Do tańca i do różańca? Bardziej do tańca i do śledztwa, a właściwie do wyszukiwania kolejnych zbrodziejów, bo w tym ostatnim Tereska Trawna i jej kobieca drużyna sprawdzają się najlepiej. Kolejna przezabawna kryminalna komedia spod pióra Marty Kisiel. Jeżeli wydawało się, że ludzka sajgonka ("Dywan z wkładką") to był maks możliwości Tereski & Co, to nie, zdecydowane nie. "Efekt pandy" pod względem dialogów głównych bohaterek oraz samego pomysłu na zbrodnię, jest bardzo dobry, bardzo zabawny i bardzo zagmatwany. Sposób, w jaki Marta Kisiel kreśli tę historię, nie wydaje się w żadnym razie przerysowany, sztuczny czy ciągnięty "na siłę". Tu wszystko jest tak wyważone, że absurdalna pogoń za zbrodniarzem próbującym ukryć swoją zbrodnię, nie przestaje zaskakiwać i wciągać w wir coraz to dynamiczniejszej akcji. Rozmowy pomiędzy bohaterkami ociekają sarkazmem, nie brak w nich ciętych ripost, ale przede wszystkim to humor w najczystszej postaci, ten czarny też. Nie samym śledztwem jednak ta powieść żyje, a wellnessowe perypetie wielojęzycznej i wielokulturowej mamy Tereski, są chyba nie mniej interesujące, jak samo poszukiwanie ciała, bo winny jest, tylko dowodu winy w postaci trupa brak.
Na uwagę zasługuje również Andrzej, którego przez większość książki jest mało, jednak przy końcu wchodzi i to z przytupem. Co może zgotować Teresce jej flegmatyczny mąż? Przekonajcie się sami. Polecam.
Wydawnictwo: W.A.B.
Data wydania: 2021-09-29
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 352
Dodał/a opinię:
red_sonia
Skoro nawet zepsuty zegar dwa razy na dobę wskazuje dobrą godzinę, to moja skacowana matka chyba też może błysnąć intelektem.
Są takie przygody, które zostają w człowieku na zawsze. Są takie przygody, po których nie ma co zbierać. Kiedy prawda o przeszłości, zamiast wyzwolenia...
Gdzie anioł nie może, tam czorta pośle. Laureatka Nagrody im. Janusza A. Zajdla powraca z nowymi dożywotnikami w kolejnej odsłonie bestsellerowego cyklu...
Ale gdy się tak zastanowiła ciut głębiej... panda to całkiem miłe zwierzątko. Silne, a zarazem mięciutkie i puchate. I mimo to nikt mu się nie każe odchudzać.
Więcej