JEGO PRAWO DO WOLNOŚCI BYŁO WAŻNIEJSZE, NIŻ ICH PRAWO DO ŻYCIA.
Zimą szarzeją ulice i szarzeją serca przemierzających je ludzi. Komisarzy Rafał Lichy snuje się po konurbacji, usiłując ustalić związek pomiędzy działaniami Ceremoniarza - seryjnego zabójcy grasującego na Śląsku, a sprawą tajemniczego zniknięcia dwóch nastoletnich sióstr sprzed szesnastu lat. By tego dokonać, musi skorzystać z pomocy swojego największego wroga. Ale komisarz Piotr Cyra ma własne plany, które pokrzyżować może tylko śmierć. Spektakularne zwieńczenie serii o Komisarzu Lichym. Szaleńcza rozgrywka, wulkan emocji i zakończenie wysysające z czytelników ostatnie pokłady empatii.
Potem nie zostanie już nic.
Wydawnictwo: Filia
Data wydania: 2025-02-26
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 512
Powrót Ceremoniarza, seryjnego zabójcy grasującego na Śląsku, oprócz tego dochodzi sprawa sprzed szesnastu lat i tajemniczego zniknięcia dwóch nastoletnich sióstr. Komisarz Rafał Lichy musi ustalić wspólny związek pomiędzy tymi sprawami. Lichy to bardzo pogubiony i samotny człowiek, jedynym jego przyjacielem jest pies. Niestety, ale musi skorzystać z pomocy swojego największego wroga komisarza Piotra Cyry.
.
Ostatnia część oraz zwieńczenie całej serii o komisarzu Rafale Lichym. Polecam jednak zapoznać się z całą serią, aby być na bieżąco z pewnymi wątkami i aby nic ważnego Was nie ominęło. Zapewniam, że jeśli poznacie jedną z tych części, to na niej nie poprzestaniecie, konieczne będzie zapoznanie się z resztą, bo tylko one razem tworzą zwartą i spójną całość tej historii, którą muszą poznać koneserzy dobrych thrillerów i kryminałów. To również mój pierwszy kontakt z twórczością autora i zapewniam Was, że nie ostatni, bo chcę poznać więcej powieści Pana Grzegorza i bardziej się utwierdzić w tym, że to jest jeden z tych autorów, po których będę sięgać przy każdej jego nowej książce.
.
Dwie sprawy do rozwiązania, bohaterowie, którzy sami zmagają się z trudami dnia codziennego i demonami przeszłości. Nie ma tutaj zbędnego bicia piany, za to jest wiele zwrotów akcji, trzymających w napięciu, emocji towarzyszących podczas lektury, a największe podczas zakończenia tej serii. Czy to na pewno już koniec? Autor jak sam podkreśla, pozostawia sobie niedotkniętą furtkę, może jeszcze kiedyś powróci do Lichego i jego czworonożnego sierściucha. Aby tak się stało🤞
Zauważyłam, że najczęściej policjanci będący bohaterami kryminałów są delikatnie mówiąc pogmatwani. Ten nie rozmawia z dziewczyną, innego zdradza żona a jeszcze inny jest w trakcie rozwodu. Nie inaczej jest z Rafałem Lichym, którego życie jest tak złożone, że origami przy tym to mały pikuś. Wydawać by się mogło, że człowiek, który izoluje się od ludzi, rozmawia z własnym psem i toczy dyskusje z samym sobą będzie wzbudzać w nas irytację. Ale nie wzbudza. Przynajmniej we mnie. Być może ma na to wpływ dobrze napisana postać. Bo umówmy się, kto nie lubi czytać o ludziach którzy widzą więcej? I nie mam tu na myśli jakichś nadprzyrodzonych mocy bynajmniej. Chodzi bardziej o inteligencję i łączenie ze sobą pozornie nieistotnych detali. Bo ten komisarz Lichy to taki trochę współczesny Sherlock Holmes. Ze szczątków informacji potrafi stworzyć obraz, który dla innych był niewidoczny. Dodając do tego konsekwencję w działaniu i niezwykłe oddanie się pracy, możemy być pewni, że śledztwo przez niego prowadzone będzie nietuzinkowe. Tym bardziej, że tym razem trafia mu się przebiegły seryjniak.
