeszcze nie czytałam. Chylę czoła!
Wydawnictwo: Filia
Data wydania: 2025-02-26
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 512
Dodał/a opinię:
do_azot_i_nazot
Przerażająca zbrodnia, policjant, który nim złapie mordercę, sam musi wrócić do świata żywych, rozpaczliwe ruchy wymiaru sprawiedliwości w przededniu wybuchu...
ZIMA, BESKID ŚLĄSKI. Dlaczego każdego roku płonie kościół na zboczu Kotarza? Dlaczego zamordowano dwoje ludzi w wagoniku kolejki linowej na Szyndzielnię...