"Nie mogę jej spłoszyć.
Nie mogę jej spłoszyć, muszę ją oswoić.
Nie mogę jej spłoszyć, muszę ją oswoić, jesteśmy sobie przeznaczeni."
"Dziewczyna z sierocińca" to powieść, która trzyma czytelnika w napięciu do samego końca. Nie raz autorka zaskoczy wydarzeniami, które miały miejsce, a los Ernestine August mogło podzielić wiele dziewczynek i później kobiet, które żyły w czasie wojny i dorastały w nie swoim kraju tuż po niej.
Dzieciństwo nie oszczędziło głównej bohaterki, a mimo tego potrafiła w nim znaleźć dobre strony. Gdy adoptuje ją polska lekarka, dziewczynka niemieckiego pochodzenia dostaje w końcu dom, o którym mogło by marzyć każde dziecko wychowujące się w sierocińcu. Spokojne życie w poczuciu jako takiego bezpieczeństwa nie trwa zbyt długo, gdy przychodzi moment, kiedy ojczym zaczyna sprawować nad nią opiekę.
Losy Ernestine i Eryka poznajemy od czasów dzieciństwa, dzięki czemu mamy możliwość dowiedzieć się, co ukształtowało ich jako człowieka, podejście do życia i walkę z demonami, które w postaci mroku wlewały się do ich codzienności. Przejmujące jest to, jak jeden życiowy zawód, w tym przypadku ten miłosny, potrafi zniszczyć młodej osobie życie. Jak obsesja potrafi zawładnąć człowiekiem i do czego dzięki niej jest zdolny. Jak dziewczynki, później młode kobiety, miały ciężko w latach czterdziestych-pięćdziesiątych. Jak dzieci, które nie miały wpływu na swoje pochodzenie, były traktowane w powojennej Polsce i czuły się mocno wyobcowane.
Autorka porusza temat molestowania dziewczynek przez osoby im najbliższe, chorego zafascynowania, ale także poniżania i robienia z takich osób krótko pisząc - wariatek. "Problemy" załatwiało się lekami, otępieniem, a później szpitalem psychiatrycznym. Przykro się czytało o tych wszystkich wydarzeniach, ale samo życie pisze takie scenariusze i czytając "Dziewczynę z sierocińca" ma się poczucie, jakby ta historia wydarzyła się naprawdę.
Pani Joanna Parasiewicz od pierwszych stron wciąga czytelnika w mroczniejsze uroki dzieciństwa i wydarzeń, które swoje konsekwencje mają w przyszłości. Rozdziały z życia Ernestine i Eryka poznajemy naprzemiennie, podpisane miejscem i rokiem, w którym miały miejsce.
Myślę, że o tej książce można pisać wiele. Poruszać tematy trudne, rozwijać myśli, ponieważ skłania do refleksji i zasmuca swoją realnością. Pomimo przerażających zdarzeń historia "Dziewczyny z sierocińca" niesie ze sobą nadzieję, ale czy słusznie? Tego musicie się dowiedzieć sięgając po tę powieść. W moim odczuciu koniec tej historii rozwiązał się dość szybko, mam tu na myśli ostatnie strony, ale może to i lepiej? Zdecydowanie polecam powieść porażającą swoim realizmem i mocno oddziałującą na emocje czytelnika.
Wydawnictwo: WAM
Data wydania: 2022-06-15
Kategoria: Literatura piękna
ISBN:
Liczba stron: 432
Dodał/a opinię:
gdziejatamksiazk
- Czasem myślę, że ludziom za łatwo przychodzi rozmnażanie się - mówi cicho i patrzy przed siebie. - Może gdyby dziecko nie zjawiało się ot tak, po dziewięciu miesiącach, tylko trzeba było na nie latami zapracować i na przykład nabiegać się z taczkami z węglem, nie byłoby nas na tym świecie, Erno.
Ta miłość nie miała prawa się zdarzyć…Ingrid Stern, znakomita pływaczka i liderka Związku Niemieckich Dziewcząt, kocha Wielką Rzeszę – z wzajemnością...
Opowieść o pożądaniu, sławie i tragedii Najpierw czuję mrowienie w końcówkach palców. Takie delikatne i łatwo je przeoczyć, więc czasem bywa, że nie zauważam...
Tak już bowiem jest na tym świecie - wzdychała. - Każdy tanio ceni, co mu łatwo przychodzi.
Więcej