"Odruchowo spojrzała w górę i dostrzegła majaczącą w suficie szczelinę. Wtedy na jej twarz spadło kilka kolejnych larw. Musiały odkleić się od ciała, które ktoś właśnie przesuwał po podłodze pomieszczenia nad nią."
Myślę, że nie znajdę tu za wielu entuzjastów takich stworzonek jak robaczki, larwy i tym podobne. Tym bardziej lektura najnowszej książki Macieja Kaźmierczaka może wywoływać gęsią skórkę na skórze. "Larwy" odgrywają szczególną rolę w scenach przyprawiających o szybsze bicie serca.
Robert Foks powraca w trzecim tomie i jeśli miałabym być szczera, to nie jest to najlepsza część, którą miałam okazję czytać. Oczywiście ganianie za mordercami nadal jest codziennością głównego bohatera, a pewna pani prokurator teoretycznie mu pomaga. W praktyce wychodzi to różnie, zwłaszcza mając na uwadze relację jaka ich łączy, a ta nie należy do prostych.
Komisarz Foks trafia na ślad bohaterki, którą miało się już okazję poznać w poprzednich tomach, i wątek ten został poprowadzony na tyle ciekawie, by chcieć nadal go śledzić. Eliza Kowalczyk jest w formie i lubię tę postać, choć bardziej podobała mi się w "Skowycie". Ogólnie rzecz biorąc drugi tom o Robercie Foksie jest według mnie najlepszy. Może to wina czasu, którego mi brakuje na czytanie, albo faktycznie ten tom jest słabszy pod względem prowadzonego śledztwa, ale do "Larw" nie poczułam większej sympatii niż do poprzedników.
Trup ściele się gęsto, skorumpowani policjanci także mają tutaj swoją rolę, tak jak przeszłość, która ciągle nawiedza bohaterów książki. Foks nadal nadużywa spożywania energetyków, co zakrawa o natychmiastowy zawał serca, ale póki co mocno się trzyma. Maciej Kaźmierczak stworzył kolejną powieść z ciekawą zagadką kryminalną, choć dla wrażliwych opisy wyjedzonych ciał przez larwy mogą trochę odrzucać.
Książka podzielona jest na pięć części i w każdej z nich, oprócz prowadzonego śledztwa, znajdują się sceny dotyczące ofiar i tytułowych bohaterów. Akcja jest dynamiczna dzięki czemu nie ma mowy o nudzie. Pióro Kaźmierczaka, mimo typowych dla kryminałów scen, jest przyjemne i chętnie sięga się po kolejne książki. Polecam!
Wydawnictwo: Muza
Data wydania: 2024-03-20
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 352
Dodał/a opinię:
gdziejatamksiazk
Czy zbrodnia może być dziełem sztuki? W Łodzi dochodzi do serii makabrycznych zbrodni. Łączy je intrygujący schemat - seryjny morderca pozbawia ofiary...
Co jest bardziej niepokojące - złowieszczy krzyk czy przejmująca cisza? Kto może mocniej zranić - przyjaciel czy wróg? Danielle Hardy jest początkującą...