Kate Morton – australijska pisarka. Studiowała w Londynie w Trinity College; ukończyła z wyróżnieniem University of Queensland i uzyskała dyplom z literatury angielskiej. Mieszka na przedmieściach Brisbane w Paddington. Jej powieści zostały wydane w 39 krajach. Dom w Riverton to jej literacki debiut, a zarazem mój pierwszy kontakt z jej twórczością.
Latem 1924 roku, w wieczór hucznego przyjęcia z udziałem miejscowej śmietanki towarzyskiej, nad brzegiem jeziora sąsiadującego z należącą do Hartfordów rezydencją w Riverton, przyjaciel rodziny, młody poeta Robbie Hunter odbiera sobie życie. W następstwie tragedii drogi życiowe dwóch mieszkających tam sióstr, Hannah i Emmeline, jedynych świadków zdarzenia, rozejdą się na zawsze; już się nigdy nie spotkają, nie zamienią ze sobą słowa.
Po siedemdziesięciu pięciu latach od tych tragicznych wydarzeń, zapomniana historia ma być przypomniana przez młodą reżyserkę Ursule Ryan, która jest spokrewniona z nieżyjącymi już siostrami Hartford. Ursule kontaktuje się z jedyną żyjącą jeszcze osobą, by móc poznać dawną historię. Dożywająca swoich ostatnich dni w domu opieki Grace Bradley, w młodości pracowała w Riverton jako służąca. Ursule chce nakręcić film dokumentalny a Grace ma pomóc jej w odtworzeniu okoliczności samobójstwa poety. Odżywają dawne wspomnienia, budzą się duchy przeszłości, z których wyłania się obraz domu w Riverton z jego mieszkańcami oraz ich dzieje na przestrzeni lat.
Akcja Domu w Riverton rozgrywa się w dwóch ramach czasowych, przypadających na lata dwudzieste i dziewięćdziesiąte XX wieku. Kate Morton oddała głos Grace Bradley i z odmętów jej pamięci ukazuje się historia, którą mamy okazję poznać. Trudno jest mi oceniać tę książkę, gdyż Morton ma na swoim koncie już kilka książek i dość ugruntowaną pozycję na rynku wydawniczym. Na całe szczęście nic jeszcze tej autorki nie czytałam.
(…) ci, którzy żyją we wspomnieniach, tak naprawdę nigdy nie umierają.
Przyznaję, że się odrobinę wynudziłam (przez jakieś 200 stron), ale generalnieDom w Riverton jest lekturą interesującą, którą w dodatku czyta się nawet sprawnie. Mnóstwo opisów jednak może wydłużyć niektórym czytelnikom zapoznawanie się z opowieścią. Ale wynikają z tego również plusy – duża dbałość o szczegóły sprawia, że obrazy powstałe w trakcie czytania nabierają realnych kształtów. Ciekawi bohaterowie ubarwiają chwile spędzone z książką a trochę senne tempo pomaga przenieść się w wyjątkowy klimat angielskiej rezydencji, poznać życie i zwyczaje arystokracji.
Przeszłość pragną poznawać tylko ci, którzy są nieszczęśliwi w teraźniejszości.
Nie bardzo rozumiem zachwyty na temat tej powieści. Owszem jest nie najgorsza, a biorąc pod uwagę fakt, że to debiut można dołożyć ze dwie gwiazdki (dla tych co oceniają). Ale żeby piać pod niebiosa… No nie, nie tym razem. Może kolejnym, ale chyba na razie muszę odpocząć od Kate Morton i jej książek. Zdaję sobie sprawę, że wielbiciele jej talentu, jeśli jeszcze nie czytali Domu w Riverton, to na pewno to zrobią. I jakiekolwiek pochlebne, czy też nie, słowa tego nie zmienią. Ci, którzy chcą zacząć swoją przygodę z australijską pisarką piszącą bardzo w angielskim stylu, to może niech lepiej zaczną od innej powieści, żeby się nie zrażać.
Wydawnictwo: Muza
Data wydania: b.d
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 576
Dodał/a opinię:
Monika Piotrowska-Wegner
Zapierająca dech w piersiach opowieść o miłości i tajemnicach, kłamstwach i zbrodni sprzed lat. Kiedy los wzywa cię do rodzinnego domu, sekrety niczym...
Zaginione dziecko... Czerwiec 1933 roku. Letnia posiadłość rodziny Edevane w Loeanneth, wypolerowana i lśniąca, jest gotowa na wieczorne przyjęcie z...