Dziś przychodzę do Was z recenzją książki, o której słyszy się zdecydowanie za mało. Zwłaszcza na bookstagarmie. „Iluzja” jest drugą częścią cyklu powieściowego CIENIE PRZESZŁOŚCI. Kto z Was mnie obserwuje ten może pamięta jak zachwycałam się pierwszą częścią pt. „Martwy sad”. Iluzja jest jeszcze lepsza.
Komisarz Zakrzewski stoi na rozstaju dróg. Chce odejść z policji. Jest zmęczony. Spotyka się z sąsiadką, wyprowadza psa, podświadomie czeka na sprawę podobną do tej ze Szczepanowa. W jednej z wrocławskich kamienic odnalezione zostają zmumifikowane zwłoki kobiety. Kiedy komisarz zaczyna prowadzić śledztwo, pojawiają się brutalne zabójstwa, ale trudno znaleźć motyw, a ofiary wydają się zupełnie przypadkowe. W śledztwie panuje chaos, a Zakrzewski w pewnym momencie domyśla się, że sam jest rekwizytem w rękach zabójcy.
Dałam się zwieść. Czytanie tej powieści było dla mnie świetną rozrywką. Mimo że książka to niezły grubasek, liczy prawie 600 stron, to czyta się ją bardzo szybko. Powieść jest wielotorowa, dostajemy mnóstwo tropów, zwłaszcza tych fałszywych, ale wszystko jest zgrabnie przemyślane, konsekwentne, przez co na koniec łączy się w spójną całość. Nie zabraknie tu nekrofilii, serii brutalnych morderstw, ale brak wątków paranormalnych jak w pierwszej części. Podobnie jak w Martwym sadzie mamy do rozwiązania ciekawą zagadkę kryminalną, która pochłonęła mnie w całości i wciąż zastanawiałam się jak to wszystko połączyć i jak rozegrał to autor.
Komisarz Zakrzewski mimo swojej tajemniczości i nadużywania zwrotu „jaaaaasne”, który czasem mnie denerwował, jest człowiekiem, którego bym polubiła. Kolejny raz dostajemy świetnie wykreowanych bohaterów. Żaden z bohaterów nie pojawia się przypadkowo, choć w trakcie lektury można sądzić, że niektórzy są mało istotni dla sprawy. Nic bardziej mylnego. Cała akcja przeplatana jest wątkami obyczajowymi, na które, po zakończeniu poprzedniego tomu, dość mocno czekałam, zwłaszcza na ten z Zakrzewskim i Pauliną Czerny. Dzięki temu jeszcze lepiej możemy poznać bohaterów. Głownie komisarza Zakrzewskiego. Zakończenie podobało mi się przeogromnie. Okazuje się, że wszyscy byliśmy narzędziem w ręku iluzjonisty, morderca był bliżej, niż się wydawało, a autor wodził za nos do ostatniej strony.
To zdecydowanie jedna z lepszych książek, jakie przeczytałam w tym roku i z wielką przyjemnością sięgnę po „Totentanz”. Pan Mieczysław Gorzka wpisuje się na listę moich ulubionych autorów.
Bardzo Wam polecam zapoznanie się z twórczością autora. Fani thrillerów/kryminałów powinni być zadowoleni.
Moja ocena 9/10
Wydawnictwo: Bukowy Las
Data wydania: 2019-11-13
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 584
Dodał/a opinię:
Katarzyna Bębenek
Jakie tajemnice kryje przykościelny sad? Komisarz Marcin Zakrzewski zostaje w środku nocy wezwany do brutalnego morderstwa na jednym z osiedli na obrzeżach...
Na jednym z wrocławskich osiedli zamordowany zostaje dawny kolega nadkomisarza Marcina Zakrzewskiego, ,,Parol" Szawczak. Zabójca kontaktuje się z Marcinem...