Po zachwytach lekturą "Pamiętnik" zaopatrzyłam się w kilka innych pozycji Nicholasa Sparksa i będę się z nimi powoli zapoznawać. Oczywiście zamierzam się i z wami dzielić moimi wrażeniami.
"I wciąż ją kocham" jest moim trzecim spotkaniem z autorem.
Sparks ponownie postawił na wątek miłosny między dwojgiem młodych osób. Sposób narracji jest także podobny, co powieściach, które już znam. Narratorem jest główny bohater - John Tyree.
John Tyree jest dorastającym młodym mężczyzną. Johna wychowuje samotny ojciec, człowiek bardzo milczący, skryty. John Tyree czuje, że jego relacje z ojcem nie są takie jakich by oczekiwał. Ojciec Johna potrafi jedynie rozmawiać o jego wielkiej pasji, jaką jest numizmatyka. Chłopak nie rozumie czemu tata, którego tak bardzo kocha nie jest wstanie stworzyć z nim bliższych relacji.
Chłopaka nie pociąga edukacja, bo sam nie wie, w którym kierunku powinien pójść. Postanawia się zaciągnąć się do wojska. Przychodzi mu stacjonować m.in. w NIemczech. W czasie przepustki przyjeżdża do domu rodzinnego i tu niespodziewanie poznaje studentkę, wolontariuszkę - Savannah.
Savannah, dziewczyna spokojna, cicha oraz powściągliwa w stosunku do płci przeciwnej powolutku pozwala na zdobycie swojego serca przez Johna.
Młodzi korzystają z dni przepustki Johna najpełniej, jak to możliwe. Na tej relacji cierpli ojciec Johna. Savannah jest studentką pedagogiki specjalnej, i pragnie pracować z dziećmi autystycznymi.
Dziewczyna po poznaniu ojca Johna zauważa, że i ten jest dotknięty niezdiagnozowanym autyzmem. Dzieli się tą wiedzą z ukochanym, co poskutkuje wielką kłótnią.
John wraca do wojska. Bohaterowie przyrzekają sobie miłość i, że kiedy John odsłuży swoje to się pobiorą. Jednak nie wszystko idzie zgodnie z planami....
Jak się domyślacie, i po tytule i po klasyfikacji jest to powieść o miłości. A i owszem jest. Ale, gdy już czytelnik "przebrnie" przez proces rozwoju uczucia, to dostrzeże, że to najważniejsze uczucie ma głębszy sens.
Sparks umie pięknie pisać o miłości. Czasami wyniosły styl przeplata się z patetycznym słownictwem, ale uważam, że tu nie tyle historia związku Savannah i Johna są najważniejsze, ale odmiany tego uczucia.
Autor pokazał, że nie tylko kobieta może poświęcić wiele, że nie tylko ona potrafili bezgraniczne oddać swoje serce. Nicholas Sparks udowadnia, że mężczyzna także jest gotów na poświęcenia, na poskromienie swojej "zwierzęcej" natury, by uszanować to co partnerka chcę mu dać, teraz czy później.
Pisarz także porusza bolesny temat, jakim jest okres rozłąki w sytuacji, gdy ukochana osoba służy w wojsku i nie wie, czy nie przyjdzie mu nagle wyruszyć na front, i czy będzie mu dane wrócić do ojczyzny żywym.
"I wciąż ją kocham" ukazuje, że związki na odległość nie zawsze kończą się happy endem i jak wielki wysiłek należy włożyć, by utrzymywać miłosne napięcie na równie mocnym poziomie.
Podoba mnie się również poruszany problem autyzmu i konieczność wykazywania się cierpliwości, zrozumienia, wyrozumiałości wobec osób dotkniętych tą chorobą.
Polecam wam tę powieść. Jest ona piękną opowieścią nie tylko o tych radosnych uczuciach, o motylkach w brzuchu, ale także o tęsknocie, bólu czy samotności...
Informacje dodatkowe o I wciąż ją kocham:
Wydawnictwo: Albatros
Data wydania: 2011-08-05
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
9788379855483
Liczba stron: 352
Tytuł oryginału: Dear John
Język oryginału: angielski
Tłumaczenie: Elżbieta Zychowicz
Dodał/a opinię:
figlarna24
Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Prawdziwa miłość oznacza, że zależy Ci na szczęściu drugiego człowieka bardziej niż na własnym, bez względu na to, przed jak bolesnymi wyborami stajesz.
Więcej