Od lat jestem fanką powieści true crime oraz historii o niewyjaśnionych zbrodniach i zjawiskach. Fascynuje mnie ludzka psychika oraz cienka granica między rzeczywistością a tym, co przeraża i zadziwia – między tym, co możemy wytłumaczyć, a tym, co pozostaje tajemnicą. Uwielbiam, gdy opowieść wciąga mnie tak głęboko, że serce bije szybciej, a po plecach przebiegają ciarki, szczególnie gdy wiem, że wszystko to działo się naprawdę lub zostało rzetelnie udokumentowane.
„Klątwy, duchy i zbrodnie” Renaty Kuryłowicz to dokładnie taki zbiór historii. To książka, która nie tylko opisuje mroczne wydarzenia, ale wręcz wciąga czytelnika w ich klimat, sprawiając, że niemal czuć skrzypienie starych drzwi, woń zapomnianych cmentarzy i chłód nawiedzonych domów.
Są takie historie, których nie da się wyjaśnić. Szkielet kobiety, który pojawia się i znika w pokrytej rdzą klatce zawieszonej na przydrożnym drzewie. Lewitujące dziecięce łóżka i krew płynąca z kranów w opowieściach o domu na amerykańskim przedmieściu. Światła samoczynnie zapalające się na sali sądowej podczas procesu w sprawie morderstwa „Hello Kitty”.
Renata Kuryłowicz przedstawia te zdarzenia w sposób niezwykle sugestywny, operując obrazem, dźwiękiem i atmosferą tak, że czytelnik niemal staje się uczestnikiem opowieści. Zabiera nas w podróż po miejscach, gdzie rzeczywistość styka się z tym, co niewytłumaczalne. Czy słyszysz skrzypienie klatki mężobójczyni Marie-Josephte Corriveau? Czy czujesz cmentarną woń unoszącą się w nawiedzonym domu w Amityville? Czy dostrzegasz czającą się przy schodach postać bestialsko zamordowanej Fan Man-yee?
Są takie książki, które się nie tylko czyta, ale i przeżywa – a „Klątwy, duchy i zbrodnie” Renaty Kuryłowicz bez wątpienia do nich należą. To jedna z tych lektur, przy których człowiek co chwilę łapie się na tym, że wstrzymuje oddech, a po odłożeniu książki długo jeszcze nie potrafi wrócić do codzienności. To pozycja nie tylko dla miłośników true crime, lecz także dla wszystkich, którzy lubią dać się porwać opowieściom z pogranicza tajemnicy i grozy. Historie w niej zawarte są różnorodne – od europejskich legend kryminalnych po współczesne zbrodnie z najodleglejszych zakątków świata – a ich wspólnym mianownikiem pozostaje to, że w każdej z nich kryje się coś niepokojącego i niewytłumaczalnego. Dla mnie „Klątwy, duchy i zbrodnie” okazały się lekturą hipnotyzującą i wciągającą – taką, do której myślami wraca się jeszcze długo po zamknięciu książki. Zbliż się i wysłuchaj tych opowieści, przekazywanych szeptem w blasku migoczącego płomienia świecy. Zmierz się z niewyjaśnionym – bo te historie pozostają w głowie na długo, bardzo długo po tym, jak zamkniesz ostatnią stronę.
Wydawnictwo: Znak
Data wydania: 2025-10-15
Kategoria: Biografie, wspomnienia, listy
ISBN:
Liczba stron: 368
Dodał/a opinię:
Ilona Wolińska
Nekrofil, kanibal, ,,potwór z Milwaukee". Jeden z najbardziej przerażających seryjnych morderców. Kim był Jeffrey Dahmer, zanim wyszło na jaw, że zamordował...