Czyta się jak złoto! A scena miłosna to jest dopiero coś! Tylko dla niej warto przeczytać tę książkę. Tak pięknie opisanego zbliżenia chyba jeszcze nie czytałam. Chylę czoła!
Rafał Lichy powraca! I jest to powrót niezwykle udany. Cała seria jest absolutnie doskonała, to jedna z lepszych, jeśli nie najlepsza, seria kryminalna, jaką czytałam. Lichy jest po prostu bezkonkurencyjny! I kropka!
Tym razem do rozwiązania będą dwie sprawy, będzie się działo także w życiu prywatnym. Będą doskonałe dialogi, niezwykłe metafory, powróci też Cyra, a jakże...
Kupuję tę historię w całości, nie przeszkadza mi nawet gadający pies ;)
Audiobooka czyta Mariusz Bonaszewski i robi to najlepiej na świecie! Zostaje moim lektorem numer 1, to było mistrzostwo świata!
Mam nadzieję, że Lichy jeszcze powróci, chociaż Autor twierdzi, że to koniec, ale kto wie...
Znacie serię z komisarzem Rafałem Lichym? "Ceremoniarz" jest zakończeniem tej serii, co bardzo żałuję. Jednak na końcu autor zostawia sobie otwartą furtkę więc jest mała nadzieja, że to się tak może szybko nie skończy:)
"Jego prawo do wolności było ważniejsze niż ich prawo do życia".
Komisarz Lichy jest ciekawą postacią. Poharatany przez życie, ciągle walczący z demonami przeszłości, marzący o śmierci jednak nie umiejący dobrze popełnić samobójstwa, wybitny śledczy umiejący rozwiązać każdą zawiłą zagadkę, oto główny bohater tej serii. I chociaż ma wad całe mnóstwo nie sposób go nie polubić i chcieć, żeby w końcu znalazł w życiu swoje szczęście, nie tylko w postaci futrzastego przyjaciela.
Przed komisarzem Lichym kolejna zawiła sprawa. Seryjny zabójca szaleje, ofiar jest coraz więcej. Kto jest tym słynnym Ceremoniarzem, który wzoruje się na książkach wybitnego pisarza? Trwające śledztwo przynosi coraz to nowe, zaskakujące informacje. Coraz więcej faktów wychodzi na jaw i wszystko gmatwa się jeszcze bardziej. Czy komisarz Lichy poradzi sobie z tak trudnym zadaniem?
Bardzo dobrze czytało mi się tę książkę i pomimo, że ma 500 stron wcale się nie dłużyła. Autor ma ciekawy styl pisania, który bardzo mi się spodobał. Nic nie jest oczywiste i nie można się domyśleć kto jest zabójcą. Akcja co rusz przyśpiesza i nas zaskakuje. Idealny kryminał i mam nadzieję, że z Lichym nie żegnamy się na długo. Chociaż zakończenie na pewno nie jest po mojej myśli... Jak można zostawiać tak zakończoną książkę!!! Istna tortura dla czytelników! Ale i tak bardzo polecam:)
Żyjemy w świecie, gdzie tak naprawdę nie znamy drugiego człowieka, przykładny obywatel może okazać się seryjnym mordercą, a nasz przyjaciel wtyką złych ludzi, więc wychodzi na to, że nikomu nie można ufać.
Na Śląsku grasuje seryjny morderca zwany Ceremoniarzem, bawi się on z policjantami w kotka i myszkę i pomimo kilku tropów ciężko go namierzyć. Jednocześnie pojawia się tutaj wątek śmierci Katii partnerki komisarza Piotra Cyry oraz wraca sprawa śmierci sióstr Świtezianek, które zaginęły szesnaście lat temu, a jak się okazuje, wszystko jest ze sobą powiązane.
