Gdy po raz pierwszy trafiłam w sieci na Czas Żniw - poczułam, że to może być właśnie "to". Już sama obietnica fabuły (zaświaty, czytanie w umysłach i jasnowidzenie) oraz fakt, że główną bohaterką nie jest - po raz enty - jakaś szesnastka (czyt. fajtłapowata lolitka ratująca ludzkość przed mega zagładą), a także miły bonus w postaci miejsca akcji usytuowanego w Londynie - sprawiły, że zapragnęłam go przeczytać. Postawiłam mu jednak dość duże wymagania. Co więc czuję po lekturze?
Początek powieści do łatwych nie należy. Około 100 pierwszych stron to prawdziwe pomieszanie z poplątaniem. Występuje tu tak gęste natężenie nowych słów, że sprawia niemałą trudność w odbiorze, zwłaszcza gdy czyta się nocami. Świat wykreowany przez autorkę jest złożony i skomplikowany, a dodatkowym utrudnieniem są częste retrospekcje, więc w miarę przetwarzania kolejnych rozdziałów, umysł zaczyna się bronić przed przyswajaniem coraz to nowych składowych. Jednak po przebrnięciu przez to wprowadzenie, rzeczywistość Sajonu i Oxfordu - po prostu wchłania i to tak, że nie można się oderwać.
Shannon stworzyła wizję świata, która imponuje swoim rozmachem - i nie mam tutaj na myśli tylko czasów teraźniejszych, ale też historię powstania Sajonu sięgającą aż do czasów Edwarda VII(!). Fabuła zachwyca konstrukcją i dopracowaniem nawet najmniejszych detali. Wszystko jest tutaj przemyślane i "dopieszczone". Wielką przyjemność sprawiło mi odkrywanie poszczególnych tajemnic i układanie ich w całość, jak puzzli. Stylowo również jest wybornie - język nie jest prymitywny, a nazwy własne absolutnie nie zostały dobrane przypadkowo - co jest niejako pokusą, by jeszcze głębiej zanurzyć się w tej rzeczywistości.
To co jeszcze bardzo przypadło mi do gustu to fakt, że nie ma tutaj jasno zakreślonego wątku miłosnego. Jest wartkie tempo akcji, pojawiają się przeobrażenia bohaterów i walka o wolność, a sam element karmienia się aurami i rzucania duchami wprost nie pozwolił mi się oderwać od rozdziału, jednak miłość jedynie gdzieś tam czai się w ukryciu - co uważam za duży plus. No i relacja: Paige - Naczelnik, albo raczej: Naczelnik - Paige, czyli prawdziwa czytelnicza uczta. Nawet zaczęłam się po pewnym czasie łapać na tym, że czekam kiedy tych dwoje pojawi się wreszcie na kartach powieści.
Podsumowując powiem, że Czas Żniw mimo swojego przytłaczającego początku jest powieścią absolutnie wartą przeczytania. Poza tym książka sama w sobie została opatrzona w: schemat wyjaśniający siedem kategorii jasnowidzenia, mapę i słowniczek, a nawet w eteryczną playlistę. Gorąco polecam
_____________________________
http://recenzjeami.blogspot.com/2014/04/czas-zniw-samantha-shannon.html
Informacje dodatkowe o Czas Żniw:
Wydawnictwo: Sine Qua Non
Data wydania: 2013-11-06
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN:
9788379240821
Liczba stron: 520
Tytuł oryginału: The Bone Season
Język oryginału: angielski
Tłumaczenie: Regina Kołek
Dodał/a opinię:
amitriel
Sprawdzam ceny dla ciebie ...