Po przeczytaniu najnowszej książki Olgi Rudnickiej „Jedną nogą w grobie” już nigdy nie spojrzę tak samo na mrożony groszek i paluszki rybne!
Przyznaję się bez bicia, że nastawiłam się na komedię kryminalną, tymczasem jest to bardziej obyczajowa odsłona autorki, ale oczywiście pełna czarnego humoru i absurdalnych sytuacji. Czy jestem zawiedziona? Absolutnie nie!
„Jedną nogą w grobie” to opowieść, przy której bawiłam się wyśmienicie! Od pierwszych stron wciągnęłam się w wir wydarzeń i dałam porwać fabule. Tak bardzo popularny motyw zaginięcia jest tutaj katalizatorem do ujawnienia toksycznych relacji, polskiej mentalności i społecznych bolączek. Oczywiście jest to wszystko podane z lekkością i dużą dawką groteski, czyli dokładnie tak, jak lubię.
W centrum wydarzeń stoi Małgośka. Taka typowa „żona przy mężu”. Bez aspiracji, pasji, ze skłonnością do popijania wina. Niby marzy o usamodzielnieniu się, ale czy to się jej opłaca? Gdy znika jej mąż Wiesiek (szuja, jakich mało), kobieta nie wie, czy to tragedia, czy może dar od losu. Najważniejsze, że przelewy przychodzą na czas. Sytuację komplikują przesyłki z makabryczną zawartością oraz żądanie okupu. Normalna żona zgłosiłaby sprawę na policję, ale nie Małgośka! Szybko okazuje się, że kobieta nie jest osamotniona w tej trudnej sytuacji, ponieważ wspólnik i kochanka jej męża również otrzymują dziwne przesyłki. Sytuacja robi się mocno absurdalna, ale i niezwykle wciągająca.
Książka zapewniła mi kilka godzin doskonałej zabawy! Doceniam to, że autorka zręcznie balansuje między mroczną intrygą a elementami satyry, a jednocześnie skupia się na toksycznych relacjach i, co by nie mówić, dramacie rodzinnym. Rudnicka ma talent do tworzenia historii ostrych, ale pełnych humoru i satyry na polskie realia. W trakcie czytania miałam wrażenie, że otaczają mnie sami psychopaci i socjopaciJuż dawno nie spotkałam się z tak osobliwym gronem bohaterów. To było naprawdę ożywcze!
W tej książce rodzinne relacje są skomplikowane do granic absurdu, a motywacje bohaterów, choć często przerażające, podane są z taką lekkością, że trudno się nie uśmiechnąć. Tutaj pozornie proste zdarzenia prowadzą do coraz bardziej zagmatwanych sytuacji i zaskakujących puent. W mojej głowie pojawiła się myśl: trzeba żyć tak, żeby w razie czego bliscy byli skłonni zapłacić okup, i to najlepiej z pełną determinacją!
Książka jest świetnie napisana, dialogi są błyskotliwe i naturalne, a tempo akcji nie pozwala na nudę. To idealna lektura dla miłośników mrocznych tajemnic i ciętego dowcipu. Ja bawiłam się wybornie! To chyba najlepsza rekomendacja dla książki, która rozśmiesza do łez, mimo że dotyka tematów z pogranicza makabry. Olga Rudnicka udowadnia, że o trudnych tematach można pisać lekko, celnie i zabawnie.
Czytajcie i bawcie się dobrze!
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Data wydania: 2025-10-14
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 312
Dodał/a opinię:
anetaiksiazki
Posterunkowy Nadziany ma pecha. Po serii niefortunnych zdarzeń postanawia dobrowolnie przenieść się na niewielką placówkę, gdzie nikt go nie zna...
A podobno nie ma nic nudniejszego niż praca w bibliotece! Takie spostrzeżenie pojawiło się w głowie Matyldy Dominiczak, gdy stała nad leżącym w archiwum...