Ceremoniarz to ostatnia część serii, niestety nie czytałam poprzednich książek i bardzo tego żałuję, ponieważ autor naprawdę potrafi wbić czytelnika w fotel. Na całe szczęście pomimo nieznajomości poprzednich części świetnie odnalazłam się w tej i nie czułam, żebym czegoś nie wiedziała, co tutaj byłoby istotne do rozwiązania tej sprawy. Mamy tutaj kilku ciekawych bohaterów komisarz Rafał Lichy jest bardzo pogubionym człowiekiem, ciągnie go do kilku kobiet, a jednocześnie jego najlepszym przyjacielem jest pies, z którym uwielbia rozmawiać. Komisarz Piotr Cyra pomimo swojego podłego charakteru i chęci wymierzenia sprawiedliwość złym ludziom ma wiele ludzkich odruchów i kiedy ginie jego partnerka nie potrafi się z tym pogodzić, ponieważ kochał ją miłością prawdziwą. Jest tutaj również inspektor Katarzyna Łezka kobieta, która żyje pracą, uwielbia to, co robi i nie zaśnie, dopóki nie doprowadzi sprawy do końca, niestety życie ja nie oszczędza i w pewnym sensie wisi nad nią wyrok śmierci.
Ci wszyscy bohaterowie tworzą świetny skład, prowadzą śledztwo, popełniają błędy złą dedukcją, ale zaraz wiedzą co zrobili źle i idą innym tropem, żeby to naprawić. Rozwiązanie sprawy zaginięcia sióstr Świtezianek szokuje, nigdy nie spodziewałabym się takiego finału, za to Ceremoniarzem okazał się człowiek, którego w ogóle o to nie posądzałam.
Ta książka to ogrom emocji, zdecydowanie jest ona dla ludzi o mocnych nerwach, zaskakuje i sprawia, że długo nie można o niej zapomnieć, naprawdę warto ją poznać.
"Ceremoniarz" to trzeci tom cyklu z komisarzem Rafałem Lichym. Po raz kolejny mamy do czynienia z ogromną dawką emocji. Ten thriller zdecydowanie przypadnie do gustu miłośnikom literatury kryminalnej. Cały cykl jest dopracowany oraz szczegółowo wzbogacony opisami autentycznych miejsc. Komisarz Rafał Cichy próbuje rozwiązać zagadkę, co łączy seryjnego zabójcę grasującego na Śląsku ze sprawą tajemniczego zniknięcia dwóch sióstr sprzed szesnastu lat. Musi skorzystać z pomocy swojego największego wroga.
Jesteście ciekawi rozwiązania śledztwa?
Trzeci tom tego cyklu wciągnął mnie i zabrał w fascynującą podróż przez świat intryg i tajemnic. Grzegorz Brudnik stworzył niezwykle złożoną i wielowątkową historię, która z każdą kolejną stroną coraz bardziej wciąga i zaskakuje. Autor umiejętnie buduje napięcie, splatając ze sobą wątki kryminalne i osobiste. Czytelnik jest prowadzony przez labirynt intryg, kłamstw i zdrad, nigdy do końca nie wiedząc, komu może zaufać. Grzegorz Brudnik mistrzowsko kreuje złożone postaci, które nie są jednoznaczne i podlegają ciągłej ewolucji.
"Ceremoniarz" to ambitna i wciągająca powieść, która z pewnością przypadnie do gustu miłośnikom thrillerów i kryminałów. Grzegorz Brudnik udowadnia, że potrafi stworzyć intrygującą historię, pełną zwrotów akcji i niespodziewanych rozwiązań.
Jestem na tak! Bawiłam się znakomicie towarzysząc komisarzowi w śledztwie. Jestem w pełni usatysfakcjonowana z tej lektury.
Czytajcie! Polecam!
BRUNETTE BOOKS
Komisarz Rafał Lichy wraca do akcji. Można rzecz dosłownie. Bo własnie konkretna akcja wita czytelnika na początku trzeciej odsłony tej serii. Ale o tym później.
Dwie sprawy. Pierwsza dotycząca bezwzględnego mordercy zwanego ceremoniarzem, który przy swoich ofiarach pozostawia wiadomości dla śledczych. Druga związana z zaginięciem dwóch sióstr sprzed szesnastu lat.
