Bardzo lubię czytać książki o kobiecej przyjaźni tej budującej, ale też tej iskrzącej, a nawet wybuchowej, dlatego ciekawa byłam, w jakiej odsłonie pojawi się ten motyw w najnowszej powieści obyczajowej Anny Szczęsnej „Dom nad srebrną wodą”.
Cztery bohaterki, które łączy wspólna przeszłość spotykają się co roku w domku letniskowym jednej z nich. Wyjeżdżają kolejny raz, więc powinny wiedzieć czego się spodziewać po otoczeniu i swoim towarzystwie. Autorka pokazuje jednak, że przemilczenie traumatycznej przeszłości nie sprzyja wzajemnym relacjom. Niektóre sprawy warto zamknąć, wyjaśnić i pozwolić im odejść, bo zamiatanie pod dywan sprawi, że ktoś się potknie na rosnącej z czasem fałdzie niedomówień, wyrzutów sumienia i żalu.
Prócz wyczuwalnej w ich emocjach ciszy przed burzą tym razem kobietom nie sprzyja również pogoda, a zaniepokojenie budzi nieznajomy mężczyzna pojawiający się w okolicy, co jeszcze bardziej wpływa na zaognienie konfliktu. Z czasem poznajemy historię każdej z kobiet i przeszłość, która pomimo prób zepchnięcia jej na margines, kładzie się cieniem na ich życiu. Każda z nich w jakimś stopniu przywdziewa maskę kryjąc się za nią nie tylko przed światem zewnętrznym, ale i przed sobą nawzajem.
Burza zazwyczaj oczyszcza atmosferę, ciężkie i duszne powietrze staje się rześkie i pozwala oddychać pełną piersią. Czy tak będzie również w przypadku Natalii, Patrycji, Ewy i Malwiny? Czy potrafią zaakceptować przeszłość, której nie mogą zmienić i przyjąć bez poczucia winy to, co oferuje im życie?
Autorka z wyczuciem oddaje zmienność losu i jego nieprzewidywalność, ale i ukazuje postaci czterech kobiet, które dokonują w życiu zupełnie innych wyborów i podążają innymi drogami spotykając się czasem na ich skrzyżowaniu. Włącza w ich relację tajemnicę z przeszłości, która stopniowo wyłania się z ciemnych wód jeziora, tajemniczego mężczyznę i nieprzewidywalne siły natury, co zebrane w jedną całość i zamknięte w odosobnionym domku w lesie daje wrażenie nadciągającej katastrofy.
Ciekawość, co do dalszych losów kobiecej przyjaźni, ale też towarzyszące czytaniu napięcie pchało mnie ku zakończeniu i miałam wrażenie, że ponad 400 stron minęło w mgnieniu oka. Jeśli więc macie chęć na napisaną przyjemnym językiem, ale nie lekką, za to bardzo prawdziwą i życiową historię, w której znajdziecie odbicie niektórych własnych emocji i dylematów, to skorzystajcie z zaproszenia do „Domu nad srebrną wodą”. To miejsce może być ucieczką i azylem, ale może właśnie tam odnajdziecie siebie.
Wydawnictwo: Filia
Data wydania: 2024-06-05
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 416
Dodał/a opinię:
czytanienaplatan
Nowa powieść autorki Sztuki dawania prezentów! Czy dwoje bestsellerowych pisarzy zdecyduje się na to, aby zacząć zupełnie nowy rozdział w swoim...
NAWET NAJMROCZNIEJSZY CZAS KIEDYŚ MIJA. Po śmierci ojca i odejściu męża Iza cierpi tak bardzo, że tylko praca trzyma ją przy zdrowych zmysłach. Gdy...