Literatura fantasy nie jest moim ulubionym gatunkiem ale dość często do niego sięgam. Chyba gdzieś tam w środku mnie siedzi małe dziecko wciąż zafascynowane magią czy też różnymi istotami takimi jak elfy, skrzaty, czarownice, demony.... Może właśnie dlatego sięgnęłam po "Córkę krwawych” Anny Bishop. Zresztą kilka osób polecało mi tę autorkę. A o czym jest ta konkretna powieść?
Jest to pierwszy tom cyklu „Czarne Kamienie”. W świecie Mrocznego Królestwa, przepełnionego zdradą i korupcją, zasady ustalają Krwawi - rasa czarownic i czarnoksiężników, których moc określają magiczne Kamienie. Przed ponad 700 laty czarownica sabatów Klepsydry ujrzała spełniającą się starożytną przepowiednię - nadejście najpotężniejszej Królowej w historii Krwawych, żywego mitu, Czarownicy, która posiadać będzie więcej mocy niż sam Wielki Lord Piekła.
Przepowiednia zaczyna się spełniać...
Najczęściej po przeczytaniu książki nie mam większego problemu z napisaniem opinii o niej. Bo albo się podobała albo nie. W tym wypadku jest zdecydowanie inaczej. Szczerze mówiąc myślę, nie wiem co mam napisać bo w tym przypadku jestem i na tak i na nie.
Zacznę od tego, że po przeczytaniu paru stron miałam ochotę rzucić książkę w kąt i już do niej nie wrócić. Bardzo skomplikowana terminologia, skomplikowane relacje między poszczególnymi bohaterami i świat, który mnie mierzi. Wszechobecne wykorzystywanie seksualne i zmuszanie do zaspakajania potrzeb poprzez ból.
W tej całej historii są tak naprawdę tylko dwie osoby, na których cała uwaga się skupia. Daemon i Jaenelle. Daemon jest tym złym, którego wszyscy się boją. Jednak jak się okazuje w trakcie czytania, to najbliższa rodzina stworzyła go takim jakim był. Został stworzony do spełniania kobiecych zachcianek. Jaenelle to Czarownica na pojawienie się której wszyscy czekają. I to z różnych powodów. Ale jest pewien problem – jest to mała naiwna dziewczynka, która musi się jeszcze dużo nauczyć. A nauczycieli ma dość ciekawych. Powiem tylko, że najgorsze demony dadzą się za nią pokroić. I w pewnym momencie droga tych dwojga przecina się. Oboje są sobą zafascynowani. Ich znajomość przeradza się w coś głębszego. Oboje działają na siebie można by rzec zbawiennie.
I tu jest coś, co mnie w pierwszym momencie odrzuciło. Daemon jest seksualnie zafascynowany dziewczynką. Choć ma świadomość, że nie powinno tak się dziać. Ale sam fakt wprowadzenia takiego wątku spowodował, że poczułam się bardzo nieswojo. Tym bardziej, że kwestia wykorzystywania seksualnego dzieci jest pokazana dość brutalnie.
Mimo wszystko cała tak poplątana historia wciągnęła mnie. Do samego końca trzymałam kciuki za szczęśliwe zakończenie. I w sumie nie do końca się go doczekałam.
Jest to książka, wobec której nikt nie przejdzie obojętnie. Budzi skrajne odczucia. Nie dla wszystkich.
Wydawnictwo: Initium
Data wydania: 2015-10-15
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN:
Liczba stron: 448
Tytuł oryginału: Daughter of the Blood
Język oryginału: Angielski
Tłumaczenie: Barbara Jarząb
Dodał/a opinię:
Edyta Jasionowska
For centuries, the Others and humans have lived side by side in uneasy peace. But when humankind oversteps its bounds, the Others will have to decide how...
POTĘGA MA SWOJĄ CENĘ – MIŁOŚĆ RÓWNIEŻ Wskutek młodzieńczego błędu reputacja lorda Dillona zostaje poważnie nadszarpnięta. Staje się on przez to...