Wszystko wskazuje na to, że obie sprawy się łączą. Dobrze wiecie o tym, że dla Lichego nie ma spraw niemożliwych, ale tutaj będzie musiał się napocić aby rozwiązać wymagające zagadki. Nie obejdzie się bez pomocy, a poziom trudności śledztwa odzwierciedla osoba, u której Lichy będzie jej szukał. Domyślacie się u kogo?
"Ceremoniarz" to wybitne zakończenie serii, którą pokochałem już po przeczytaniu "Szafarza". Mam wrażenie, że brakuje mi słów aby opisać jak bardzo dobrze bawiłem się podczas czytania tej powieści.
Zacznę może od tego od czego zaczął Grzegorz Brudnik. Mianowicie jedna z pierwszych scen, gdzie grupa"operatorów" policyjnych realizuje wejście to klubu Zgorzel. Napisać, że było to najlepsze otwarcie kryminału jakie w życiu czytałem to za mało. Ta scena dosłownie mnie pochłonęła do tego stopnia, że natychmiast przeczytałem ją ponownie.
Idąc dalej mogłoby się wydawać, że początkowe woow już minęło, zatapiasz się dalej w fabułę książki i zaczynasz płynąć. Każdy z nas zna ten moment. Powolnie chłoniemy kolejne karty książki i czerpiemy satysfakcję ze wspólnej podróży wraz z jej bohaterami.
Wtedy autor odpala kolejne petardy. W tym momencie zdajemy sobie sprawę, że nie będzie monotonnie, bo z Lichym nie może być nudno i wcześniej też nie było. Ale to co dzieje się w finale serii to dosłownie mistrzostwo świata.
Wiele osób "ostrzegało" mnie przed tym, że jest to potwornie dobra książka. Tutaj między innymi kieruję te słowa do Eweliny (@bookiniwposcieli).
Teraz jestem zobowiązany "ostrzec" również Was. Pilnujcie się, "Ceremioniarz" może Was pochłonąć. Co ja mówię, jestem o tym przekonany.
Z tego miejsca dziękuję również Grzegorzowi Brudnikowi. Miło było móc dorzucić małe ziarenko do Twojego sukcesu.
Polecam
"Każdy ma swoje demony, ale tylko najodważniejsi gotowi są je uwolnić".
Śląsk ma nowego psychopatycznego zabójcę. Ceremoniarz zabija wg swoistego modus operandi, a do mediów wysyła list z cytatami z popularnych kryminałów. Rafał Lichy musi odkryć, jaki związek mają zabójstwa Ceremoniarza z zaginięciem sprzed lat dwóch sióstr.
Ależ to było wyborne! Dynamiczna, intrygująca i piekielnie zagmatwana zagadka kryminalna, to nie jedyny walor tej powieści. Grzegorz ma niezwykły styl narracji, który łączy w sobie brawurową, podszytą grozą fabułę z przepięknymi, poetyckimi opisami zjawisk, emocji i monologów wewnętrznych bohaterów, przeplata to ironicznymi, nasyconymi nutką sarkazmu zdaniami, ni stąd, ni zowąd rzucając szczyptą humoru. Czy będąc w samym środku groźnej, trzymającej za gardło i ściskającej trzewia akcji pościgu, gdzie zagrożone jest życie wielu ludzi, i czytając zdanie, że "Trup mu wjechał w solarisa" można się nie uśmiechnąć?
Niezmiennie jestem pod wrażeniem kreacji postaci Lichego - empatycznego komisarza o nieprzeciętnej inteligencji, czułej duszy i mrocznych myślach, który tańczy swój kolejny lichy taniec ze śmiercią. Te jego rozważania o śmierci i ze śmiercią są głęboko poruszające. Aż trudno uwierzyć, że te książki napisał facet... bo przecież facetom co do zasady odmawia się posiadania sfery emocjonalnej, bo ta z kolei, podobno, pozbawia maczyzmu ?
