Jesienna miłość

Ocena: 5.2 (84 głosów)
opis
Miłość jest nieprzewidywalna. Nie mamy większego wpływu na to, w kim zakochamy się na zabój, z kim przyjdzie nam spędzić wspólne, szczęśliwe życie. Miłość nie wybiera. Czasami pada na nieodpowiednią dla nas osobę, czasami na kompletnie różną od nas, a czasami na nasz totalny ideał. Ale to nie jest ważne. Ważne są uczucia i zobowiązanie do spędzenia życia u boku naszego wybranka - w bogactwie i ubóstwie, w zdrowiu i chorobie. "Jesienna miłość" to już druga książka Nicholasa Sparksa, którą miałam okazję przeczytać. Byłam nieco rozczarowana "Pamiętnikiem", jednak wyidealizowane przedstawienie miłości, przerysowane do tego stopnia, że aż mdłe, wcale mnie nie zniechęciło. Co więcej, gdyby Sparks totalnie nie trafił w mój gust, miałabym poważny problem - w końcu, aż piętnaście jego powieści wciąż czeka na półce na swoją kolej. Moja przygoda z tą książką zaczęła się właściwie kilka lat temu, kiedy obejrzałam w telewizji film pod tytułem "Szkoła uczuć". Była to ekranizacja kultowej powieści, o której dzisiaj mowa. Chwilę po lekturze "Jesiennej miłości", toczyłam w głowie prawdziwą bitwę o to, co podobało mi się bardziej. Doszłam do wniosku, że film - choć naprawdę piękny, nie dorównuje papierowej wersji. Landon Carter rozpoczyna właśnie ostatnia klasę szkoły średniej w Beaufort. Zbliża się bal licealny, a chłopak wciąż nie znalazł sobie partnerki. Z braku innych możliwości, decyduje się zaprosić Jamie Sullivan - córkę pastora, dziewczynę zupełnie inną niż wszystkie. Jamie bowiem nigdy nie rozstaje się ze swoim egzemplarzem biblii, nie ma w szkole przyjaciół, cały wolny czas poświęca owdowiałemu ojcu oraz dzieciom z sierocińca, w dodatku jest tak miła i idealna, że ciężko przy niej wytrzymać i nie czuć się źle. Po pewnym czasie Landon odkrywa, że Jamie nie jest dla niego już tylko dziwną koleżanką. Pomiędzy dwojgiem nastolatków rodzi się miłość - miłość prawdziwa i namacalna, a jednocześnie niezwykle subtelna. Czy zdoła ona przetrwać wszelkie przeciwności losu, chorobę... i śmierć? "Jesienna miłość" to książka, która bardziej wygląda na dłuższe opowiadanie. Niewiele ponad dwieście dwadzieścia stron mija jak z bicza strzelił, bo kiedy już zacznie się czytać tę historię, nie będzie można się od niej oderwać. Akcja przebiega bardzo płynnie, a sprzyjają temu dobrze rozplanowana fabuła, niezwykli bohaterowie, dialogi, przez które po prostu przepadłam i doskonale wykreowane uczucie. "Pamiętnik" kulał i raził poprzez naiwne i nierealne przedstawienie miłości, a ta powieść Nicholasa Sparksa po prostu pozytywnie mnie zaskoczyła. Całym sercem pokochałam emocjonalność, na której skupił się autor, bo choć opowieść już znałam, przeżyłam ją na nowo. Śmiałam się razem z bohaterami, byłam smutna, kiedy oni byli, i płakałam z goryczy, pozostawionej po skończeniu książki. Ciężko wywołać u mnie łzy. Mogłabym na palcach jednej ręki zliczyć dzieła, którym udało się to zrobić. "Jesienna miłość" należy do tej grupy. Obserwowanie przepięknej relacji Jamie i Landona było z jednej strony magiczne, ale z drugiej bardzo przykre. Serce się krajało, kiedy zbliżałam się do końca opowieści i musiałam zmierzyć się z nieuniknionym. Znacznie romantyczniejsza historia niż w "Pamiętniku" dawała o sobie znać na każdym kroku, a godziny spędzone na jej czytaniu upływały niemiłosiernie szybko. Opowieść ta była po prostu realna i prawdziwa. Autor starł ze sobą dwa zupełnie różne światy - ona ciągle z biblią w ręku; on w nocy z kolegami na cmentarzu, jedząc orzeszki. Ona cicha, miła, szlachetna i pobożna; on popularny, lubiany, towarzyski i czasami nieprzyjemny. Córka pastora i syn kongresmena. Ideał i dusza do poprawki. "Jesienna miłość" imponuje, uczy i skłania do myślenia. Mężczyźni mogą czerpać wzór z postawy Landona, który nigdy nie przestaje być czuły i opiekuńczy wobec swojej dziewczyny. Kobiety natomiast powinny być trochę jak Jamie - nieprzejmujące się opinią innych, szlachetne i widzące w życiu coś więcej, niż tylko czubek własnego nosa (nie mówiąc oczywiście o wszystkich przypadkach). Nicholas Sparks radzi nam, abyśmy zawsze cieszyli się z życia i kochali wtedy, kiedy jest okazja, gdyż nie wiadomo, co z nami będzie w przyszłości. Możliwe nawet, że nie będziemy mieli okazji zaznać smaku miłości, na przykład z powodu wypadku, choroby czy rychłej śmierci. Zdałam sobie też sprawę z czegoś naprawdę smutnego - pomyślałam o tym, jak mało na świecie jest osób, które robią coś zupełnie bezinteresownie, coś dla innych. Bo człowiek jest takim stworzeniem, które potrafi tylko krytykować i oczekiwać, myśleć, że wszystko mu się należy. Człowiek nie daje nic od siebie, ale potrafi brać garściami. Jednym słowem - to przykre. Pióro Sparksa z każdą kolejną książką jest coraz lepsze. Debiutancka powieść miejscami mnie nudziła i sprawiała, że odkładałam jej czytanie na później. W "Jesiennej miłości" zaszła ogromna poprawa. Byłam bardzo zafascynowana całą historią, tekstem i barwnymi, plastycznymi opisami. Zauważyłam, że autor ten ma chyba zwyczaj w rozpoczynaniu swoich książek od długiego wstępu, pozbawionego dialogów. A jeśli już o nich mowa, Nicholas Sparks sprawił, że dzięki nim książka zyskała na naturalności i realności. Rozmowy bohaterów przekazywały same mądre rzeczy, dzięki temu historia ta stała się kopalnią cytatów i przemyśleń. Na sam koniec zostawiłam przepiękną okładkę, utrzymaną w takiej kolorystyce, jaką właśnie uwielbiam. Różne odcienie fioletu i różu przeplatają się ze sobą, grając ze światłem. Do tego rząd liści na samej górze, który nawiązuje do tytułu, i dwójka zakochanych ludzi. Przyznam, że chyba wszystkie okładki książek Sparksa, wydane w kolekcji "Wszystkie kolory miłości" są piękne. Uważam, że "Jesienna miłość" powinna stać się tytułem obowiązkowym u każdego szanującego się czytelnika. To historia niesamowita, poruszająca i mądra. Dzięki niej wyraźniej polubiłam autora, którego jeszcze mnóstwo książek zalega mi na półce, i zyskałam chwilę czas na spokojne przemyślenia. A na dokładkę dodam, że właśnie za to kocham czytanie - bo książki czegoś uczą i reflektują, a ta jest tego idealnym przykładem.

