„Kandydat” to książka, która nie daje o sobie zapomnieć – ani w trakcie lektury, ani długo po niej. To nie jest opowieść do kawki i na poprawę humoru. To historia, która wbija się pod skórę, zostawia niepokój i... trudne pytania bez odpowiedzi.
Akcja toczy się w ciągu jednej doby – tej najważniejszej, decydującej: drugiej tury wyborów prezydenckich. Ale to tylko rama. Pod spodem dzieje się znacznie więcej: mamy walkę o władzę, o narrację, o pamięć. Dwie perspektywy – urzędującego prezydenta i reportera – zderzają się w pełnym napięcia thrillerze, który psychologicznie rozkłada bohaterów na czynniki pierwsze. Żulczyk pokazuje ich lęki, brudy, motywacje, a przede wszystkim samotność – władzy, decyzji, życia.
Dla mnie to jedna z najlepszych jego książek – nie dlatego, że „najłatwiejsza” (bo nie jest),tylko dlatego, że najpełniejsza w treści. To nie polityczny pamflet, nie publicystyka w przebraniu thrillera. To literacka wiwisekcja mechanizmów rządzących światem władzy i mediów, ale też opowieść o człowieku, który coraz bardziej się gubi. I drugim – który za wszelką cenę chce go dopaść.
Czytelnik niby wie, że to fikcja, ale... bardzo łatwo odgadnąć, kto kim mógł być inspirowany. W tym sensie książka nie ukrywa politycznego kontekstu – wręcz przeciwnie, kapitalnie go wykorzystuje, puszcza do nas oko, ale nie po to, żeby było zabawnie. Raczej – żebyśmy poczuli się nieswojo. Bo co, jeśli tak naprawdę to już się wydarzyło – albo właśnie dzieje?
Każdy, kto sięgnie po nią w tym gorącym politycznie czasie, poczuje to jeszcze mocniej.
Wydawnictwo: Świat Książki
Data wydania: 2025-05-16
Kategoria: Literatura piękna
ISBN:
Liczba stron: 464
Dodał/a opinię:
Dagus93
Zagadkowa, dynamiczna miejska odyseja, pełna zaskakujących zwrotów akcji i splotów wydarzeń, skłaniająca do zastanowienia, co znaczą w dzisiejszych...
- Tu będą trupy, Rudziak - powiedział detektyw Kurzaj, stojąc na wzgórzu i obserwując przez lornetkę dziesiątki tysięcy ludzi zebranych przed metalową...