No i na koniec ON - mistrz drugiego planu, samo zło... Gdy przy pierwszym tomie poszłam pod prąd i napisałam, że lubię tę postać, to zaraz zostałam spacyfikowana (Aniu, to do Ciebie ?), ale ja czułam! Czułam, że w nim coś jest... Że pod tą maską drania i patałacha musi kryć się coś... dobrego... I było! Czekało tylko na odpowiedni moment, by się ujawnić... Na tę okoliczność pożyczę sobie kultowe słowa Siary z "Kiler-ów 2-óch": Piotruniu, jak ty mnie zaimponowałeś w tej chwili!
Chyba pierwszy raz w życiu czytałam książkę, jednocześnie pragnąc, żeby nigdy się nie skończyła. Może sprawiła to świadomość, że to być może ostatnie spotkanie z Lichym? Mam nadzieję, że to jednak nie koniec...
,, Ceremoniarz" zamyka cykl o komisarzu Rafale Lichym. A przynajmniej w zapowiedzi jest taka informacja. Ta powieść jest trochę lepsza niż poprzednie. Może dlatego, że seks nie wylewa się już z każdej strony i więcej jest kryminału w kryminale. Fabuła jest trudna, wielowątkowa ale spójna. Miałam też wrażenie, że zdecydowanie więcej było Piotra Cyry niż komisarza Rafała Lichego. Większy udział miała także Katarzyna Łezka. Odniosłam też wrażenie, że za dużo było słów a trochę za mało akcji. Irytowały mnie także ,,rozmowy" Lichego z Sierścią. Ale polubiłam tego bezkompromisowego komisarza Lichego i pewnie dlatego rozczarowało mnie zakończenie. Piszę rozczarowało bo cały czas miałam z tyłu głowy taki koniec komisarza. A chciałabym móc jeszcze spotkać Rafała, Ale tylko autor wie, czy będę jeszcze dalsze losy Lichego.
" [...] Każdy ma swoje demony, ale tylko najodważniejsi gotowi są je uwolnić. [...]"
Czy jesteście najodważniejsi i potraficie uwolnić swoje demony? Uwalniając je, uważajcie, żebyście nie dostali rykoszetem.
Z trzech tomów o komisarzu Rafale Lichym przeczytałam tylko dwa: pierwszy i trzeci. Z przyjemnością nadrobię drugi, w oczekiwaniu na kolejną część. Mam cichą nadzieję, że Grzegorz Brudnik przedstawi nam dalszy los komisarza Lichego. Zakończenie "Ceremoniarza" wymaga kolejnego tomu. Nie wolno tak zostawiać czytelników. Serce stanęło, i co dalej? Jak żyć?
Rafała Lichego nie da się nie lubić. Ma pewien dar. Jego pies -- Sierść do niego przemawia. Swoją drogą chciałabym rozumieć, co mówi moja kotka.
W "Ceremoniarzu" mamy do czynienia z seryjnym mordercą, który na Śląsku poluje na swoje ofiary. Strzeżcie się Ceremoniarza, bo nie znacie dnia ani godziny kiedy po was przyjdzie.
Oprócz morderstw tego zabójcy będziemy również wracać do sprawy zaginięcia dwóch sióstr Świtezianek. Obie zaginęły szesnaście lat temu. Czy obie sprawy się ze sobą łączą? Zapytajcie o to komisarza Lichego.
Grzegorz Brudnik stworzył niesamowicie mroczny klimat, od którego nie da się tak po prostu uwolnić. Fabuła nawet po przeczytaniu nie chce wylecieć z głowy. Zakończenie, jak już pisałam na początku, spowodowało zatrzymanie mojego serca. Nie mogę się po nim pozbierać.
Poza komisarzem Lichym w "Ceremoniarzu" spotkałam również między innymi: komisarza Piotra Cyra i inspektor Katarzynę Łezkę. Chętnie poznam wcześniejsze losy pani inspektor. Jej historia może być bardzo interesująca. Grzegorz Brudnik ma świetną wyobraźnię, więc czuję, że z tą bohaterką daleko popłynie.
Kto wygra z czasem: Ceremoniarz czy Lichy? Czy policja będzie w stanie odkryć tożsamość tego potwora? Ile istnień pochłonie ten zwyrodnialec?
