Witaj na ulicy Grodzkiej 👩
Sagi, to nie jest ten typ literatury, który jakoś szczególnie lubię, dlatego nie czytuję ich za często. Jednak czasami dla czytelniczej higieny psychicznej, wypada jakąś '' zaliczyć '', by choć trochę urozmaicić kulinarne menu literackie. Tym razem padło na '' Kobiety z ulicy Grodzkiej '' Lucyny Olejniczak, autorki zupełnie mi nieznanej.
Pierwszy tom o kobietach z ulicy Grodzkiej nosi podtytuł '' Hanka'', ale Hanki w nim fizycznie właściwie nie ma. Jednak to jej klątwa rzucona na łożu, a właściwie, barłogu śmierci będzie piętnować dalsze losy kobiet z jej rodu. Przy tej właśnie ulicy w Krakowie mieści się apteka pod '' Złotym Moździerzem '', którego właścicielem jest wielce szanowany obywatel swojego miasta, Franciszek Bernat. W piwnicy kamienicy, w której mieszka aptekarz z żoną Klementyną, właśnie przychodzi na świat dziewczynka, której los ma być już z góry przesądzony, jednak los jak to los, lubi płatać figle jak mały urwis i decyduje, iż mała Wiktoria stanie się oczkiem w głowie swojej mamy Klementyny i złem koniecznym swego ojca Franciszka.
Tak sobie myślę, że napisać sagę, której treść będzie zajmowała ileś tam tomów i to tak by każda część była ciekawa i zajmująca to nie jest taka prosta sprawa. Zwłaszcza kiedy w dodatku jest ona mocno rozciągnięta w czasie. Czy pani Olejniczak się ta sztuka udała ? Trudno to stwierdzić po pierwszym tomie, ale już można poczynić pewne ciekawe obserwacje. Mnie się na przykład bardzo podoba, że pisarka wplata w treść pewne historyczne wydarzenia jak na przykład pogrzeb Stanisława Wyspiańskiego oraz to, że ogólnie dużo się dzieje. Mamy tu zawirowania rodzinne, na tle obrazu ludności Krakowa z końca XIX i początku XX wieku, ponieważ akcja powieści rozpoczyna się w 1890 roku. Mamy też przestępstwo i pewnego rodzaju wynaturzenie. Pewne '' ale '' miałabym co do postaci. Tak zwane ''drugoplanowe'' są w większości bardzo wiarygodne, jednak dwie główne postacie, czyli aptekarz Bernat i jego córka Wiktoria, wydają mi się cokolwiek przerysowane. Jedna (postać) zbyt dobra, druga zbyt zła i okrutna. Ja jednak i tak najbardziej polubiłam Stefanka. 😉. Autorce zdarzały się też niebezpieczne skręty w nadmierną melodramatyczność i sentymentalizm, na szczęście w porę schodziła z tych grząskich ścieżek.
Myślę, że i saga i jej autorka mają naprawdę duży potencjał i ja z chęcią przeczytam kolejny tom, zwłaszcza że tradycyjnie już, kiedy pomyślana jest kontynuacja, zakończenie jest takie, że wręcz prowokuje ciekawość i chęć przeczytania następnej części. Zwłaszcza że pani Olejniczak nie zapomniała również okrasić swojej powieści szczyptą metafizyki. W bardzo delikatny i wyważony sposób wtrąca, tutaj jakieś przeczucia, tam sny, które wywołują niepokój, a jeszcze gdzie indziej dziwne zwidy. W moim odczuciu jest to bardzo tajemnicze, ale przy tym bardzo realne urozmaicenie prozy życia rodziny z ulicy Grodzkiej.
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Data wydania: 2015-04-21
Kategoria: Literatura piękna
ISBN:
Liczba stron: 320
Dodał/a opinię:
Ivy
Postawiła wszystko na jedną kartę. Rzuciła pracę, a córkę i syna powierzyła opiece matki. Wyruszyła za ocean z mocnym postanowieniem stworzenia dzieciom...
Pierwszy z dwóch tomów opowieści o protoplastach bohaterów sagi "Kobiety z ulicy Grodzkiej". Korzenie zła i narodziny niewieściej...