Opinia 3
Są dzieła, o których nie wystarczy powiedzieć po prostu piękne. Są teksty, w których kunszt dobieranych słów dawno przekroczył ramy słowa idealne. Są książki, które wrosły dalej niż głębia między sercem a krwią.
Osiem lat temu sięgnęłam po serię Harrego Pottera po raz pierwszy i do dziś czytam go jednym tchem zachwycając się niesamowitym stylem pisarskim Joanne Kathleen Rowling. Za każdym razem, gdy wracam do tej niesamowitej historii, cykl wciąga mnie z niesłabnącą przez wszystkie lata siłą, znajdując gdzieś w środku mojej głowy dawną, małą dziewczynkę, która kryła się przed rodzicielską troską, ściskając misia, latarkę i książkę, i z wypiekami na twarzy pożerała oczami kolejną stronę o ukochanych postaciach. Czytała też w drodze do szkoły, na przerwach, idąc, czekając na światłach i w każdej innej możliwej chwili, by przed końcem tygodnia zachłysnąć się świadomością, że ostatnia część jeszcze się nie ukazała. Pamiętam oczekiwanie i radość, kiedy ją wydano. Pamiętam też, jak zbierałam wszystkie tomy, jako prezenty na kolejne święta.
I dlatego nigdy to, co napiszę o dziele pani Rowling nie będzie obiektywne.
Miłość z definicji nie może pozwolić sobie na obiektywność.
Choć na swoją obronę mogę powiedzieć, że gdy za pierwszym razem sięgnęłam po cykl, był już bardzo znany. A wiele znanych tytułów potrafi rozczarować. Dlatego też, na samym początku, podeszłam do serii z pewnym sceptycyzmem. Który prawdopodobnie rozpłynął się gdzieś między pierwszym a dziesiątym rozdziałem. Dokładnego miejsca nie jestem pewna - nie byłam wstanie oderwać się, żeby sprawdzić.
Jedną z najbardziej niesamowitych cech cyklu o Harrym Potterze, jest zdumiewająca autentyczność i głębia bohaterów. Kiedy czytelnik patrzy na którąś z nich, może dostrzec książkowe odbicie siebie, osób mu bliskich lub tych, których zdecydowanie nie chciałby spotkać. Jednak nigdy nie ma wątpliwości, że mogłyby istnieć w naszej rzeczywistości.
W Zakonie Feniksa rozwinięte zostają charaktery bardzo wielu postaci. Osobiście zakochałam się w kreacji młodej dziewczyny - Luny Lovegood. Pomyluna przez większość uczniów (i nie tylko) uważana jest za, delikatnie mówiąc, dziwadło. Wiara w występowanie istot, których istnienia nikt nie jest w stanie potwierdzić i ogromna miłość do ojca, będącego redaktorem pisma o wątpliwej reputacji raczej nie polepszają jej sytuacji. Luna jednak nigdy się nie załamuje, przyjmując swój los z uśmiechem i niezmiennie tłumacząc niedowiarkom czym są plumpki.
Gdy byłam młodsza, moją idolką niezmiennie pozostawała żądna wiedzy Hermiona Grenger, jednak z upływem czasu, to właśnie niezłomność Luny powoli zajmuje jej miejsce. Podziwiam upór z jakim pozostaje sobą, mimo nacisku środowiska. Poza tym, kto nie chciałby spotkać radosnej, preferującej żółte lub tęczowe kolory dziewczyny z rzodkiewkami w charakterze kolczyków?
Motyw odrzucenia przez środowisko, nie dotyczy jedynie wątku panny Lovegood. Właściwie akcja całego Zakonu Feniksa opiera się na braku wiary w czyjeś słowa. Ministerstwo symbolizuje postawę przerażonej społeczności, która próbuje zaprzeczyć wiadomości, że Voldemort powrócił. Harry oraz Dumbledor są wyśmiewanymi przez wszystkich obrońcami prawdy. Niewiele osób jest na tyle odważnych, by stanąć po ich stronie. Ludzie próbują ratować resztki spokoju swojego świata poprzez wyparcie złych informacji, nie zdając sobie sprawy, że w ten sposób jedynie wystawiają się na atak. Pani Rowling wprowadza nas w pełne emocji i trudnych decyzji życie "heretyka".
Ponadto piąta część cyklu jest opowieścią o przyjaźni, zaufaniu i ogromnej odpowiedzialności wiążącej się z byciem w grupie oporu. Pod tym względem bardzo przypomina mi Kamienie na szaniec Aleksandra Kamińskiego. Wśród wartych zauważenia wątków można znaleźć również walkę o marzenia i dążenie do celu niezależnie od oczekiwań rodziny i znajomych, w wydaniu pełnych niespodzianek: Freda i Gorge'a, którzy pokażą, że szkoła nie jest niezbędna, by zostać w życiu kimś i najważniejsze, to odnaleźć się w tym, czego się pragnie. Godnym zauważenia jest również problem fascynacji umysłem wroga. Wspaniale oddane zostało dążenie Harrego do tego, by zrozumieć i za wszelką cenę poznać plany Tego-Którego-Imienia-Nie-Wolno-Wymawiać.
Ta historia to ponad 950 stron fascynującej akcji. Niezliczonych wątków, dramatów i nie tylko ludzkich radości. Pisana pięknym stylem, niesamowicie wciągająca. Obfituje w bardzo rozwinięte wątki drugo-, trzecio- i czwartoplanowe, nigdy nie dając odczuć, że jakiekolwiek zdanie znalazło się tam nadprogramowo, ani że jest zbędne. Prawie pięćset - kartkowa podróż z wspaniałymi postaciami.
Polecam, to za mało, by powiedzieć jak wspaniała jest ta książka.
Między sercem a krwią - cytat z utworu "Między Nami" Jacka Kaczmarskiego
Informacje dodatkowe o Harry Potter i Zakon Feniksa:
Wydawnictwo: Media Rodzina
Data wydania: 2003-09-01
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN:
83-7278-097-8
Liczba stron: 960
Tytuł oryginału: Harry Potter and the Order of the Phoenix
Język oryginału: angielski
Tłumaczenie: Andrzej Polkowski
Ilustracje:-
Dodał/a opinię:
Zuzanna Bukowska
Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Jeśli nie wiesz, dokąd pójść, nie jesteś w stanie mówić normalnie, albo nie potrafisz sobie przypomnieć, dlaczego tu jesteś, zwróć się do naszej recepcjonistki, chętnie ci pomoże.
Więcej