Literatura wojenna to gatunek, po który sięgam z wielką przyjemnością. Przeczytałam mnóstwo powieści osadzonych w czasach wojennych i wciąż z niezmienną fascynacją oraz nadzieją na emocjonującą lekturę sięgam po kolejne nowości. Historie przenoszące nas do odległych i trudnych czasów, oparte na prawdziwych wydarzeniach lub będące wytworem wyobraźni autorów, zawsze wzbudzają we mnie ogromne pokłady emocji. Agnieszka Jeż zaskarbiła sobie moje uznanie dzięki wspaniałej Sadze Rodziny Polakowskich; od tamtej pory z prawdziwą przyjemnością sięgam po kolejne powieści spod jej pióra. Ostatnio w moje ręce trafiła książka „Kim naprawdę jestem”, w której autorka porusza trudny, choć rzadko spotykany w literaturze wojennej temat dotyczący ośrodków Lebensborn.
Janina Radke i Maria Szaflarska – dwie tak różne od siebie kobiety, doświadczone okrucieństwem wojny. Łączy je samotność, tęsknota i cel – odnalezienie zaginionych dzieci. Czy przyjaźń, która je połączyła, wystarczy, by ocalić to, co w życiu najważniejsze?
„Kim naprawdę jestem” autorstwa Agnieszki Jeż to bolesna, trudna i rozdzierająca serce opowieść, w której autorka ukazuje obraz macierzyństwa oraz w sposób realistyczny odzwierciedla działanie ośrodków Lebensborn, w których w czasach II wojny światowej umieszczano kobiety i dzieci, wychowywane na prawdziwych Aryjczyków. Agnieszka Jeż z niezwykłą precyzją kreśli losy matek, które do końca nie traciły nadziei na odzyskanie dzieci odebranych im w okrutny sposób. Czytałam tę powieść z zapartym tchem i ściśniętym gardłem; emocje wylewające się z każdej strony oraz uczucia towarzyszące bohaterom czułam na własnej skórze – ból, strach, cierpienie po stracie bliskich.
Przeczytałam wiele historii wojennych, powieści, które są fikcją, ale dość obrazowo odzwierciedlają wydarzenia z czasów II wojny światowej. Jednak historia, którą przelała na papier Agnieszka Jeż, poruszyła mnie najmocniej. Temat macierzyństwa jest mi bardzo bliski; jako matka inaczej odbieram powieści, w których autorzy poruszają kwestie utraty dziecka. Agnieszka Jeż swoją niezwykłą powieścią dotknęła najczulszych strun mojego serca. To jedna z tych książek, które na długo pozostają w pamięci czytelnika, zakorzeniają się w sercu i nie pozwalają o sobie zapomnieć.
Powieść Agnieszki Jeż to historia napisana z wyczuciem i wiarygodnością, w której fikcja splata się z faktami historycznymi. To pełna napięcia i emocji opowieść, która ukazuje prawdziwe oblicze macierzyńskiej miłości, otula czytelnika nadzieją i skłania do refleksji. Z całego serca polecam.
Wydawnictwo: Filia
Data wydania: 2025-02-12
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 384
Dodał/a opinię:
Ilona Wolińska
Nowy związek powinien być piękną przyszłością - bez problemów, bez niespodzianek i tylko we dwoje. Klara przebyła długą drogę, znacznie dłuższą niż...
Zaginięcia zawsze się zdarzały. Niektórzy przepadali bez wieści, innych znajdowano martwych, byli i tacy, którzy celowo zacierali za sobą ślady. Waldemar...