Okładka książki - Jest życie po końcu świata

Jest życie po końcu świata


Ocena: 5 (1 głosów)
opis

Kiedy Wydawnictwo Znak Literanova zaproponowało mi możliwość napisania recenzji książki „Jest życie po końcu świata” Joanny Kos-Krauze, nie wahałam się ani chwili. Książka porusza intersujące mnie wątki, przede wszystkim ludobójstwa, które miało miejsce min. w Rwandzie w 1994r.
W mojej głowie ostatnim takim ludobójstwem, o którym wiedziałam była zagłada Żydów podczas okupacji niemieckiej. Nic bardziej mylnego. To co wydarzyło się w Rwandzie, było równie przerażające. Katami stali się sąsiedzi mordujący swoich sąsiadów.
Książka jest zapisem rozmów przeprowadzonych z autorką na przestrzeni kilku miesięcy. Sposób przekazu dokonany przez autorkę był dla mnie osobiście wystarczający, aby móc choć w najmniejszym stopniu uświadomić sobie to, co działo się w kwietniu 1994r. Joanna Kos-Krauze poza główną treścią książki, pozwala sobie też na wyznania dotyczące choroby męża, walki z nią oraz opisuje powstawanie filmów nad którymi razem z mężem pracowali. Ich wspólna podróż po twórczości przeplata się opowieściami z Rwandy.
Rwandę zamieszkują dwa plemiona: Hutu i Tutsi. 6 kwietnia 1994r dwa kilometry od lotniska zostaje zestrzelony samolot na pokładzie, którego znajdowali się prezydent Rwandy oraz prezydent sąsiadującego Burundi. Obaj Hutu. Wracali z Tanzanii, gdzie uczestniczyli w konferencji poświęconej porozumieniu pokojowemu z Tutsi. Porozumienie zostało podpisane kilka miesięcy przed katastrofą. Miało zakończyć trwającą od ponad 3 lat wojnę domową toczoną przez wierną rządowi armię Hutu i partyzantkę Tutsi. Dochodziła godzina 20.20, a ludobójstwo rozpoczęło się 40 minut później. Hutu przejęli władzę i zaczęli eliminować Tutsi w sposób niezwykle brutalny. Niczym zwierzęta tropili swoje ofiary, by móc je w bestialski sposób zamordować. Z tej zbiorowej masakry przeżyli nieliczni, którzy w porę uciekli do buszu albo w pobliskie bagienne tereny. Nie może przejść mi obojętnie postać negatywna opisana w książce, a mianowicie Pauline Nyiramasuhuko pierwsza osądzona w historii rwandyjskiego ludobójstwa kobietę. Okrzyknięta panią minister od gwałtów, oficjalnie pełniła funkcje minister do spraw rodziny i kobiet w rządzie Rwandy. I to jest dla mnie nie pojęte. Kobieta która jeździ po kraju i wykłada o emancypacji i zapobieganiu AIDS, gdy zaczynają się masakry ubiera strój wojskowy wybiera wśród kobiet te, które nadają się do gwałtu.
We wszystkim pomaga jej syn Shalom. Jeżdżąc po wioskach krzyczała
„Nie oszczędzajcie nikogo, ani starych, ani płodów”. Do dziś nie ma odpowiedzi na pytanie co kierowało tą kobietą, że dopuściła się takich bestialskich zachowań. Gwałt był dla oprawców nagrodą za dobre mordowanie. Powoływano bataliony gwałtu złożonych z chorych na AIDS. Ta zemsta na Tutsi miała przypominać latami o tym procederze. Zgwałcono ponad 500 tysięcy kobiet,70procent z nich zostało zarażone wirusem HIV. Książka zdecydowanie przeznaczona dla każdego dojrzałego człowieka. Natomiast z uwagi na drastyczne opisy, nie polecam jej młodszej grupie czytelniczej. Uważam, że książka „Jest życie po końcu świata” powinna znaleźć miejsce na niejednej półce, żeby przypominała o tym, że obojętność na krzywdę wobec drugiego człowieka jest czymś najgorszym.
Podczas czytania bardzo przeżywałam to co miało miejsce w kwietniu 1994r. Nie potrafię i chyba nigdy nie znajdę odpowiedzi na pytanie, dlaczego takie wydarzenia miały miejsce.

Informacje dodatkowe o Jest życie po końcu świata:

Wydawnictwo: Znak
Data wydania: 2017-09-27
Kategoria: Publicystyka
ISBN: 978-83-240-3681-3
Liczba stron: 364
Dodał/a opinię: beata kożanowska

więcej

POLECANA RECENZJA

Zobacz opinie o książce Jest życie po końcu świata

Kup książkę Jest życie po końcu świata

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Recenzje miesiąca Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy