"Kiedy pisze się coś ręcznie i powoli słowa stają się twoją własnością. Gdy stukasz w klawisze, już nie są takie twoje. Czytasz - jeszcze mniej. A kiedy słuchasz, w ogóle nie należą do ciebie."
Nie ma opcji, abym nie dała się skusić na książki tego autora, wiele satysfakcjonujących godzin spędziłam z nimi. Odpowiadają mi mocno rozbudowane przygody czytelnicze, w których kilka wątków przeplata się w intrygujących klimatach. "Gra w nigdy" otwiera serię z Colterem Showem, łowcą nagród, pomagającym odnaleźć zaginione osoby. Mężczyzna nie jest zimnym i bezlitosnym myśliwym lokalizującym ludzi za pieniądze, kieruje się własnym kodeksem etycznym, który dopuszcza różne alternatywy działania, w tym współczucie i litość. W miarę zagłębiania się w powieść coraz lepiej poznajmy osobowość Coltera, sposób działania, motywy postępowania, sytuację społeczną i biznesową. Od początku przekonujemy się, że nie jest to łatwy proces, gdyż sekrety przeszłości Shawa nie dają się szybko wyłuskać na powierzchnią. Przyznam, że właśnie to tajemnicze owianie losów bohatera niezwykle mnie przyciągnęło, zapowiada się mega zajmujące wkraczanie w ich sferę wpływu. Podejrzewam, że wszystko będzie się wyjaśniać fragmentarycznie z tomu na tom, a to bardzo mi odpowiada.
Pomysł fabuły osadza się na porwaniu i zaginięciu osób, z różnych warstw społecznych, wieku, płci i uposażenia finansowego. Rozpoczyna się od zniknięcia dziewiętnastoletniej studentki zarządzania i administracji, zatrudnionej w firmie informatycznej. Nagrodę za odnalezienie kobiety wyznaczył ojciec zawiedziony biernością policji. Colter Shaw dociera do Doliny Krzemowej, a tam wikła się w złożone i wieloetapowe śledztwo, w którym nie brakuje zafiksowanych miłośników gier komputerowych, a przede wszystkim śladów morderczej działalności. Autor frapująco wciąga w szaradę napięcia i niedomówień. Kilka razy wydaje się, że proces docierania do prawdy dobiegł końca, lecz następuje nagły zwrot akcji, mieszający szyki interpretacji i przypuszczeń. Wszystko zgrabnie składa się na obstawianą hipotezę, a potem nieoczekiwanym cięciem jest pozbawiane słuszności i aktualności. Znów trzeba się przedzierać przez gąszcz wskazówek i tropów.
Ostateczne rozwiązanie może lekko rozczarować prostotą, jednak w całościowym ujęciu wypada nieźle. Zwłaszcza, że czarny charakter należy do inteligentnych, przebiegłych, planujących z dużym wyprzedzeniem, a co więcej zna się na psychologii i kryminalistyce. Raził mnie natomiast nieco szarpany styl narracji, czasami nie mogłam dostatecznie szybko połapać się w nurcie biegu zdarzeń, dopiero po jakimś czasie przywykłam do tego efektu. Liczyłam na większe emocje, ale to pierwsza odsłona serii, zatem wiele rozgrzebanego materiału, który dopiero będzie ewoluować w kierunku harmonii scenariusza zdarzeń. Przypuszczam, że osoby zafascynowane grami komputerowymi, doskonale znającymi ich świat i różnorodność, lepiej wczują się w atmosferę powieści, więcej z niej wyciągną. W każdym razie, czekać będę na drugi tom, ciekawe w co nas wciągnie Deaver.
Bookendorfina.pl
Informacje dodatkowe o Gra w nigdy:
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Data wydania: 2020-06-02
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
9788381692984
Liczba stron: 432
Tytuł oryginału: The Never Game
Język oryginału: angielski
Tłumaczenie: Łukasz Praski
Dodał/a opinię:
Izabela Pycio
Tagi: bóg
Sprawdzam ceny dla ciebie ...