Szczerze mówiąc trochę obawiałam się czytania tej książki. Heksalogia podobała mi się tak bardzo, że bałam się, że „Cud miód malina” jej nie dorówna. Poza tym na ogół nie czytam opowiadań bo ciężko mi się zaangażować w tak krótką formę. Okazało się jednak, że wszystkie obawy były zbędne. Książka jest cudowna i polecam ją tak samo jak serię z Dorą. Opowiadania są różnej długości, niektóre mają nawet blisko 100 stron także nie miałam problemu z wkręceniem się w czytanie. Dodatkowo nie stanowią zupełnie oddzielnych historii, przez co miałam wrażenie jakbym z nowym opowiadaniem zaczynała po prostu nowy rozdział. Bardzo mnie zdziwiło to, że moim ulubieńcem zostało najkrótsze z nich. Uwielbiam dosłownie wszystkich bohaterów z tej książki, a przede wszystkim Narcyzę. Już nie mogę się doczekać czytania kolejnych książek pani Anety, całe szczęście że jest ich sporo. Pióro tej autorki jest czymś nie do podrobienia. Jej książki czyta się dosłownie jednym tchem. Mam wrażenie, że ten zbiór opowiadań będzie dobry na początek dla osób, które chcą zacząć czytać książki tej autorki ale nie są przekonani do całej serii. Bardzo chętnie przeczytałabym drugi tom i mam nadzieję, że powstanie jeszcze coś dotyczącego tej magicznej i sarkastycznej rodziny. Oczywiście 5/5 gwiazdek
Wydawnictwo: Sine Qua Non
Data wydania: 2020-10-31
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN:
Liczba stron: 416
Język oryginału: polski
Dodał/a opinię:
delinquance
Bywają miłe miasta. Są też te uzbrojone w kły i pazury, jak Wars i Sawa. Idealne dla kobiety, która poluje na potwory. Nikita, do niedawna członkini Zakonu...
Smutek i Gniew buszujący po Toruniu to dopiero początek Witkacy, nieoczekiwanie wysłany na wczesną policyjną emeryturę, szuka nowych możliwości zarobku...