Droga dusz to czwarty tom Żniwiarza, dlatego nie będę opisywała fabuły. Odniosę się tylko do tego, co myślę o poprzednich częściach. Pierwsza mi się podobała i bardzo zafascynowała całym światem, natomiast druga i trzecia były moimi rozczarowaniami. Mój główny problem z nimi polegał na tym, że było za mało fabuły, a zdecydowanie za dużo scen walki. Oczywiście właśnie o polowania chodzi w całej tej serii, ale ja czułam już przesyt. Czwarty tom na szczęście podobał mi się już o wiele bardziej. Jest zdecydowanie dłuższy od poprzednich części nie tylko pod względem ilości stron, ale ma też dużo mniejszą czcionkę. Cieszę się, że zrobiłam sobie dłuższą przerwę od Żniwiarza bo dzięki temu miałam większą ochotę na historię tego typu. Wydaje mi się też, że opisów walki było tutaj mniej, co dla mnie jest plusem. Demony występujące w książce były ciekawsze i mniej się powtarzały. Mam też wrażenie, że fabuła była dużo bardziej rozbudowana. Więcej się działo poza samą walką z demonami. Jeżeli już to walka częściej stanowiła część akcji, a nie była jedynie „wyjściem na polowanie”. W tym tomie polubiłam też postać Pierwszego. Wcześniej czytałam, że to ulubiony bohater dużej ilości osób i zupełnie nie wiedziałam o co chodzi 😊 Mniej więcej w połowie książki bardzo się wciągnęłam co było dla mnie dużym zaskoczeniem, bo poprzednie czytałam bez większego zaangażowania. Pod koniec już mi się trochę dłużyło, ale koniec końców i tak mi się podobało. Oceniam na 4/5 gwiazdek.
Wydawnictwo: We need YA
Data wydania: 2019-10-02
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN:
Liczba stron: 496
Język oryginału: polski
Tłumaczenie: brak
Dodał/a opinię:
delinquance
Oto nasz dar! Oto nasza ofiara! Przepraszam za wszystko – szepcze Anka, gdy czuje pętlę na szyi i patrzy w oczy brata po raz ostatni. Nigdy nie...