Eleonora i Park to szesnastolatkowie, których znajomość rozpoczyna się w autobusie. Ona jest pulchną dziewczyną, ubraną jak dziwadło, z burzą rudych włosów. On Koreańczykiem uwielbiającym muzykę i komiksy. Zatłoczony autobus zmusza dziewczynę do zajęcia miejsca obok tajemniczego Azjaty. I tak to się zaczęło.
Byłam przygotowana na to, że będzie to książka taka, jak ich wiele. Wiecie, typowa młodzieżówka, przesłodzona, przewidywalna, nie wnosząca nic nowego do mojego życia. A jednak jakoś mnie do niej ciągnęło, mimo że jestem ostatnio obrażona na takie powieści i raczej ich unikam bądź szukam czegoś w miarę oryginalnego. A "Eleonora i Park" to takowych na pewno nie należy. Czy spodobała mi się?
Trochę racji miałam. Z jednej strony ta książka to nie jest nic nadzwyczajnego i nowego, bo wiele takich już miałam okazję w swoim życiu czytać, ale o dziwo naprawdę mi się spodobała i coś mnie w niej ujęło. Podejrzewam, że to te pierwsze wydarzenia w autobusie tak zdobyły moją sympatię, ponieważ były dla mnie w pewien sposób bliskie. I po tym udanym dla mnie początku już do końca czułam sympatię do głównych bohaterów i z zainteresowaniem śledziłam ich dalsze losy.
Wrażenia po lekturze mam więc pozytywne, ale nie będę ukrywać, że książka jest miejscami przesłodzona, przewidywalna i schematyczna, czyli taka jak ich wiele. Owszem, autorka ukazuje problemy rodzinne Eleonory, zwraca uwagę na problem przemocy w rodzinie, złych kontaktów z rówieśnikami, wyobcowania, ale jakby nie patrzeć, to wszystko już było i jakoś szczególnie mnie to za serce nie złapało.
Jest to typowa książka młodzieżowa, mamy opis rodzącej się pierwszej miłości dwojga nastolatków, którzy nie widzą poza sobą świata, snują wielkie plany na przyszłość i nie mogą się od siebie oderwać. Takie to urocze, ale też cukierkowate. I o tym właśnie jest "Eleonora i Park"; o stopniowo rodzącym się uczuciu dwojga różnych charakterów.
Podobało mi się to, że akcja dzieje się w latach 80. Ja nie znam tych czasów, bo urodziłam się później, ale spodobał mi się ten klimat. Cieszę się, że nie jest to kolejna książka ze współczesnym liceum w tle, smartfonami, nowoczesnymi wozami itd. Są za to kasety i walkmany na baterie oraz kawał naprawdę świetnych piosenek.
Dużym plusem są bohaterowie, którym nie można odmówić pewnej oryginalności. Eleonory nie sposób nie zauważyć, bo ma burzę rudych loków, jest gruba, ubiera się jak dziwadło, nie zachęcając ludzi do siebie. Park z kolei jest pół-Azjatą, pochodzącym z kochającej, normalnej rodzinki. Niby banalnie, ale jakoś tak zdążyłam się zżyć z bohaterami i ich polubić.
Nieporozumieniem jest dla mnie zakończenie, które jest dla mnie beznadziejne, napisane chyba na szybko, urwane w niewłaściwym miejscu. A szkoda.
kingaczyta.blogspot.com
Informacje dodatkowe o Eleonora i Park:
Wydawnictwo: Mackwall Polska
Data wydania: 2015-03-18
Kategoria: Dla młodzieży
ISBN:
978-83-7515-337-8
Liczba stron: 352
Tytuł oryginału: Eleanor & Park
Tłumaczenie: Magdalena Zielińska
Ilustracje:Harriet Russel
Dodał/a opinię:
agnik66
Tagi: bóg
Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Była nie tylko nowa, ale też duża i dziwna. Miała wariackie włosy, nie dość, że kręcone, to jeszcze wściekle rude. I ubrana była jak... jakby chciała, żeby się na nią gapiono. A może po prostu nie docierało do niej, że wygląda jak człowiek-porażka. Miała na sobie koszulę w kratę - męską koszulę. Obwieszona była mnóstwem dziwacznych naszyjników, a na nadgarstkach związała sobie apaszki. Przypominała Parkowi stracha na wróble albo jedną ze szmacianych laleczek, które jego mama trzyma w komodzie. Wyglądała jak coś, co nie przeżyje w naturalnym środowisku.
Więcej