Do zakupu tej książkę skłoniły mnie nazwiska autorów i liczyłam na dobrą zabawę, cóż nieco się przeliczyłam, jednak nie żałuję decyzji o tym, że sięgnęłam po tę książkę. Trochę musiała czekać na półce na swoją kolej, a ja nie wiedząc nawet o tym, że mam dość intrygującą lekturę, tkwiłabym dalej w nieświadomości. Zupełnie przypadkiem wypatrzyła ją moja kuzynka w czasie pobytu u mnie, jest polonistką, więc nazwiska autorów są jej dobrze znane, gdy zabrała się do lektury to była nawet trochę zdziwiona, że ja do tej pory nie zajrzałam do środka książki... Postanowiłam szybko nadrobić zaległości.
"W książce, którą trzymają Państwo w ręku, próbujemy zmierzyć się ze słownictwem mającym ambicje zapanowania nad językiem oraz z retoryką "dobrej zmiany"."
Tak właściwie, to nie jest książka do typowego czytania, jest to rodzaj słownika, który w formie kompendium analizuje nowe słownictwo propagandowe wprowadzone przez partię rządzącą. Można by powiedzieć, że to jednostronne ujęcie tematu, lecz pewnie o to chodziło, bo wynika to już z samego tytułu książki "Dobra zmiana" i podtytułu "czyli jak się rządzi światem". Autorzy zebrali alfabetycznie fragmenty wypowiedzi i słów oraz sytuacji, w których ich użyto. Przyznam, że to dość gorzka lektura pokazująca w jaki sposób można manipulować ludźmi, gdy używa się tej nowej i pewnie lepszej mowy.
A w naszym kraju udało się tak przedstawiać pewne sytuacje w taki sposób, ze większość ludzi nawet nie zdaje sobie sprawy z tego, jak można rządzić manipulując sprawnie językiem.
"Wyrażenie dobra zmiana pojawiło się w języku polityki w maju 2015 roku w czasie prezydenckiej kampanii wyborczej jako slogan ówczesnego kandydata Andrzeja Dudy."
Jest to lektura niby lekka, ale temat został zupełnie poważnie potraktowany przez autorów, którzy dobrze znają się na zagadnieniach językowych.
Opracowanie to nie dość, że jest w twardej oprawie, to bardzo porządnie wykonane. Z pewnością wymagało to dużo pracy, żeby zebrać do kupy te wszystkie wypowiedzi, cytaty, hasła, słowa i sytuacje oraz uporządkować całość tematycznie.
Może się wydawać, że ta publikacja jest zbyt naukowa, lecz przecież nie można inaczej przedstawić tej "nowej mowy".
Książka pozwala jeszcze bardziej uświadomić czytelnika jak PIS manipuluje językiem wszędzie tam, gdzie tylko może używając swoich haseł typu: "dobra zmiana", "totalna opozycja", "wstawanie z kolan", "wina Tuska", "Polska w ruinie" czy "mordy zdradzieckie". Te i podobne temu hasła dość często występują na słynnych paskach TVP, co jest również uwzględnione w tej publikacji. Jest to naprawdę poruszająca lektura. Myślę, że gdyby zwolennicy PIS
przeczytali "Dobrą zmianę", być może inaczej spojrzeli by na swoje wybory. Nawet w PRL-u nie było takiej manipulacji słowem.
"Powołując do życia nowe słowa, prawica wykreowała nowe byty."
Myślę, że ta książka za kilka lat będzie podstawą do oceny pomysłodawców tej nowej mowy, która nie podoba się coraz większej liczbie rodaków.
Moja ciocia kiedyś powtarzała, że gdy się kogoś obrzuci błotem, to nawet jeśli niesłusznie, to i tak zawsze coś się przyklei...
Warto przeczytać tę książkę i zastanowić się nad tym, jaką moc może mieć słowo, zwłaszcza złe słowo.
Wydawnictwo: Znak
Data wydania: 2019-12-11
Kategoria: Inne
ISBN:
Liczba stron: 256
Dodał/a opinię:
Myszka77
MÓWISZ? TO KSIĄŻKA DLA CIEBIE! Nigdy nie wiesz, o co jej chodzi? On nigdy cię nie słucha? Nie wiesz, jak poprosić szefa o podwyżkę? Informujesz...
"Burmistrz miasta Limerick od dłuższego już czasu cierpi na głęboką depresję i tylko wtedy, kiedy czytam mu limeryki Michała Rusinka, wybucha perlistym...