Max Czornyj w swojej powieści „Córka nazisty” chcąc nie chcąc stawia pytanie o istnienie genu zła. Zresztą w swoich poprzednich powieściach stawia podobne pytania zajmując się złem w czystej postaci. Przy tej powieści uświadomiłem sobie, że zło towarzyszy ogólnie twórczości Maxa Czornyja. Dobrych kilkanaście lat temu czytałem o losach dzieci znanych nazistowskich zbrodniarzy, o ich stosunku do tego co robili rodzice, także temat poruszany w powieści Maxa Czornyja jest mi znany. Autor po mistrzowsku powieścią obyczajową (jakby nie było) pokazuje obraz wojny, bez zbytniego i przesadnego okrucieństwa oczami dziecka. Udało się wejść autorowi w tę rolę. Powieść prowadzona ciekawie z dwóch perspektyw, jakże różnych perspektyw, córki nazisty i córki polskiego oficera. Dzieciństwo w cieniu obozowych murów i dymu. Nie ma tu przesadnego patetyzmu czy gloryfikacji w różnicy postaw. Ciekawie także autor przedstawia życie Grety tuż przed końcem. Spojrzenie za siebie, na życie, jej stosunek do swoich chorób czy bezsilną złość na swoją niepamięć. Jestem pozytywnie zaskoczony formą przekazu tak ważkich problemów jak śmierć człowieka w obliczu zbrodniczej machiny wojennej, uczuć i więzi rodzinnych, w szczególności dzieci. Zaskoczony, że tak pięknie można opisać.
Wydawnictwo: Filia
Data wydania: 2020-07-29
Kategoria: Literatura piękna
ISBN:
Liczba stron: 352
Język oryginału: polski
Dodał/a opinię:
Andrzej Trojanowski
ŚMIERĆ NIE POZWALA O SOBIE ZAPOMNIEĆ. NIE MOŻNA OD NIEJ UCIEC. W Krakowie dochodzi do serii wyjątkowo brutalnych zbrodni. Ktoś naśladuje jednego z najokrutniejszych...
Serię okrutnych zabójstw dokonanych w Lublinie przed Bożym Narodzeniem przerwała policyjna obława. Nie na długo. W mieście prawdopodobnie pojawił...