"Labirynt" to thriller psychologiczny, w którym Piotr Borlik zaserwował nam nie łatwą zagadkę do rozwiązania.
W 2013 roku Jasińscy wybrali się na wycieczkę do labiryntu, w którym doszło do tragicznego w skutkach wypadku.
Rok 2018 to okres, w którym Tomasz Jasiński dostał pierwszą kartkę, na której ktoś zamieścił odręcznie narysowany labirynt. Takich karteczek jest kilka i Tomasz zaczyna snuć domysły, że może mieć to związek z tragedią sprzed kilku lat. Powoli zaczyna podążać ich tropem jednocześnie licząc na to, że uda mu się rozwiązać zagadkę.
Zastosowanie trzech ram czasowych daje nam lepszy i dogłębny obraz wydarzeń oraz możliwość analizowania obecnej sytuacji.
Autor stowrzył thriller o niebanalnej i nietuzinkowej fabule, który wciąga od pierwszych stron i nie pozwala na chwilę wytchnieta. Książka trzyma w napięciu do samego końca. Z każdym kolejnym rozdziałem odkrywany nowe fakty dotyczące przeszłości, które idealnie dopasowują się do obecnej sytuacji w jakiej znajduje się nasz bohater.
"Labirynt" to historia, w której oprócz intrygującej zagadki Autor zaserwował nam mnóstwo emocji. To historia przepełniona bólem i żalem a także chęcią zemsty. Podczas czytania nie będziecie narzekać na nudę, ta historia porwie Was i nie będziecie chcieli odłożyć jej dopóki wszystkie puzzle nie wskoczą na swoje miejsce. Polecam.
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Data wydania: 2022-07-14
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 360
Dodał/a opinię:
Ilona Wolińska
Spojrzał na zegarek. Powinien być już w drodze na spotkanie z ważnym klientem, ale wiedział, że musi z niego zrezygnować. Jego myśli nieustannie będą krążyć wokół nowego labiryntu i tego, co tym razem w nim ukryła. Bał się, nie chciał nawet myśleć, do czego zmierzała przez te wszystkie lata, lecz nie miał wyboru. Musiał podjąć grę.
Byłą policjantkę Agatę Stec dawno już przestały szokować najdziwniejsze pytania. Nawet o to, jaki dźwięk wydaje krew. W pogoni za kolejnym niebezpiecznym...
Obietnice zobowiązują. Nawet te niewinne mogą stać się narzędziem manipulacji i pchnąć nas do czynów, o jakie nigdy byśmy się nie podejrzewali. Była...
Wychylił się i otworzył schowek pod deską rozdzielczą. Do tej pory uspokajało go samo spojrzenie na leżący tam pistolet, teraz jednak czuł, że bardziej przyda się trzymana w bagażniku gaśnica. Nie miał złudzeń, że przyjdzie mu się zmierzyć z ogniem. Od ognia się zaczęło i na ogniu się skończy.
Więcej