Tomasz Jasiński znajduje za wycieraczką rysunek labiryntu, który ktoś skrupulatnie, odręcznie narysował. Na pozór zabawny rysunek, wiąże się jednak z traumatycznymi wydarzeniami sprzed kilku lat. Czy Tomek znajdzie w sobie na tyle odwagi, żeby spróbować wejść w tę „niewinną” zabawę? Przeżyty koszmar powraca… a pomimo tego, że minęło już kilka lat, wcale nie jest lżej…
Nie chcę Wam zdradzać za bardzo fabuły, bo jestem zdania, że koniecznie musicie to przeczytać sami. Książka totalnie wpisała się w moje gusta i śmiało mogę ją określić moim mianem nieodkładalnej. Akcja toczy się w trzech ramach czasowych, w roku 2013, 2018 i 2022 i to jak najbardziej trafiony pomysł. Dodatkowo z perspektywy i Tomka i jego żony. Bardzo przemyślna fabuła, spójna, średniej długości rozdziały, które nie zwalniają tempa ani na moment. Bardzo ciekawe postaci, a postać córki Tomasza-Poli, to po prostu mistrzostwo. Miałam wrażenie, że wszystko już jest jasne, a zakończenie wbiło mnie w fotel. Czego chcieć więcej?
Nie miałam wcześniej do czynienia z Autorem, więc czeka mnie dłuższe nadrabianie, ponieważ to już dziesiąta Jego książka.
Naprawdę totalnie Wam ją polecam. Jak dla mnie ląduje w moim top zestawieniu książek przeczytanych w tym roku.
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Data wydania: 2022-07-14
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 360
Dodał/a opinię:
Joanna Drewicz
Spojrzał na zegarek. Powinien być już w drodze na spotkanie z ważnym klientem, ale wiedział, że musi z niego zrezygnować. Jego myśli nieustannie będą krążyć wokół nowego labiryntu i tego, co tym razem w nim ukryła. Bał się, nie chciał nawet myśleć, do czego zmierzała przez te wszystkie lata, lecz nie miał wyboru. Musiał podjąć grę.
Poznaj Klarę, jej wszystkie wady oraz jedną zaletę. Klara to kobieta po trzydziestce, która nie zdążyła się w życiu wyszaleć. Niczego jej jednak nie brakuje...
Podczas gdy pod osłoną nocy na ulicach Gdańska odbywały się wyścigi samochodowe, doszło do napaści na młodą kobietę. Przed startem aut ktoś na motocyklu...
Wychylił się i otworzył schowek pod deską rozdzielczą. Do tej pory uspokajało go samo spojrzenie na leżący tam pistolet, teraz jednak czuł, że bardziej przyda się trzymana w bagażniku gaśnica. Nie miał złudzeń, że przyjdzie mu się zmierzyć z ogniem. Od ognia się zaczęło i na ogniu się skończy.
Więcej