Pani Kirsty zyskała moją sympatię książką Chłopak, który chciał zacząć od nowa. To druga z kolei wydana w Polsce jak mnie pamięć nie myli. Od tamtej pozycji, zachwycam się coraz bardziej jej powieściami. Nie wiem, jak ona to robi, ale zaczarowała mnie w mgnieniu oka i sprawiła, że czytałam z zapartych tchem kontynuację losów Ellie i Jamiego. Nie wiedziałam, co spotka bohaterów, ale tak mnie ciekawość prowadziła, że w maksymalnie chyba trzy godziny poznałam całą historię. Od pierwszego zdania, do ostatniego. Nie zrobiłam sobie przerwy. Nie mogłam. Autorka na tyle mnie zaintrygowała, zainteresowała, że nic nie mogło mnie od niej odciągnąć. Jej pióro jest lekkie i przyjemne, chociaż potrafi operować słowami tak, że serce pęka w pół. I nie jest już miło i przyjemnie. Bo to, co wyrabia z bohaterami jest okropne, ale jak rozumiem, tak miało być. Każdy musisz przeżyć to, co mu pisane i się od tego nie ucieknie. Bo prędzej czy później nas dopadnie. Jestem zachwycona jej stylem, bo czaruje od samego początku i daje nam wiele dzięki swoim lekturom. A co najważniejsze odgania nas od naszych problemów, przykrych chwil. Nie mogę się doczekać kolejnych powieści autorki. :) Wiem, że ma swoich fanów i przeciwników, bo czytałam naprawdę skrajne recenzje. Ja należę do jej teamu i koniec kropka. :)
Ellie i Jamie - jak ja za nimi tęskniłam! Ale też byłam ciekawa, co autorka z nimi zrobi, jak skrzyżuje ich losy. Byłam tego ogromnie ciekawa i dostałam dobrą historię za ten czas, w którym czekałam na tą część. Jamie jako skrzywdzony chłopak, boleśnie dotknięty nie jeden raz - wiedział co to ból, ale my również wiemy, jak boli strata ukochanej osoby. Bo to największy, psychiczny i fizyczny ból, którego nie da się do niczego porównać. Cieszę się, że znów mogłam go obserwować. Po zamknięciu oczu widziałam go, niegrzecznego, z ciemnym charakterem. Czułam jego ból, współczułam mu. Kirsty nie wykreowała kolejnego super agenta, który jest ciachem, ma kasę, sylwetkę i tabun dziewczyn. Przedstawiła go jako czarny charakter, a ja... mimo to nadal go kocham. Taką miłością platoniczną, ale jednak. Stąd też za jego waleczność i upór cytat z piosenki Cleo - Serce. Tak bardzo mi się z nim kojarzy.
Z kolei Ellie jest tutaj wystawiona na cierpienie. Strata bliskiej osoby jest okropnym bólem psychicznym i fizycznym, tym bardziej, że to ktoś z rodziny. I że odszedł na zawsze... Nie można tego również porównać z żadnym innym bólem. Bo się po prostu nie da. Jej też mocno współczułam. Z jednej strony gratulowałam jej tego, że ułożyła sobie życie na nowo, ale i tak nic dwa razy się nie zdarza - nie ma dwóch tak silnych uczuć do dwóch mężczyzn, niestety. Jak na nią z takim bagażem cierpień emocjonalnych poradziła sobie nawet dobrze.
Reasumując ciesze się, że w końcu mogłam poznać dalsze losy tych bohaterów, ale wiecie co? Nadal mi mało. Mogłabym czytać o nich ciągle i ciągle...
Akcja tej powieści pędzi na łeb, na szyję. Wiele niespodziewanych zwrotów akcji rzuca na nas autorka i nie mogę pojąć, jak ona tak potrafi. Moje serce chwilami nie wydalało jak na jakimś maratonie. Musiałam na momencik zamknąć oczy, głęboko odetchnąć i powrócić do lektury. Tyle się działo, bo Pani Moseley nie próżnowała i obrzucała nas coraz to nowszymi informacjami, coraz to nowszymi zdarzeniami dość niebezpiecznymi... Przecież zło może pojawić się znikąd, prawda?
Jestem bardzo zadowolona z tej lektury, bo dostałam świetne dopełnienie pierwszej części i wiecie co? Tutaj nie było nic przesłodzone. Nie było cukierkowo, ani nikt nie rzygał tęczą. Wprost przeciwnie - momentami drżałam o życie bohaterów, ale to dobrze! Taki sensacyjny wątek czasami jest potrzebny!Emocjonalny rollercoaster jest, o niego się nie martwcie.
Reasumując chciałabym Was przeprosić, że tak się rozpisałam, ale po prostu ta książka zasługiwała na troszkę więcej uwagi. Jest wspaniała, emocjonalna i biegnie prędko przed siebie. Nie jest schematyczna ani przewidywalna. Dziękuję Kochana Kirsty za tak wspaniałe emocje, za Jamie i Ellie. Chce więcej takich uczuć, akcji, wszystkiego! Zdecydowanie polecam wszystkim tym, którzy poznali pierwszy tom oraz wszystkim zainteresowanym. Wiem, że wiele z Was, czytelników - nie przepada za powieściami Moseley, więc Was nie zmuszam, bo wiem, że i tak nic Was nie przekona, tak jak i Ciebie, Kitty kochana. :D
Mimo to cieszę się z tak wspaniałej lektury i pięknie się prezentuje na półeczce, a jakże! :)
Informacje dodatkowe o Chłopak, który o mnie walczył :
Wydawnictwo: HarperCollins Polska
Data wydania: 2017-06-14
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
978-83-276-2951-7
Liczba stron: 336
Tytuł oryginału: Worth Fighting For
Język oryginału: polski
Tłumaczenie: Danuta Fryzowska
Ilustracje:nie
Dodał/a opinię:
Karmelek3
Sprawdzam ceny dla ciebie ...