Dziękuję serdecznie wydawnictwu Prószyńskie i S-ka za egzemplarz książki Anny Karpińskiej „Chorwackie powroty”. Jest mi niezmiernie miło, że mam możliwość zrecenzowania tej książki.
Musze się przyznać, że nie czytałam jeszcze pierwszego tomu choć książka jest zapisana od dawna w moim notatniku. Z dużą dozą niepewności zabierałam się za drugi tom. Bałam się, że będę odczuwać braki a czekała mnie miła niespodzianka. Absolutnie nie odczułam nieznajomości „Chorwackiej przystani” ponieważ autorka w pierwszym rozdziale pokrótce wprowadziła mnie w historię sprzed lat a wraz z akcją książki dyskretnie przypominała co wydarzyło się lata temu.
Zacznę od tego, co mnie w powieści ujęło. Jestem oczarowana (nie mogę inaczej napisać) jak pięknie została przedstawiona Chorwacja, jak wielką znajomością kraju i miast wykazała się autorka. Od razu czuć, że była tam wielokrotnie a tworząc opisy miejsc wraca tam myślami, sercem i duszą. Podobne odczucia mam jeśli chodzi o opis potraw. Jestem wielkim łasuchem i przyznam szczerze, że odczuwałam mocny głód gdy czytałam o tych wspaniałych potrawach zapijanych chorwackim winem.
Sama fabuła to historia związku Weroniki i Zorana oraz w pewnym sensie trójkąta miłosnego między Anną -matka Iki, mężem Jerzym i Blażem – obiektem dawnego i nie do końca wyleczonego z uczuć romansu. Wszystkie te relacje i miłości są trudne. Nie można tego inaczej nazwać. Pełne są niepewności, rozterek, tęsknot ale też ogromnych, czystych i szczerych uczuć. Zdecydowanie została zachowana równowaga między euforią a dramatem. Podoba mi się, jak autorka poprowadziła akcję, nie sposób było się nudzić, książkę się wręcz pochłania.
Co mnie niestety znużyło to konstrukcja powieści. Kiedy już przeczytałam o wydarzeniach z punktu widzenia Anny, nie miałam wielkiej ochoty czytać o tym samym w rozdziałach poświęconych Weronice. Było to męczące, mimo tego, że każda z bohaterek przedstawiała swój punkt widzenia. Trochę irytowało mnie też to niezdecydowanie emocjonalne zarówno matki jak i córki. Można to określić popularnym powiedzeniem „ i tak źle i tak niedobrze”. Oczywiście rozterki i nadmierne roztrząsanie spraw jest typowe dla ludzkiej osobowości i nie ma nic dziwnego, że ta cecha pojawiła się u bohaterek, jednak dla mnie było tego zwyczajnie za dużo.
Podsumowując: „Chorwackie powroty” jest dobrą powieścią przy której można się przenieść myślami w bardzo esencjonalny świat pełen smaków i zapachów południowej Europy a jednocześnie zagłębić się w intymnym świecie bohaterów i widzieć życie ich oczami.
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Data wydania: 2021-02-16
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 472
Język oryginału: polski
Dodał/a opinię:
Morella
Walka o szczęście trwa do końca. Nigdy nie wiesz jaki będzie jej finał. Urszula nie potrafi pozbierać się po śmierci męża, więc Edyta, świeżo upieczona...
Julia, właścicielka dużej warszawskiej firmy PR-owej, prowadzi ustabilizowane życie samotnej trzydziestopięciolatki. Nieliczne wolne chwile, których nie...