Informacje dodatkowe o Jesienna miłość:

Wydawnictwo: Albatros
Data wydania: 2010-09-10
Kategoria: Obyczajowe
ISBN: 978-83-7659-257-2
Liczba stron: 224
Tytuł oryginału: A Walk To Remember
Język oryginału: angielski
Tłumaczenie: Szulc Andrzej
Dodał/a opinię: gabolek000

więcej
Zobacz opinie o książce Jesienna miłość

Kup książkę Jesienna miłość

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na jej twarzy igrał lekki uśmiech.
- Chętnie z tobą pójdę – oświadczyła – ale pod jednym warunkiem...
Zacisnąłem zęby, mając nadzieję, że to nie będzie coś zbyt strasznego.
- Tak?
- Musisz obiecać, że się we mnie nie zakochasz.
Zrozumiałem, że żartuje, bo się roześmiała, nie mogłem jednak powstrzymać westchnienia ulgi. Czasami Jamie miała zaskakujące poczucie humoru.
Uśmiechnąłem się i dałem jej słowo.


Więcej
Więcej cytatów z tej książki
REKLAMA

Zobacz także

Inne książki autora
Anioł Stróż
Nicholas Sparks0
Okładka ksiązki - Anioł Stróż

Julie Barenson zostaje wdową w wieku dwudziestu pięciu lat. Wraz z listem pożegnalnym od męża, w którym Jim obiecuje jej, że będzie jej aniołem...

Od pierwszego wejrzenia
Nicholas Sparks0
Okładka ksiązki - Od pierwszego  wejrzenia

Dalszy ciąg losów bohaterów powieści Prawdziwy cud. Do łzy ostatniej! Dla miłości człowiek gotów jest poświęcić wszystko. Jeremy Marsh...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Paderborn
Remigiusz Mróz
Paderborn
Fałszywa królowa
Mateusz Fogt
Fałszywa królowa
Zagraj ze mną miłość
Robert D. Fijałkowski ;
Zagraj ze mną miłość
Między nami jest Śmierć
Patryk Żelazny
Między nami jest Śmierć
Ktoś tak blisko
Wojciech Wolnicki (W. & W. Gregory)
Ktoś tak blisko
Serce nie siwieje
Hanna Bilińska-Stecyszyn ;
Serce nie siwieje
The Paper Dolls
Natalia Grzegrzółka
The Paper Dolls
Słowa wdzięczności
Anna H. Niemczynow
Słowa wdzięczności
Izabela i sześć zaginionych koron
Krzysztof P. Czyżewski
Izabela i sześć zaginionych koron
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy