A wszystko zaczęło się od babeczki. Tak, od małego, okrągłego i na dodatek pysznego ciasteczka. Ono występowało w głównej roli kilkanaście lat temu. To również ono wróciło do łask i było sprawcą miłych bieżących wydarzeń. Takie małe co nieco, a jaką odegrało rolę w życiu Ryana i Emilii. Aż trudno to sobie wyobrazić i przełożyć na konkretne wydarzenia …
Emilii wykonuje dla Ryana projekt scenerii na bal halloweenowy. Jako przyszła artystka, osoba z ogromnym polotem i nietuzinkową wyobraźnią, doskonale odnajduje się w tej roli. A przy okazji ich serca zaczynają bić szybciej i już tylko jeden krok do zakochania się. Z początku oboje bronią się przez nową miłością, wmawiają sobie, że nie chcą się zakochać i nie mają zamiaru angażować się w nowe związki. Tym bardziej Emilii, która już niedługo wyjeżdża do Francji, by u boku wielkich sław doskonalić swój talent. Jednak znajomi Ryana uważają, że młodzi byliby doskonałą parą i robią wszystko, aby ich wyswatać. I robią to z takim zapałem i entuzjazmem, że największy ponurak i smutas będzie się zwijał z nadmiaru śmiechu. Czy uda im się połączyć młodych, czy ich wysiłki tylko ich zrażą i oddalą od siebie? A może ta tajemnicza, tytułowa babeczka im pomoże? Na pewno odegra nie małą rolę. Jesteście ciekawi? Sięgnijcie po smakowitą i pyszną Jego babeczkę i przekonajcie się sami. Tylko za szybko jej nie zjedzcie, nią się warto delektować i oblizywać po niej paluszki …
Jego babeczka Penelope Bloom to pełna humoru i doskonałej ironii powieść o poszukiwaniu miłości, o perypetiach miłosnych zakochanych w sobie osób, które za wszelką cenę bronią się przed tą miłością i głębszym uczuciem. Wmawiają sobie, że nowy związek to nie dla nich, że doświadczenia z przeszłości pozwoliły im z pewnym dystansem spoglądać na tę nową, starą miłość. Coś na zasadzie, chcę, ale się boję. W końcu rozum dopuści do głosu serce i pozwoli mu nieco poharcować.
Przyznam, że wątek główny powieści nie jest zbyt wyszukany, literatura zna mnóstwo takich smacznych przygód. Nic nowego autorka też nie pokazała i nie odkryła. Było sztampowo i przewidywalnie. Żadnego elementu zaskoczenia, kolejna słodka historia. Ale ta lektura ma wielki walor. Przy tej opowieści można się świetnie zabawić, uśmiać i zrywać boki. Poczucie humoru bohaterów i ich dystans do samych siebie są zadziwiające. To, jak oni potrafią się z siebie śmiać i zabawiać jest niesamowite. Mają niespożytą energię i tysiące pomysłów. Przy nich nie można się nudzić nawet przez chwilę, radość tryska z każdej sytuacji z ich udziałem. Te niespodziewane zbiegi okoliczności i sposób, w jaki bohaterowie sobie z nimi radzą są ekscytujące i zaskakujące, świadczą o ich niesamowitej inteligencji.
Lekka i przyjemna lektura, nie wymagająca, rozbawi do łez. Miło spędzisz przy niej czas, delektując się pyszną babeczką. Zarezerwuj sobie jedno popołudnie, zrób duża kawę i zmierz się z Jego babeczką.
Wydawnictwo: Albatros
Data wydania: 2019-10-30
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 256
Tytuł oryginału: His treat
Tłumaczenie: Nora Czarnecka
Dodał/a opinię:
Małgosia Brzeska
Jak poznałem Hailey? Cóż, dżentelmen nigdy się nie przechwala…Na szczęście ja nie jestem dżentelmenem. Najpierw zapłaciłem za jej wisienki...
Harry Barnidge. Spotkałam go pierwszego dnia mojego nowego życia. Nie udało mi się spełnić największego marzenia – zostać artystką – żaden...