Czym skorupka za młodu…
Krzysztof Jóźwik oswoił mnie już z lekturą szokującą brutalnością, ociekającą krwią i zahaczającą o perwersję. Lecz do emocji, jakie targają przy czytaniu nie sposób się przyzwyczaić. Za każdym razem pojawia się cała gama uczuć od współczucia począwszy, poprzez przerażenie, wręcz po obrzydzenie.
Nie inaczej jest w przypadku „Druciarza”, w którym okrucieństwo popełnianych zbrodni wstrząsa równie mocno jak ich szczegółowe opisy. Przeraża wgląd w spaczoną za młodu psychikę trójki kolegów, którzy kiedyś posunęli się za daleko. Przekroczyli granicę, zza której nie było już powrotu i to zmieniło ich na zawsze. A może zło już tkwiło w ich głowach, a to czego się dopuścili było jedynie zapalnikiem?
Żadnemu z nich nie wystarcza relacja z kobietą uznawana przez społeczeństwo za normalną. Tylko który z nich okaże się Druciarzem bestialsko okaleczającym kobiety?
Autor daje wiele tropów, zbyt wiele, by odgadnąć, który z mężczyzn jest sprawcą. Podobny kłopot ma prowadząca śledztwo policja. Dlatego też mimo wielu hipotez kiełkujących w trakcie lektury zakończenie okazuje się ogromnym zaskoczeniem.
Jeśli szukacie fascynującej fabuły, powieści szokującej zbrodnią i głębią mroku ludzkiego umysłu, to sięgnijcie nie tylko po „Druciarza”, ale też „Skrawki” i „Chwasty”. Ostrzegam tylko, że nie są to lektury dla wrażliwców.
Wydawnictwo: Filia
Data wydania: 2022-08-03
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 400
Dodał/a opinię:
czytanienaplatan
On zrozumiał, że przekroczył granicę, za którą nie ma już odwrotu. To nie mogło się dobrze skończyć. Już nie.
Grupa przyjaciół, studentów ostatniego roku Uniwersytetu Warszawskiego, zostaje uwikłana w dramatyczne wydarzenie, które na zawsze zmienia ich życie. Niewinny...
Przypadkowe, makabryczne odkrycie ludzkich szczątków znalezionych w odpadach poprodukcyjnych podwarszawskiej fabryki karmy dla zwierząt rozpoczyna burzliwe...
Chłopak odszedł kilka kroków, zatrzymał się i odwrócił. Spojrzał ostatni raz na żółto-pomarańczowy dwupiętrowy budynek, który przez kilkanaście ostatnich miesięcy służył za jego dom. Nie najlepszy, ale zawsze lepszy niż poprzedni. Chłopak nie czuł nic szczególnego. Po prostu patrzył.
Więcej