Jeżeli tak jak ja, uwielbiacie mroczne i emocjonujące kryminały, których akcja toczy się w Polsce, a dokładniej na Śląsku, to śmiało sięgnijcie po "Ceremoniarza". Gwarantuję wam, że się nie zawiedziecie.
Warto zapamiętać nazwisko tego autora i mieć oko na jego twórczość. Po "Ceremoniarzu" widać, że ma genialne pióro i potrafi przyciągnąć i przywiązać do siebie czytelników. Gratulacje.
Chętnie zobaczyłabym ekranizację całej trylogii, np. na Netfliksie.
Okładka tej powieści wywołuje we mnie strach, przerażenie i ciarki. Jest ponura i mocno daje do myślenia.
Czy jesteście gotowi na nadejście Ceremoniarza?
,,Ceremoniarz" Grzegorz Brudnik
Zima w zasadzie już się skończyła, ale w "Ceremoniarzu", na Śląsku, zima ciągle trzyma. Szarość przesiąka do kości i to nie tylko przez chłód, ale i przez klimat tej opowieści. Lichy i jego wierny pies, Sierść, który rozumie więcej niż się wszystkim wydaje, znów tworzą zgrany duet. Było brutalnie, duszno i emocjonalnie.
Tym razem znów mamy wiele wątków, które bardzo ciekawie się zazębiają - tajemniczy Ceremoniarz i nierozwiązana sprawa zaginięcia Świtezianek to główne linie fabuły. Do tego współpraca Lichego z Cyrą. Niebywałe.
Najważniejszy ze wszystkich wątków to oczywiście tytułowy Ceremoniarz - seryjny zabójca, który do pewnego momentu był dla mnie zagadką. Rozwiązałam ją wcześniej niż Lichy, bo autor dawał mi znaki i mrugał okiem w kierunku tej właśnie osoby. Może ona być dla Was zaskoczeniem.
Bardzo podobał mi się też motyw pisarza kryminałów, ale największe wrażenie zrobiła na mnie "nić" prowadząca Lichego do zaginionych Świtezianek. Oj, było tu grubo...
Ta seria to dla mnie nie tylko świetne kryminały, ale wręcz literacka uczta. Niełatwa, wymagająca, ale warta każdej poświęconej jej chwili. Aż chce się w ten świat zanurzyć bez reszty, bo powierzchowne czytanie nie pozwoli docenić ukrytych znaczeń i rozbudowanych motywów. To nie są kryminały do połknięcia w jeden wieczór - wymagają skupienia, cierpliwości i emocjonalnej gotowości na to, co nadchodzi.
Trudno mi rozstawać się z tą serią i Lichym. Jeśli jeszcze jej nie znacie to koniecznie nadrabiajcie!
Ścisk żołądka, który zafundowały mi ostatnie rozdziały ,,Ceremoniarza", nie opuszcza mnie do dziś, choć minęła już prawie doba od zamknięcia książki. Autorze kochany, to nie jest powieść, to portal do świata emocji, w którym jesteś po mistrzowsku przewodnikiem!
Scena zakończenia pościgu za porwaną Łezką, jak i finałowe starcie z zabójcą, zostaną ze mną na zawsze. Tak pisać o nadejściu śmierci nie potrafi nikt.
Bo Brudnik nie pisze historii - on je przeżywa razem z czytelnikiem, wrzucając go w wir skrajnych emocji bez żadnej litości. Nie pozwala nam pozostać biernymi obserwatorami - zmusza do odczuwania wszystkiego na własnej skórze, do przeżywania bólu bohaterów, ich lęków i desperacji. To nie jest zwykła opowieść, to emocjonalna pułapka, z której nie sposób się wyrwać, nawet gdy przewróci się ostatnią stronę.
Styl, precyzja, dopracowanie detali - wszystko jest na swoim miejscu. Tu nawet dobór utworów muzycznych jest idealnie dopasowany, a ,,Wiśnia" Sochackiej na koniec to strzał w dziesiątkę. Teraz ta piosenka już na zawsze będzie miała dla mnie tylko jedno znaczenie.
