To moje drugie spotkanie z Piotrem Borlikiem i w dodatku bardzo udane. Do tej pory jestem pod wrażeniem a jeszcze tym bardziej, że autor pokazał nam Trójmiasto jako pewnego rodzaju labirynt. Bardzo lekko i przyjemnie się czyta książkę, nie ma tu zbędnych opisów, tylko dobra i intrygująca treść.
Z pewnością część z Was była w jakimkolwiek labiryncie a jeśli nie, to na pewno potrafi go sobie wyobrazić. Ja miałam okazję być w lodowym labiryncie, nie było to może zbyt wielkie wyzwanie, chociaż przygoda i wrażenia świetne. Kukurydzianych labiryntów jest w naszym kraju coraz więcej, to z pewnością atrakcja nie tylko dla dzieci, lecz ja, po lekturze książki raczej nie odważyłabym się do niego wejść...
Tomasz Jasiński zabiera żonę Anię i córkę Polę na wycieczkę. Przed odpoczynkiem na plaży zamierzają przejść kukurydziany labirynt. Celowo przyjechali dość wcześnie, żeby nie było tłumów. Niestety, zamiast miłej zabawy, zdarzyła się tragedia, która diametralnie zmienia życie Tomasza i jego rodziny...
Po jakimś czasie Jasiński zauważa za wycieraczką kartkę. Pewien jest, że to mandat, chociaż wydaje mu się, że prawidłowo zaparkował przed cmentarzem.
Okazuje się, że to rysunek jakiegoś labiryntu z zaznaczonym krzyżykiem miejscem. Tomasz ignoruje ten rysunek, lecz za kilka dni ponownie znajduje następny... Kto próbuje bawić się z nim w takie gierki? Rysunki labiryntów przypominają mu tragiczne wydarzenia sprzed lat, wraca trauma. Po namyśle Tomasz postanawia jednak odszukać ten labirynt z rysunku. Zaczyna podejrzewać pewną osobę o podrzucanie mu tych kartek.
"Wiedział, że jest obserwowany. Czuł na sobie jej wzrok. Ukryta nieopodal śledziła każdy jego ruch, by sprawdzić, czy wypełni zawarte na kartce polecenie. A może wcale nie byłą ukryta, pomyślał."
Autor fabułę prowadzi wielotorowo i w różnych płaszczyznach czasowych, co pozwala nam poznać wcześniejsze wydarzenia, które miały znaczący wpływ na teraźniejsze. Właściwie można nawet powiedzieć, że cała fabuła jest jednym wielkim labiryntem. Autor prowadzi na powoli i sprowadza nas ciągle na manowce, wodzi za nos i wpuszcza w maliny, pokazując jakby na tacy gotowe wyjście, które jednak po chwili okazuje się oczywiście złą drogą.
Lecz ta zagmatwana historia jest bardzo dobrze skonstruowana a na dodatek możemy poznać lub przypomnieć sobie zapomniane miejsca, w które nie zapuszczają się turyści. Dość często bywałam w Trójmieście, wspomniana przez autora orłowska plaża i molo oraz zrujnowane obecnie dawne sanatorium, to naprawdę piękne niegdyś miejsca. Aż żal, że nikt nie zadbał o to. Lecz w naszym kraju wiele jest takich zapomnianych miejsc...
Nie zawiodłam się na autorze i z pewnością nie będzie to moja ostatnia książka Piotra Borlika.
Polecam, bo to bardzo ciekawa historia, której motywem przewodnim jest zemsta...
"Życie jest jak labirynt, czasami trzeba się odrobinę cofnąć, aby dojść do celu."
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Data wydania: 2022-07-14
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 360
Dodał/a opinię:
Myszka77
Spojrzał na zegarek. Powinien być już w drodze na spotkanie z ważnym klientem, ale wiedział, że musi z niego zrezygnować. Jego myśli nieustannie będą krążyć wokół nowego labiryntu i tego, co tym razem w nim ukryła. Bał się, nie chciał nawet myśleć, do czego zmierzała przez te wszystkie lata, lecz nie miał wyboru. Musiał podjąć grę.
Życie Konrada Małeckiego, psychologa prowadzącego prywatny gabinet, przewraca się do góry nogami, gdy odwiedza go prokurator z niepokojącą informacją...
Trzeci i ostatni tom serii o Agacie Stec, kontrowersyjnej policjantce z gdańskiego wydziału śledczego. Po zabójstwie ważnego świadka w śledztwie po...
Wychylił się i otworzył schowek pod deską rozdzielczą. Do tej pory uspokajało go samo spojrzenie na leżący tam pistolet, teraz jednak czuł, że bardziej przyda się trzymana w bagażniku gaśnica. Nie miał złudzeń, że przyjdzie mu się zmierzyć z ogniem. Od ognia się zaczęło i na ogniu się skończy.
Więcej