Wiem, że zgodnie z zapowiedzią autora, musimy odpocząć od Lichego, ale wierzę, że wyobraźnia Grzegorza nie jest ograniczona i wybrnie z tej patowej sytuacji, w którą nas wszystkich z premedytacją (i z szelmowskim zapewne uśmiechem) wprowadził. Wierzę, że nie ma takiej fabuły, której nie da się w mistrzowski sposób wyprowadzić na satysfakcjonujące czytelników tory. Wierzę, bo cholernie już tęsknię.
KTO WOŁA O PRAWDĘ, O ŚMIERĆ WOŁA! Dziennikarz nielegalnej, ukrytej rozgłośni milknie nagle w trakcie audycji. Czy został zabity, bo zamierzał ujawnić...
KTO WOŁA O PRAWDĘ, O ŚMIERĆ WOŁA! Dziennikarz nielegalnej, ukrytej rozgłośni milknie nagle w trakcie audycji. Czy został zabity, bo zamierzał ujawnić...
Przeczytane:2025-11-18, Ocena: 6, Przeczytałam, Mam, 12 książek 2025, 26 książek 2025, 52 książki 2025, Wyzwanie - wybrana przez siebie liczba książek w 2025 roku, Przeczytaj tyle, ile masz wzrostu – edycja 2025, Insta challenge. Wyzwanie dla bookstagramerów 2025,
Jeśli nie czytaliście dwóch wcześniejszych tomów, to nic nie szkodzi, bo według mnie możecie je czytać osobno. Jest tylko jedna rzecz, która się zmienia. Chodzi o dorastanie w doświadczenia głównej postaci, który za każdym razem pomimo przygotowania na makabryczne widoki, jednak wciąż jest na tyle wrażliwy, że boli go krzywda innych. W tej części to chyba wszystko weszło jednak na najwyższe tory bestialstwa, okrucieństwa a nawet poczucia, że żołądek będzie wam podchodził do gardła. Osoba, która krzywdzi innych totalnie nie ma serca, a nawet powiedziałabym, że wykonuje wszystko z przyjemnością. Tutaj krew mieszka się z krwią i najważniejsza w niektórych momentach jest siła psychiczna, a nie tylko cielesna. Żeby nieco załagodzić drastyczne opisy, postacie są tu ukazane pod ksywkami. W ten sposób traktujemy je jako osoby z którym nazwa nam się kojarzy, więc przy ich bólach widzimy je, potrafimy zrozumieć, ale na szczęście nie przechodzą na nas. To narrator tłumaczy nam co widzą, więc po części można odnieść wrażenie, że to film, tylko czytany:-) Ciekawą sprawą była tutaj akceptacja choćby tego, że kogoś nie ma, bo musiał coś zrobić czy też pojechać gdzieś indziej. Nie ma tutaj zwróconej uwagi na niepotrzebne domniemania, specjalne obrażanie kogoś, że nie jest tam, gdzie chcą aby był. Taki szacunek występuje jedynie w książkach tego autora. Czasami aby bardziej ich uczłowieczyć poddaje opisy tego co robią, jak wygląda ich poranek, co planują, ale nie wchodzi zbytnio w szczegóły zostawiając im swoją prywatność. Akcja im dalej, tym szybciej gna. Będzie podzielona na sprawę sprzed szesnastu lat, a obecną, jednak będą na tyle odseparowane, że nam się nie pomylą. Poszukiwanie Ceremoniarza zabiera im najwięcej czasu, a kiedy jest o nim jakakolwiek wzmianka, to lecą jak na zabój wiedząc, że liczy się każda chwila. Nie ma tutaj bezpośredniego skupienia na jednej osobie i chyba chodziło o to, by pod koniec serii każdy z bohaterów mógł pokazać o potrafi i kogo sobą reprezentował. Myślę, że wystarczy przeczytać jakąkolwiek książkę pisarza, żeby przekonać się do jego pióra, bądź stwierdzić, że jest dla was za mocna, gdyż jego styl się nie zmienia. To tak jak nasze ukochane drogie perfumy, gdzie jak się kończą, to nie możemy się doczekać, by ponownie je mieć:-) Mi kolejny raz zaimponowała, dlatego ją polecam:-)